Eko to nie tylko produkty

Na rynku ogrodniczym przybywa produktów eko, ale coraz więcej firm z branży wdraża także inne rozwiązania proekologiczne – edukując pracowników, modyfikując procesy produkcyjne, ale przede wszystkim stosując opakowania z ekologicznych surowców

Według danych firmy Ipsos 8 na 10 osób na całym świecie uważa, że ​​zmierzamy do katastrofy ekologicznej, jeśli szybko nie zmienimy naszych nawyków. W Stanach Zjednoczonych 82% dorosłych zgadza się ze stwierdzeniem, że „producenci powinni aktywnie wspierać inicjatywy związane z recyklingiem opakowań produktów, które sprzedają”. Jak jest w Polsce? Według wyników badania przeprowadzonego wśród użytkowników aplikacji zbierającej oferty promocyjne sieci handlowych, 61,3% konsumentów świadomie stara się wybierać produkty bez plastikowych opakowań. Jednak tylko co czwarta osoba rezygnuje z zakupu jedynie z powodu nieekologicznego opakowania. Natomiast 42,9% badanych deklaruje, że jest w stanie zapłacić więcej za produkt w ekologicznym opakowaniu. Jak naprzeciw tym trendom wychodzą firmy w branży ogrodniczej?

Opakowania także z kukurydzy i trawy
Czy może być coś bardziej ekologicznego niż nasiona? Tak, nasiona w ekologicznym opakowaniu. Znajdziemy je w ofercie np. firmy Torseed, a od tego sezonu także firmy Toraf. – Nasiona w opakowaniach wykonanych z ekologicznego graspapieru są dostępne w naszej ofercie już od ubiegłego sezonu. Podczas produkcji jednej tony graspapieru oszczędza się 90% wody i 80% energii. Ponadto w produkcji nie używa się żadnych substancji chemicznych, a emisja dwutlenku węgla jest o 75% mniejsza w porównaniu do papieru pochodzenia drzewnego – wyjaśnia Jacek Syrocki, kierownik działu marketingu w firmie Torseed. – W opakowaniach z graspapieru oferujemy łącznie 39 pozycji. Takie opakowania są spójne z naszą linią „Zdobią, smakują, leczą”, w ramach której znajdziemy przede wszystkim zioła, ale też np. nasiona aksamitki powszechnie używanej w Gruzji jako zamiennik szafranu czy nasiona nasturcji – w wersji marynowanej mogą z powodzeniem zastępować kapary – dodaje. Jak takie opakowanie wpływa na koszt jednostkowy torebki nasion i czy może zachęcić konsumentów do zakupu? – Z roku na rok klientów, dla których ważna jest ekologia przybywa, ale popularność np. nasion eko jest w Polsce niewielka ze względu na ich stosunkowo wysoką cenę. Natomiast w przypadku opakowań z graspapieru bariery cenowej nie ma – koszt jest zbliżony do standardowych torebek, zwłaszcza że nie ponosimy kosztów ich lakierowania. Od czasu wprowadzenia takich opakowań do naszej oferty ich dostępność na rynku znacząco się zwiększyła – w Europie Zachodniej są one coraz bardziej popularne i na Zachodzie nawet jabłka są już pakowane w ten sposób – mówi Jacek Syrocki.
W podobnym kierunku podążają także polskie szkółki. – Jako producent roślin w pojemnikach odchodzimy od tradycyjnych doniczek plastikowych na rzecz opakowań w trzech nowych typach: z tektury pochodzącej z recyklingu, z polimeru 100% kukurydzianego oraz z plastiku pozyskanego z wnętrz starych lodówek. Dwa pierwsze typy są całkowicie biodegradowalne, ostatni typ nadaje się w pełni do ponownego recyklingu – mówi Karolina Panek-Rytel, specjalistka ds. sprzedaży i rozwoju w Gospodarstwie Specjalistycznym PANEK.

Plastikowe donice z dodatkami
Działania proekologiczne wdrażają także producenci donic z tworzywa. Przykładem może być kolekcja ECO firmy Lamela – znane i dobrze sprzedające się donice produkowane z tworzywa pochodzącego z recyklingu z około 40% dodatkiem drewna. Lamela w tym przypadku podąża tą samą ścieżką, co wielu innych producentów z tej branży. – Na tegorocznych targach Ambiente we Frankfurcie trend ekologiczny był niezwykle wyraźny – obok donic z materiałów z recyklingu można było tam zobaczyć donice, przy produkcji których wykorzystano różnorodne dodatki do tworzywa – wióry z bambusa, agawy, konopi, a nawet pokruszone muszle małży. Ten trend przekłada się już wyraźnie na decyzje zakupowe – mówi Andrzej Lisiewski, dyrektor handlowy w firmie Lamela.

Ule i imienne butelki
Mocno na ekologię stawia też firma Serafin, a na dachu siedziby firmy w Przybysławicach znajdziemy ule. – Pszczelarstwo to moje hobby. Ule z naszej siedziby już przynoszą miodowe efekty, z korzyścią dla naszych pracowników i klientów, którzy mogą przekonać się, jak smakuje taki prawdziwy, naturalny miód. Zamiast pomagać wyłącznie finansowo różnego typu instytucjom, wybrałem taką formę aktywności na rzecz pszczół – tłumaczy Andrzej Serafin, właściciel firmy Serafin.
W ramach działań proekologicznych każdy pracownik firmy Serafin ma też do dyspozycji indywidualną szklaną butelkę, zamiast dużych baniaków i plastikowych kubków czy butelek wody mineralnej. W firmie działa także system odwróconej osmozy, połączony z podwójnym jonizowaniem i strukturyzowaniem wody, a wkład jonizujący nasyca wodę wodorem, podnosi jej pH i czyni ją antyutleniaczem.
W firmie wprowadzono także system elektronicznego obiegu dokumentów. Wewnętrzne zlecenia, bazy danych, regulaminy, procedury, plany zadań, stany magazynowe, oferty, zamówienia – zamiast na papierze funkcjonują w wersji elektronicznej. Kolejnym planowanym działaniem pod znakiem eko będą natomiast panele fotowoltaiczne. Na odnawialne źródła energii – w związku z rosnącymi kosztami, ale przede wszystkim w trosce o środowisko – stawiają też inne firmy z branży. Własna elektrownia słoneczną o mocy 50KW działa już np. w firmie Biovita.

REKLAMA