Będziemy ostrożniejsi

Dwie z sześciu hurtowni Green & Joy – w Szczecinie i Ożarowie Mazowieckim – znikną z rynku. Ich zadania przejmą placówki w Gdańsku i Toruniu. – Oszczędności pochodzące z redukcji liczby oddziałów pozwolą na uzyskanie rentowności biznesu w 2015 roku – zapowiada Wiktor Kacmajor, prezes zarządu firmy Tamark SA

Rozmawia: Michał Gradowski

Sieć hurtowni ogrodniczych Green & Joy będzie liczyła już nie sześć oddziałów, jak do tej pory, ale cztery – w Gdańsku, Toruniu, Katowicach i Lublinie. Placówki w Szczecin i Ożarowie Mazowieckim przestaną działać. Dlaczego?
Wraz z pozostałymi akcjonariuszami podjęliśmy decyzję o restrukturyzacji i konsolidacji handlu hurtowego. Decyzja ta podyktowana była niezadowalającą sytuacją na tradycyjnym rynku ogrodniczym. Wierzę jednak, że dzięki tym zmianom centra i sklepy ogrodnicze w całym kraju będą mogły liczyć na satysfakcjonującą obsługę.

Co, poza trudnym sezonem w branży, doprowadziło do podjęcia tej decyzji?

Pierwsza hurtownia Green & Joy została otwarta w Gdańsku w 2009 r., pozostałe pięć – w 2010 r. Na ich działanie duży wpływ miały więc niesprzyjające czynniki zewnętrzne – kryzys, bardzo niekorzystne warunki klimatyczne w ostatnich czterech latach oraz ciągłe zmiany prawne dotyczące rynku ogrodniczego. Z tych powodów realizacja założeń biznesowych nie powiodła się. Należy jednak zaznaczyć, że funkcjonowanie hurtowni od początku było związane z ponoszeniem dużych kosztów, bo postawiliśmy na wysoką jakość obsługi. Niestety, przy stagnacji na rynku sklepów i centrów ogrodniczych, nie uzyskaliśmy odpowiedniej sprzedaży.

Dlaczego w tych lokalizacjach hurtownie Green & Joy radziły sobie gorzej niż w pozostałych?
Perłą w koronie Green & Joy jest Gdańsk, który już teraz osiąga zadowalające wyniki. W pozostałych hurtowniach niestety nie udało się zrealizować oczekiwanych rezultatów. Wynika to przede wszystkim z różnicy w potencjałach na rynkach lokalnych. Pozostawienie czterech hurtowni – w Gdańsku, Toruniu, Katowicach i Lublinie – pozwoli na optymalizację kosztów bez straty dla naszych klientów. 

Jak duże oszczędności przyniesie ta decyzja? Co stanie się z majątkiem tych hurtowni oraz ich pracownikami? 

Oszczędności pochodzące z redukcji liczby hurtowni zapewnią uzyskanie rentowności biznesu już w 2015 r. Nie wykluczamy, iż przy sprzyjającym sezonie uda się to osiągnąć już w 2014 r. Działalność oddziałów w Ożarowie i Szczecinie została zawieszona, a ich majątek zostanie przekazany do innych hurtowni Green & Joy.

Czy w związku z przejęciem kompetencji zamkniętych hurtowni w placówkach w Gdańsku i Toruniu nastąpią zmiany? Czy jakość obsługi pozostanie na tym samym poziomie?
Hurtownia z Gdańska przejmie obsługę rynku szczecińskiego, a rynek Mazowsza i Podlasia obsługiwany będzie przez placówki z Torunia i Lublina. Istniejące punkty będą więc obsługiwały większy teren. Należy zaznaczyć, iż na wszystkich obszarach pozostawiliśmy reprezentantów handlowych.
Jakość obsługi zostanie zdecydowanie poprawiona. Naszym celem jest realizowanie dostaw w terminie maksymalnie dwóch dni od złożenia zamówienia w ścisłym sezonie. Dysponujemy bardzo kompetentną załogą w każdej z czterech hurtowni. Od tego roku działa też centrala zarządzająca i konsolidująca działalność sieci. Na czele tej organizacji, poza mną, stoi Piotr Stankiewicz, były dyrektor Green & Joy Gdańsk. Efekty działania centrali na pewno będą odczuwalne w 2014 r.

REKLAMA