Menedżer potrzebny od zaraz!

Wzrost biznesowej świadomości właścicieli ogrodniczych placówek handlowych w Polsce każe im z niepokojem spoglądać na charakter edukacji przyszłych pracowników. Centrom brakuje kadr odpowiedzialnych za wzrost sprzedaży. Skąd brać menedżerów czy specjalistów sprzedaży w placówkach ogrodniczych i czy wykształcenie ogrodnicze nie może iść w parze z ekonomicznym?

 

Tekst: Paweł Boroń

 

– W Polsce brak praktycznych kierunków, na których uczono by zarządzania centrami czy szkółkami ogrodniczymi – mówi Bronisław Szmit, współwłaściciel Szkółki Drzew i Krzewów Ozdobnych w Ciechanowie. – Te, które są, nawet na największych uniwersytetach w Warszawie, Wrocławiu czy Olsztynie, nie przygotowują wystarczająco do pracy w współczesnych, nowoczesnych centrach i szkółkach. Owszem, pracowników fizycznych nie brakuje, jednak na rynku powstało olbrzymie zapotrzebowanie na profesjonalną kadrę menedżerów ogrodniczych. Poza paroma wyjątkami, ci, którzy są w tym kierunku wykwalifikowani, posiadają własne placówki – dodaje. Powstała rynkowa nisza, a polskie szkoły i uczelnie nie są w stanie jej wypełnić. – Studenci odbywają u mnie praktyki, mam duże doświadczenie w prowadzeniu centrum ogrodniczego i muszę z przykrością zauważyć, że szkolnictwo i uczelnie wyższe w Polsce nie potrafią jeszcze wyjść naprzeciw oczekiwaniom potencjalnych pracodawców, właścicieli centrów – mówi Iwona Bigońska, właścicielka kompleksu ogrodniczego Hortulus. – Studentom brakuje menedżerskiego sznytu. Trudno, żeby było inaczej, przecież by kształcić profesjonalną kadrę menedżerską, potrzeba ekonomisty, najlepiej praktyka – dodaje.

Kogo kształcą?
Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, w Polsce jest łącznie 140 szkół zawodowych kształcących przyszłych ogrodników, na które składają się zasadnicze szkoły zawodowe, technika oraz szkoły policealne. Poza sporadycznymi przypadkami zajęć dodatkowych, w szkolnictwie na tym szczeblu nie edukuje się w kierunku zarządzania placówką ogrodniczą. – Kształcimy przede wszystkim dobrych ogrodników – mówi Beata Podlasińska, nauczycielka w  jednej ze szkół zawodowych. – Uważam, że na tym etapie wiedza z zakresu ekonomicznego funkcjonowania centrum ogrodniczego, sklepu czy szkółki jest całkowicie zbędna – dodaje.
Oferta uczelni i szkół wyższych na kierunkach związanych z ogrodnictwem skupia się przede wszystkim na uprawie, produkcji oraz architekturze krajobrazu. Absolwenci zdobywają więc wiedzę z zakresu produkcji ogrodniczej, zagospodarowania terenów zieleni czy kształtowania krajobrazu i ochrony przyrody. Oferta dotycząca ekonomicznych i marketingowych aspektów prowadzenia centrum lub szkółki – pomimo ambicjonalnych gwarancji ze strony szkół i uczelni – sprowadza się najczęściej do uczenia tego, jak organizować pracę w przedsiębiorstwie ogrodniczym oraz jak kierować zespo¬łami ludzkimi. To za mało. Ogrodnictwo z Marketingiem w ramach Wydziału Ogrodniczego Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Zakład Ekonomiki i Ogrodnictwa na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, Katedra Agrobiznesu i Ekonomii Środowiska na Wydziale Kształtowania Środowiska i Rolnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie czy Ekonomika i Organizacja Ogrodnictwa w ramach specjalizacji na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie to zaledwie kilka miejsc, w których uczy się przyszłych ogrodników ekonomicznych aspektów funkcjonowania placówek ogrodniczych. – Szkolnictwo polskie sobie nie radzi, nie dostarcza nam takich pracowników, jakich potrzebujemy – mówi Justyna Kaleta, właścicielka Gdańskiego Centrum Szkółkarskiego Justyna. – Potrzebujemy menedżerów, kierowników, którzy będą w stanie zagwarantować wzrost sprzedaży oferowanych w placówkach ogrodniczych produktów. Tomasz Krzemiński, właściciel firmy szkoleniowo-doradczej Xellect zajmującej się szkoleniami dla kadr menedżerskich, zauważa, że management w każdym przedsiębiorstwie można podzielić na dwie sfery. – Czym innym jest zarządzanie ludźmi, organizowanie i motywowanie do wzrostu jakości i wydajności pracy, a czym innym dbanie o progres w segmencie sprzedaży produktów i zwiększania obrotów firmy – mówi. Dlatego efektywność specjalizacji z zakresu ekonomii czy zarządzania na kierunkach ogrodniczych polskich uczelni oceniana jest przez rynek jako niewystarczająca. – Do naszego centrum w Łodzi przyjeżdżali absolwenci największych polskich uczelni, często oferujących kształcenie w kierunku związanym z zarządzaniem placówką ogrodniczą, ale ich wiedza i umiejętności zawsze okazywały się za małe – mówi Tomasz Tracz, współwłaściciel Centrum Ogrodniczego Tracz. – Musieli się doszkalać, nawet jeśli  już wcześniej pracowali. Najczęściej jest tak, że we własnym zakresie musimy tych ludzi edukować, a przecież wiadomo, że zdobycie wiedzy dotyczącej tego, jak sprzedawać, nie jest kwestią kilku godzin, tylko tygodni, jeśli nie miesięcy.

