Około 30% szkółek zrzeszonych w Związku Szkółkarzy Polskich ma w swojej ofercie różne odmiany budlei. Choć zalety tej rośliny w ogrodowych aranżacjach są niepodważalne, to rozwój sprzedaży blokuje stosunkowo późny okres kwitnienia i ograniczona mrozoodporność. Jakie odmiany są najpopularniejsze na rynku?
Tekst: Michał Gradowski
Patrząc na liczbę publikacji w ogrodniczych czasopismach i blogach poświęconych roślinom, można odnieść wrażenie, że popularność budlei rośnie. Czy podobne wnioski można wysnuć analizując asortyment polskich szkółek?
– Budleje stanowią istotną pozycję w grupie krzewów liściastych o ozdobnych kwiatach. Aktualnie oferuje je około 30% szkółek zrzeszonych w ZSzP. Ze względu na niepełną mrozoodporność budlejami interesują się przede wszystkim amatorzy ogrodnictwa, rośliny te nie są i raczej nie będą masowo sadzone w przestrzeni publicznej – mówi Grzegorz Falkowski, dyrektor wykonawczy Związku Szkółkarzy Polskich. – Popularność i popyt na budleje jest uzależniony od rejonu kraju i strefy mrozoodporności. Na wschodzie kraju, zwłaszcza na Podlasiu i Suwalszczyźnie, praktycznie są niespotykane w ogrodach, bo wymarzają, ale już w centrum i na zachodzie Polski rośliny te są chętnie sadzone w ogrodach prywatnych – dodaje.
Ostatnio klimat przychodzi w sukurs jednak budlejom, choć w przypadku sprzedaży tych roślin nie brakuje też, cytując klasyka, „plusów ujemnych”. – Łagodne zimy sprzyjają budlejom, które jeszcze do niedawna uważane były w Polsce za rośliny przemarzające. Długi okres kwitnienia i piękne kwiatostany to ich niebywałe zalety w ogrodzie, ale z punktu widzenia sprzedaży jest to roślina kłopotliwa – atrakcyjna dopiero pod koniec sezonu, bardzo trudna w transporcie. Z racji położenia naszej szkółki budleje są raczej dodatkową rośliną w naszej ofercie, ale ich popularność niewątpliwie rośnie – mówi Bogdan Hajdrowski, właściciel Szkółki Krzewów Ozdobnych i Róż Hajdrowscy. Inni producenci także nie widzą dla tej grupy roślin większych handlowych zagrożeń. – Sprzedaż jest stabilna, co roku produkujemy od kilku do kilkunastu tysięcy budlei, a naszym głównym klientem w przypadku tej rośliny są centra ogrodnicze w całej Europie – mówi Andrzej Dębski, współwłaściciel szkółek Bracia Dębscy.
Najpopularniejsze odmiany
Jakie odmiany cieszą się największym zainteresowaniem? – Szkółki zrzeszone w ZSzP oferują około 40-60 taksonów budlei, z czego gros to odmiany budlei Davida (Buddleja davidii). Najpopularniejsze są tradycyjne, uprawiane od dawna odmiany, takie jak: 'Black Knight’, 'Royal Red’, 'Pink Delight’, 'White Profusion’. Z nowszych odmian, charakteryzujących się mniejszymi rozmiarami i bardziej kompaktowym pokrojem, wysoką częstotliwością występowania w ofertach cieszą się odmiany z grupy Nanho, czyli: 'Nanho Blue’, 'Nanho Purple’, 'Nanho White’. W nielicznych szkółkach można kupić budleję skrętolistną (B. alternifolia) oraz budleję Wayera (B. ×weyeriana) – obie raczej należy traktować jako rośliny kolekcjonerskie – wyjaśnia Grzegorz Falkowski.
Strategia szkółek jest jednak różna – jedne stawiają na tradycyjne odmiany, inne na licencjonowane nowości. – Największym zainteresowaniem cieszą się nowe, karłowate odmiany z oferty Proven Winners®, takie jak 'Blue Chip’, 'White Chip’, 'Purple Chip’ czy 'Pink Micro Chip’. Uwagę klientów przyciągają nowości, bo sporo dzieje się pod względem hodowli, w naszej ofercie niedługo pojawi się nowa odmiana o bogatszych kwiatach – mówi Bogdan Hajdrowski. – Największą popularnością cieszą się odmiany o kwiatach w kolorach czerwonym, różowym i purpurowym, stosunkowo najmniejszym powodzeniem – budleje o białych kwiatach. W naszej ofercie dominują tradycyjne odmiany. Choć wszystko zależy od specyfiki szkółki i regionu sprzedaży, to w naszym przypadku obserwujemy, że popyt na odmiany licencjonowane, ze względu na wyższą cenę, nie jest tak duży jak na odmiany tradycyjne – dodaje Andrzej Dębski.
Kierunek: Zachód
Czy polskie szkółki odgrywają dużą rolę w produkcji budlei w skali Europy? – W Europie Zachodniej budleja Davida jest gatunkiem inwazyjnym, łatwo się rozsiewa i zasiedla środowisko naturalne, dlatego produkcja na tamten rynek powinna uwzględniać przede wszystkim odmiany sterylne, jak 'White Ball’, 'Lilac Chip’ czy 'Purple Chip’ (obie licencjonowane). Klienci z krajów o chłodniejszym klimacie i ostrzejszych zimach od naszych raczej nie są zainteresowani zakupem budlei. Nie przeceniałbym roli naszych producentów w zaopatrzeniu rynku europejskiego akurat w ten gatunek – mówi Grzegorz Falkowski.