Jeśli nie Wschód, to co?

Wielkość eksportu polskich roślin ma duży wpływ także na handel wewnętrzny – im trudniej o zagranicznego klienta, tym większa konkurencja na rodzimym rynku. Jakie są główne kierunki eksportu polskich roślin i czy Rosja to wciąż eldorado dla naszych szkółkarzy?
 
Tekst: Michał Gradowski

Na szkółkarskiej mapie Europy pozycja Polski jest bardzo silna. Według szacunków szkółkarzy – choć import materiału roślinnego szczególnie z Holandii odbywa się na masową skalę – ciągle większość sprzedawanych w kraju roślin to materiał krajowy. Polscy szkółkarze od wielu lat intensywnie rozwijają też eksport. Dla wielu z nich początkiem działalności była sprzedaż roślin do Skandynawii, dziś głównym kierunkiem eksportu jest Wschód.
Polskie rośliny trafiają do Federacji Rosyjskiej, na Ukrainę i Białoruś, a często jeszcze dalej na Wschód. Wbrew globalnym tendencjom polscy szkółkarze znajdują klientów nawet w Chinach. Popularnym kierunkami eksportu są także
Litwa, Łotwa, Estonia oraz Czechy i Słowacja. Polskie rośliny sprzedawane są także do krajów Europy Zachodniej. 

Koniec eldorado

Nie zmienia to jednak faktu, że dla wielu szkółek to właśnie Wschód jest głównym kierunkiem eksportu, bardzo istotnym w strukturze sprzedaży. Produkcja na Wschodzie rozwija się jednak coraz szybciej, rośliny będą tam łatwiej dostępne dla miejscowych klientów, a rosyjski rynek w przyszłości nie będzie już tak chłonny jak obecnie. – Rozwój szkółkarstwa na Wschodzie z pewnością ograniczy zainteresowanie polskim materiałem, w pierwszej kolejności najpopularniejszym i łatwym w produkcji oraz dużymi roślinami – mówi Szczepan Marczyński, właściciel szkółki CLEMATIS Źródło Dobrych Pnączy sp. z o.o. sp. k. Tadeusz Szpakowski, właściciel Gospodarstwa Ogrodniczego Szpakowscy, dodaje: – 10-15 lat temu sprzedaż roślin na Wschód była handlowym eldorado. Najlepszym pod tym względem rokiem był 2003. Z okazji 300-setnej rocznicy założenia Petersburga wielu polskich szkółkarzy zarobiło fortunę. Dziś Rosjanie produkują ok. 30% roślin sprzedawanych na terenie ich kraju.
Okazją do dodatkowego zarobku nie okazały się natomiast dla polskich szkółkarzy Igrzyska Olimpijskie w Soczi – umiarkowane jak na Rosję warunki w tym regionie sprawiły, że wiele zachodnich szkółek wyprzedziło Polaków w wyścigu po intratne zamówienia.

Zainteresowanie ciągle duże

Zagrożenie ograniczenia chłonności wschodnich rynków jest realne, ale stosunkowo odległe. – W ostatnim okresie nie zauważyliśmy mniejszego zainteresowania naszym asortymentem, który mógłby wynikać z powstawania nowych plantacji na Wschodzie. Mamy wielu stałych klientów z tego regionu i sukcesywnie przybywa nam nowych kontrahentów. Plantacje, które dopiero powstały mogą stać się mocno konkurencyjne dla polskich szkółek dopiero za kilka lat, gdy zarówno jakość towaru, jak i cena staną się konkurencyjne – mówi Karolina Malejczyk ze Szkółki Drzew i Krzewów Ozdobnych Sutkowscy. Rosjanie ściągają wielu specjalistów z Zachodu, ale muszą poradzić sobie jeszcze z innymi problemami – własnością ziemi, władzą oligarchów czy mało wydajną siłą roboczą najniższego szczebla.
Sporym zagrożeniem dla eksportu polskich roślin na Wschód może być natomiast aktualna sytuacja polityczna na Ukrainie. Ewentualny konflikt na tym tle na linii Rosja – Unia Europejska może wywołać trudne do przewidzenia konsekwencje. Sankcje gospodarcze z obu stron są jednak bardzo prawdopodobne. 

Na południe
Jakie są alternatywne kierunku rozwoju polskich szkółek? Duży potencjał tkwi w Bułgarii i Rumunii, gdzie branża ogrodnicza rozwija się bardzo intensywnie. Warunki klimatyczne w tych krajach sprawiają jednak, że polscy szkółkarze będą musieli tam konkurować także z producentami roślin z Europy Zachodniej. Ciekawym krajem jest także Turcja, która ze względu na dużą powierzchnię i zróżnicowanie klimatyczne może być rynkiem zbytu dla zróżnicowanego materiału szkółkarskiego.

Białoruś wprowadza embargo
Organizacja Ochrony Roślin Republiki Białorusi poinformowała, że z dniem 1 lutego został wprowadzony tymczasowy zakaz importu materiału szkółkarskiego z państw członkowskich Unii Europejskiej. Ograniczenie to nie dotyczy jednak gospodarstw szkółkarskich uznanych za wolne od organizmów kwarantannowych dla Republiki Białoruskiej i Federacji Rosyjskiej. Na mocy porozumienia pomiędzy Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa a Federalną Służbą Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji z 2009 r. polskie szkółki mogły uzyskać specjalne atesty. Organizacja Ochrony Roślin Republiki Białorusi zamieściła na swojej stronie internetowej wykaz polskich gospodarstw szkółkarskich, które przeszły przez tę żmudną i kosztowną procedurę – są na niej 44 szkółki.

REKLAMA