Jak nie uczelnia, to kto?
Skoro polskie szkolnictwo nie potrafi sprostać oczekiwaniom rynku pracy, to czy właścicielom centrów ogrodniczych pozostaje już tylko posiłkować się zasobami rynków zagranicznych? Na szczęście z odsieczą przychodzą firmy szkoleniowe i doradcze. – Na początku bieżącego roku zorganizowaliśmy szkolenie dotyczące merytorycznych podstaw efektywnej sprzedaży środków ochrony roślin w centrach ogrodniczych – mówi Beata Drzewiecka, dyrektor ds. konferencji i szkoleń w firmie Dendros. – Zostało ono bardzo wysoko ocenione przez uczestników. Myślę, że to sygnał, iż wzrasta w naszym kraju zapotrzebowanie na wykwalifikowanych w tym kierunku pracowników. Planujemy zorganizować podobne szkolenie w przyszłości – dodaje.
Nie tylko firmy związane bezpośrednio z ogrodnictwem mogą okazać się w tej sytuacji pomocne. Warto zainteresować się także ofertami szkoleń dedykowanych kadrom menedżerskim, bez względu na branżę. Absolwent ogrodnictwa może na takim właśnie szkoleniu nabrać nieocenionego w biznesie dystansu do własnej branży, a to pozwoli mu efektywniej wspomagać rozwój placówki. – Osoba, która ma być menedżerem w centrum ogrodniczym, szkółce czy w jakimkolwiek innym przedsiębiorstwie, musi być przede wszystkim wizjonerem – mówi Tomasz Krzemiński. – Osoba taka powinna mieć koncepcję dotyczącą tego, jak dany biznes będzie wyglądał w przyszłości, w jaki sposób zaprezentować klientowi produkt, by był dla niego atrakcyjny. Postawić na ekologię? Funkcjonalność? Estetykę? Na te pytania musi umieć odpowiedzieć dobry menedżer, niezależnie od branży, w której pracuje – dodaje.

