Perspektywy dla rynku podłoży

Dwa „pandemiczne” sezony były okresem bardzo dużych wzrostów sprzedaży podłoży z segmentu hobby, podobnie jak wielu innych produktów z branży ogrodniczej. Rok 2022 nie był już jednak tak dobry dla producentów. Czy ta tendencja utrzyma się także w przyszłym roku?

Tekst: Michał Gradowski

W tym roku po raz kolejny zbiory torfu były dalekie od oczekiwań firm posiadających torfowiska, główną rolę odgrywa tu oczywiście pogoda. Powtarzający się cykl trudnych zbiorów ma wpływ zarówno na cenę surowca, jak i na jego szerszą dostępność na rynku. Na to nakłada się jeszcze wojna i jej gospodarcze konsekwencje. Brak importu z Kaliningradu i Białorusi oznacza spadek dostępności surowca. Rośnie też cena palet, jako pochodna ceny drewna, opakowań, stretchu do foliowania palet, o kosztach transportu i kosztach pracy nie wspominając. Nie można też zapominać, że wydobycie torfu i produkcja podłoży to działalność energochłonna, a tu możliwości redukcji kosztów są mocno ograniczone. Firmy produkujące podłoża są też uzależnione od cen zakupu nawozów, a te jak wiadomo poszybowały ostatnio w górę.
Wiele polskich firm sprowadza też torf z krajów bałtyckich, gdzie inflacja jest jeszcze wyższa niż Polsce, co musi przełożyć się na ceny.
Do wzrostów cen musimy się już jednak przyzwyczaić i w kategorii podłoży centra ogrodnicze raczej nie ograniczają zamówień.
– W tej kategorii planujemy zatowarowanie na poziomie z ubiegłego roku, podłoża to grupa produktów, która cały czas się rozwija – mówi Grzegorz Mączyński, właściciel Centrum Ogrodniczego Gardenia. – Widać już jednak oznaki spowolnienia, choćby po wynikach sprzedaży zniczy czy chryzantem, dlatego szykujemy się na trudny sezon, w którym konsumenci będą oglądali dwa razy każdą wydawaną złotówkę – dodaje.

Mała stabilizacja
Jakie produkty sprzedają się najlepiej w tej grupie asortymentowej? Podłoża to raczej stabilna kategoria i choć na rynku jest coraz więcej produktów specjalistycznych i z segmentu premium, to największy wpływ na obroty w sklepach ma niezmiennie najtańsza ziemia uniwersalna. – Na rynku podłoży nie obserwujemy większych zmian – największą popularnością cieszą się ziemie uniwersalne w dużych litrażach takich jak 80 l. Wyniki handlowe w całej kategorii są zadowalające – mówi Anna Sokołowska, główny koordynator ds. handlowych sieci sprzedaży detalicznej PSB MRÓWKA. Czy przed nowym sezonem można się spodziewać problemów z dostępnością towaru? – Nie obserwujemy takich trudności, natomiast ceny produktów mogą być zauważalnie wyższe w porównaniu z poprzednimi sezonami – dodaje.
Każdy dodatkowy rabat oferowany w ramach zamówień przedsezonowych jest więc jeszcze większą zachętą dla dystrybutorów. – Jeden z producentów podłoży zaoferował w tym roku 6% rabat przy zakupach gotówkowych. Przy obecnych wzrostach cen to ofertą, nad którą z pewnością warto się pochylić – mówi Piotr Bielawski, prezes hurtowni Green Hobby. – Nasz asortyment podłoży skonstruowany jest na bazie oferty sześciu dostawców, przed nowym sezonem wprowadziliśmy do hurtowni jedną nową markę w tej kategorii. Pod względem popytu nie ma tutaj znaczących zmian, warto odnotować jedynie rosnące zainteresowanie ziemią do hortensji wśród podłoży specjalistycznych – dodaje.
Od kilku już lat można także zauważyć spory progres pod względem jakości opakowań w kategorii podłoży – nowe, odświeżone opakowania czołowych producentów wyraźnie odróżniają się już od najtańszych marek, coraz więcej jest także małych 5 i 3-litrowych opakowań nie tylko ziemi do roślin domowych.
Na rynku jest także coraz więcej produktów, w których zastosowano zamienniki torfu, a także podłoża całkowicie pozbawione torfu. Jesteśmy jednak na etapie
rozbudzania świadomości klientów, kreowania potrzeb na produkty produkowane w sposób bardziej zrównoważony. – Potencjał sprzedażowy tych nowych produktów jest na razie niewielki. Dla klientów liczy się przed wszystkim cena, troskę o ekologię widać w deklaracjach, ale jej przełożenie na wybory zakupowe w tej kategorii jest na razie niewielkie – komentuje Piotr Bielawski.

Szukanie oszczędności
Jak miniony sezon oceniają przedstawiciele małych i średnich firm działających w tej kategorii? – W minionym sezonie odnotowaliśmy wzrost przychodów na poziomie 15%, ale koszty radykalnie wzrosły i – chcąc utrzymać atrakcyjne ceny dla klientów – obniżyliśmy marżę, więc wyniki nie są do końca satysfakcjonujące – mówi Jacek Ziomek, współwłaściciel firmy Flora. – Na szczęście jesień była bardzo udana, nadrabialiśmy sprzedażą brykietu torfowego, wyraźnie wzrosła też sprzedaż innych produktów z naszej oferty, m.in. keramzytu. Warto także wspomnieć o znaczących wzrostach sprzedaży kamienia ozdobnego. Z powodu wzrostów ceny kory zmniejszyła się różnica pomiędzy korą a kamieniem. Tak jak inni producenci szukamy jednak oszczędności, dlatego zainwestowaliśmy w park maszynowy, a nowa linia do pakowania podłoży i układania ich na paletach, a także w pełni automatyczna owijarka pozwoli nam zwiększyć efektywność produkcji – mówi Jacek Ziomek.

REKLAMA
blank

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: