Spore nasycenie sieciami DIY, różnorodność w handlu tradycyjnym oraz dwie znaczące w województwie pomorskim hurtownie – tak można w skrócie scharakteryzować rynek ogrodniczy w Gdańsku
Od kilku miesięcy w rubryce „Handel” opisujemy kondycję zielonego biznesu w danym mieście oraz wiodące na lokalnym rynku sklepy, centra i hurtownie ogrodnicze. Po Zielonej Górze, Wrocławiu, Krakowie i Toruniu, tym razem pod lupę wzięliśmy stolicę województwa pomorskiego.
Nasycenie marketami DIY jest w tym mieście bardzo duże. Dwa sklepy mają tutaj francuska sieć Leroy Merlin oraz Castorama, która posiada także trzeci sklep w pobliskiej Rumii. Trzy sklepy w Gdańsku i okolicach otworzyło również OBI – dwa w Gdańsku, trzeci w Gdyni. Oprócz tego produkty ogrodnicze można kupić także w Praktikerze oraz szwedzkich sieciach Jula i Ikea.
W tak konkurencyjnym otoczeniu funkcjonują tradycyjne punkty detaliczne o zróżnicowanym profilu. Centrum Ogrodnicze Okaz bazuje na kilkudziesięcioletniej tradycji ogrodniczej i dużym dziale zoologicznym generującym zyski także poza sezonem. Dużym w ogólnopolskiej skali punktem handlowym jest też Centrum Ogrodniczo-Szkółkarskie Justyna o powierzchni 2 tys. m2. Wiele gdańskich centrów ogrodniczych sprzedaje materiał roślinny z własnych szkółek, co pozwala zaoferować klientom bardzo atrakcyjne ceny. O te największe i mniejsze centra i sklepy ogrodnicze rywalizują dwie znaczące w regionie hurtownie – Biedronka i Green & Joy.
W jakiej kondycji są centra i sklepy ogrodnicze w Gdańsku? Jak swoją ofertę zmieniają największe w tym mieście hurtownie? Jak o klientów konkurują szkółki? Odpowiedź na te pytania w najnowszym numerze „Biznesu Ogrodniczego”.