Dariusz Molak – prezes zarządu PlantiCo

Kategoria nasion w centrach ogrodniczych była i jest podstawową grupą produktów, której nie może zabraknąć w sezonie wiosennym. Jak się jednak okazuje, właściwą ekspozycją oraz odpowiednim doborem asortymentu w znacznym stopniu można wydłużyć sprzedaż nasion i zwiększyć ofertę. Jak nad tym pracuje PlantiCo, opowie Dariusz Molak, prezes zarządu firmy

 

Rozmawia: Ilona Rosiak

 

Firma PlantiCo to przedsiębiorstwo hodowlano-nasienne z wieloletnią tradycją. Jak daleko sięga historia firmy?

 

Historia spółki, mając na względzie właśnie taką organizację prawną, sięga lat 90. Z uwagi jednak na fakt, iż PlantiCo skupia dziś kilka podmiotów, których ponad stuletnia tradycja dała im rozpoznawalność w Polsce i poza jej granicami, firma pracuje nad spójnym wizerunkiem każdego z nich i ujednoliceniem standardów pracy. Wśród wyżej wspomnianych podmiotów znajdują się m.in. hodowle: Zielonki, Ulrycha, Hozera, Gołębiew, Świętosław, Szymanów, Strugi, Waganiec, Krzeszowice  oraz najnowsza w Broniszach. Po wojnie i późniejszych zmianach ustrojowych miejsca te zostały przypisane do oddziału terenowego Agencji Własności Rolnej  Skarbu Państwa. Pierwotnie tego typu spółek było w Polsce ponad 150, a ich liczba stopniowo malała na skutek fuzji, sprzedaży lub likwidacji. Doskonałym przykładem na tego typu działania jest właśnie firma PlantiCo, która od 1990 roku przejęła 10 stacji hodowli roślin. Naszym najnowszym nabytkiem jest Hodowla Roślin Bronisze.

 

Spółka Skarbu Państwa stanowi strukturę własności, która ogranicza źródła finansowania. Czy ten czynnik w sposób znaczny wpływa na potencjał rozwojowy firmy?

 

Teoretycznie tak, praktycznie, jak widać, nie. Z jednej strony PlantiCo w ostatnim dziesięcioleciu odnotowała swój największy i najbardziej intensywny rozwój, a z drugiej jednak wszystkie przejęcia miały miejsce w obrębie jednego właściciela, a więc Agencji Nieruchomości Rolnych. Przy tej okazji wspomnieć  należy, iż nasza firma jest spółką strategiczną której celem statutowym jest prowadzenie hodowli twórczej i zachowawczej roślin ogrodniczych. Wracając jednak do pytania – jedynym mankamentem takiej sytuacji jest brak możliwości dokapitalizowania spółki ze strony właściciela. Nie ma również szans na dotację do hodowli roślin i postępu biologicznego, jaki za naszą sprawą ma szansę się rozwijać. Dlatego praca nad nowymi odmianami to odpowiedzialność materialna i ryzyko powodzenia tylko i wyłącznie firmy PlantiCo.

 

PlantiCo buduje swoją pozycję na czterech filarach – hodowli, produkcji, konfekcji i handlu – co nie jest dziś powszechnie spotykane. Co poza niezależnością daje Państwu ta dywersyfikacja?

Taki stan rzeczy jest dla nas olbrzymim wyzwaniem, ale jednocześnie komfortem i wspomnianą niezależnością. Przede wszystkim jednak tworzymy własną bazę asortymentową – to ponad 190 pozycji własnych odmian i warzyw. Dzięki temu każdego roku, bez konieczności zakupu asortymentu uzupełniającego, jesteśmy w stanie przygotować całkiem interesującą ofertę handlową. Obecnie jesteśmy największym w kraju podmiotem o tak rozbudowanym portfolio własnych odmian warzyw. Z naszego punktu widzenia, a więc hodowcy i producenta nasion, najważniejsze jest to, iż dysponujemy wyhodowanymi przez siebie odmianami. PlantiCo decyduje o sposobie ich sprzedaży oraz szybko reaguje na zmiany rynkowe. Największym atutem jest jednak fakt, iż wszystkie hodowane i produkowane przez nas odmiany są dostosowane do polskich warunków atmosferycznych, stąd ich odporność i doskonałe walory, o czym nie musimy zbyt długo przekonywać konsumentów, ponieważ sami oceniają to na podstawie własnych udanych zbiorów.