Asertywna ekonomia w miejsce pasji?
Czy osoba zarządzająca placówką ogrodniczą powinna być z wykształcenia ogrodnikiem czy ekonomistą? Skoro brak jest jeszcze kierunku, którego absolwenci posiedliby wiedzę i doświadczenie w sposób zrównoważony i satysfakcjonujący łączące obie specjalizacje, należałoby postarać się o odpowiedź na to pytanie. – Trzeba znaleźć złoty środek – mówi Anna Jusis, współwłaścicielka Centrum Ogrodniczego w Ostródzie. – W tych placówkach, w których sprzedaż nie jest ukierunkowana głównie na produkty żywe, czyli tam gdzie oferuje się sprzęt, wyposażenie, nasiona, lepiej sprawdzi się menedżer, który niekoniecznie musi mieć wykształcenie ogrodnicze. Ważne, żeby potrafił sprzedać towar. Co innego, gdy mamy do czynienia z roślinami – kontynuuje Anna Jusis. – Klient w centrum ogrodniczym oczekuje fachowej porady i najlepiej wtedy sprawdzi się wykształcony ogrodnik z pasją – dodaje. Innego zdania jest  Justyna Kaleta, która uważa, że profesjonalnym centrom ogrodniczym potrzebni są przede wszystkim profesjonalni ekonomiści. – Lata biegną, centra się rozrastają, ewoluując w potężne, kompleksowe, wielofunkcyjne molochy – mówi. – Żeby centrum prosperowało przez cały rok, potrzebny jest wykwalifikowany menedżer, który będzie znał potrzeby rynku, będzie na bieżąco z najnowszymi trendami i, co najważniejsze, będzie cały czas myślał o sprzedaży. To niekoniecznie musi być z wykształcenia ogrodnik, ponieważ tacy ludzie to najczęściej kochający rośliny i zieleń pasjonaci, dla których zarabianie schodzi na plan dalszy. Profesjonalne, nowoczesne centrum potrzebuje osoby z asertywnym podejściem ekonomicznym, kogoś, kto będzie potrafił wyczuć ekonomiczną sezonowość tej branży – dodaje.
Nieskoordynowana współpraca pomiędzy światem nauki a rynkiem pracy bądź jej zupełny brak powodują, że tracą na tym wszyscy. Rośnie bezrobocie wśród absolwentów niewystarczająco przygotowanych do pracy, podmiotom oferującym pracę brakuje odpowiednich kadr, zaś uczelnie i szkoły nie potrafią sprostać oczekiwaniom rynku. Współpraca świata nauki z biznesem jest przecież niezbędnym czynnikiem w rozwoju branży ogrodniczej w Polsce.

 

Znalezienie menedżera ogrodnictwa w Polsce graniczy z cudem
Tomasz Tracz, współwłaściciel Centrum Ogrodniczego Tracz

Bardzo trudno jest znaleźć w Polsce kompetentną osobę na stanowisko menedżera centrum ogrodniczego, która potrafiłaby zająć się marketingiem i zarządzaniem i w profesjonalny sposób podniosłaby sprzedaż w placówce. Pracowałem w centrach ogrodniczych w Anglii oraz Szwajcarii. Tam wygląda to zupełnie inaczej. Jeśli pojawia się ogłoszenie, że szuka się menedżera ogrodnictwa, natychmiast zjawia się mnóstwo ludzi z rzetelną wiedzą i doświadczeniem. Aktualnie poszukujemy takiej właśnie osoby do jednego z naszych centrów i poważnie zastanawiam się nad tym, czy nie sprowadzić do nas kogoś z zagranicy, kto przez kilka miesięcy doradzałby nam, jak zwiększyć obrót. Sytuacja na polskim rynku pracy jest w tym kontekście fatalna i znalezienie kompetentnej osoby na stanowisko menedżera graniczy chyba z cudem.

 

Pomysł na nauczanie interaktywne
Ken Crafer
współautor książki Garden Centre Manager, wykładowca akademicki

W Wielkiej Brytanii było i jest ogromne zapotrzebowanie na kierowników centrów ogrodniczych, oraz menedżerów tych placówek. Dlatego zdecydowaliśmy się stworzyć specjalny kierunek studiów wyższych dla osób aspirujących do zarządzania placówką ogrodniczą. Uczestnicy zajęć otrzymują od nas materiały na skrzynkę mailową i ustalamy dokładnie tematykę oraz termin kilkudniowego spotkania-seminarium. Wykłady i ćwiczenia odbywają się za każdym razem w innym centrum ogrodniczym, w którym możemy zademonstrować nowe techniki sprzedaży czy zaprezentować ciekawe rozwiązania merchandisingowe. Dzięki temu kształcimy przyszłe pokolenia operatywnych, odpowiedzialnych i kreatywnych kierowników centrów ogrodniczych.


W kształceniu ogrodników brakuje biznesu
prof. Karol W. Duczmal, prezes Polskiej Izby Nasiennictwa, były wicedyrektor i dyrektor Instytutu Produkcji Ogrodniczej oraz prodziekan Wydziału Ogrodniczego w Poznaniu

Poziom kształcenia kadr związanych z ogrodnictwem w Polsce oceniam zaledwie na trzy z plusem. Absolutnie konieczne jest związanie kształcenia studentów kierunków ogrodniczych, świata nauki z biznesem. Program nauczania na uczelniach i w szkołach powinien być konsultowany z firmami, z branżą ogrodniczą, bo tylko tak można dowiedzieć się jakich pracowników potrzebują, w którym kierunku kształcić. Wykładowcy, którzy uczą studentów, nie mają nic wspólnego z biznesowym myśleniem – wpaja się tylko teorię i przepisy. To za mało. Owszem, ten stan rzeczy się zmienia, jednak trzeba nam jeszcze co najmniej kilku lat, by wznieść się na względnie satysfakcjonujący poziom. Mentalności ludzi bowiem nie zmieni się z dnia na dzień.

 

Centra ogrodnicze apelują
Leszek Kurowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Centrów Ogrodniczych

Dostajemy mnóstwo sygnałów od centrów ogrodniczych w całym kraju że brakuje wykwalifikowanych pracowników. Uczelnie w Polsce nie kształcą odpowiednich kadr dla placówek ogrodniczych. O profesjonalnym kształceniu w kierunku zarządzania w ogóle nie ma mowy. Zaczyna też brakować pracowników, z których właściciele centrów byliby zadowoleni. Coraz częściej słyszę, że absolwenci szkół i uczelni co najwyżej sprawdzają się przy produkcji w szkółkach ogrodniczych, a potrzebni są handlowcy, nie tylko wykształceni, ale również otwarci na wiedzę praktyczną.

 

Liczba szkół kształcących ogrodników i techników ogrodnictwa na poziomie szkolnictwa średniego

Zasadnicze szkoły zawodowe – 135
Technika – 45
Szkoły policealne – 9
Łącznie 189 placówek, które średnio wypuszczają na rynek pracy około 27 tys. absolwentów.

 

Państwowe wyższe szkoły rolnicze i ich wydziały ogrodnicze ogółem

Akademia Rolnicza w Krakowie – Wydział Ogrodniczy
Akademia Rolnicza w Lublinie – Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu
Akademia Rolnicza w Szczecinie – Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu – Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie – Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie – Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa

 

Kierunki i specjalizacje związane z ekonomią ogrodnictwa i zarządzaniem na uczelniach wyższych

Ogrodnictwo z Marketingiem – Wydział Ogrodniczy – Uniwersytet Rolniczy w Krakowie
Zakład Ekonomiki i Ogrodnictwa – Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu – Uniwersytet Przyrodniczego w Lublinie
Katedra Agrobiznesu i Ekonomii Środowiska – Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa – Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Ekonomika i Organizacja Ogrodnictwa – Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu – Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie

 

REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: