Jak w tym sezonie radzili sobie producenci cebul i kłączy kwiatowych? Szczytowy okres sprzedaży wiosennej, trwający do połowy kwietnia, został zatrzymany przez lockdown, ale – podobnie jak w poprzednich latach – sezon jesienny na pewno się wydłuży i pomoże zrekompensować straty z początku roku
Tekst: Adrian Kuczmaszewski, dyrektor handlowy Ogrodnictwo Wiśniewski Jacek Junior
Sezon jesienny jest z reguły dość specyficznym sezonem. Dla nas jako dostawcy wszystko dzieje się bardzo szybko: kopanie materiału, konfekcjonowanie, wysyłki, wszystko musi być gotowe w dość krótkim czasie, a zamówienia zrealizowane maksymalnie do połowy września, a nawet do końca sierpnia. Tego od nas oczekują klienci. Z drugiej strony sezon jesienny dzięki sprzyjającej aurze bardzo się wydłuża i trwa praktycznie do początku grudnia. Intensywność pracy w tym okresie jest na wysokim poziomie. Do tego dochodzi element niepewności związany z pandemią. Wiosna, a w zasadzie początkowy okres lockdownu, okres niepewności i zatrzymania gospodarki, nie przeszedł bez echa w sprzedaży cebul i kłączy kwiatowych. Jest to szczytowy okres sprzedaży, który trwa do połowy kwietnia, więc w tym roku go nie było. Zarówno my, jak i inne firmy zajmujące się cebulami ponieśliśmy straty z tytułu niesprzedanego towaru, a cebule i kłącza są produktem o określonym terminie przydatności. Na szczęście jesienią obserwujemy wzrost sprzedaży naszego asortymentu. Na pewno jest to spowodowane napływem nowych konsumentów – osób, które zainteresowały się swoimi ogródkami bądź dopiero zaczęły w nie inwestować począwszy od końca kwietnia. Ten okres pokazał jak duży potencjał drzemie w zielonej branży.
Niezmiennie w sprzedaży jesiennej dominują tulipany oraz krokusy pakowane w zestawy 5 lub 10 odmianowe. Są to opakowania dominujące, choć należy tu wspomnieć o rosnącej z każdym sezonem pozycji kapersów. Do wcześniej wymienionych, najpopularniejszych gatunków w tej kategorii trzeba także dodać czosnki ozdobne, w szczególności odmiany o dużych kwiatach.