 

Branżę nasienną w Polsce od dawna tworzy liczna grupa operatorów. Czy można już dziś mówić o silnym lobby, które skupia Polska Izba Nasienna, a może czasy świetności już minęły?

Faktycznie liczba operatorów na rynku jest spora, jednak nie powstają nowe firmy nasienne. Stąd można mówić o dużej barierze wejścia i jeszcze większym ryzyku utrzymania się na rynku. Na ile w tym pomaga stowarzyszanie się? Zdecydowanie pomocne jest w dyskusji z organami legislacyjnymi, zwłaszcza gdy mowa o nasionach dla profesjonalistów. Rzecz jasna, najwięcej korzystają na tym duże firmy, ale i te mniejsze mają poczucie bezpieczeństwa, że również w ich imieniu kompetentni ludzie zabiorą głos.

 

Biorąc pod uwagę wieloletnią historię firmy oraz jej doświadczenia, możecie Państwo ocenić pozycję, jaką kategoria nasion zajmuje w centrach i hurtowniach ogrodniczych. Jak zmieniła się półka i potencjał zakupowy konsumentów?

Kategoria nasion zarówno w nowoczesnym, jak i tradycyjnym kanale sprzedaży jest niebywale istotna. Tendencje wzrostowe obserwujemy nieprzerwanie od pięciu lat, a sam 2010 rok przyniósł nam 15-procentowy wzrost. Sukces ten zawdzięczamy m.in. intensywnej promocji odmian i reklamowaniu nasion jako kategorii produktów całorocznych. O miejsce ekspozycji nasion dbamy przez cały rok, wyróżniając nowości produktowe, ale nie zawężamy asortymentu podstawowego, silniej związanego z sezonem prac w ogrodzie. Firma PlantiCo ponadto rozszerza ofertę o nasiona na każdą porę roku do wysiewu w ogrodzie i w domu, zaszczepiając w ten sposób wśród konsumentów modę, zwyczaj i pasję. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że po stronie producenta leży obowiązek wywołania popytu wśród odbiorców, a jednocześnie zadbanie o dostępność produktów w sklepie i centrum ogrodniczym.

 

Wiedzę w tym zakresie od niedawna wykorzystujecie Państwo w praktyce. Od kilku miesięcy firma PlantiCo jest właścicielem szkółki roślin ozdobnych w Broniszach. Co wpłynęło na podjęcie decyzji o stworzeniu centrum ogrodniczego  i jakie plany z nim wiążecie?

PlantiCo dotąd nie zajmowała się szkółkarstwem i dlatego przejęcie podmiotu gospodarczego w Broniszach potraktowaliśmy jako wyzwanie. Sama szkółka liczy sobie 70 ha, a jej specjalizacją są drzewa alejowe oraz krzewy liściaste i iglaste. Jeśli chodzi o samo centrum ogrodnicze, to wymaga ono gruntownej przebudowy. Na razie zakończyliśmy pierwszy etap inwestycji. Wiosną tego roku na powierzchni 1000 m2 wystartujemy z nowym asortymentem, lepszą organizacją i wsparciem marketingowym tego miejsca, którego samo położenie – wlot do Warszawy od strony Poznania – czyni je atrakcyjnym dla naszych klientów i partnerów handlowych.

 

Początek nowego roku to czas podsumowań i ocen, a jednocześnie snucie wizji na przyszłość. Z jakimi wynikami firma PlantiCo zakończyła 2010 rok i czym zamierza zaskoczyć branżę w 2011?

 

2010 rok to czwarty z rzędu sezon wielkich zmian, jakie zaszły w firmie. Dla nas upłynął on głównie pod znakiem przejęcia Hodowli Roślin Bronisze, reorganizacji szkółki oraz tworzenia centrum ogrodniczego w Broniszach. Inwestycja zaplanowana została w czasie i obejmie 2011 rok. Centrum ogrodnicze w Broniszach stanie się bowiem całoroczną placówką handlową na miarę stolicy. Myślimy również o zmianach w obrębie produkcji nasiennej, aby konsumenci otrzymywali jeszcze lepszy produkt w atrakcyjnym opakowaniu.

REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: