Mieszanki nasion traw

 Z najnowszej ankiety „Biznesu Ogrodniczego” wynika, że największy potencjał rozwoju wśród mieszanek nasion traw mają mieszanki przeznaczone na tereny suche – tę odpowiedź wskazało aż 41% respondentów. Przygotowując ofertę, warto również zwrócić uwagę na mieszanki sportowe, które wybrało 37% ankietowanych. Kolejno w internetowej ankiecie czytelnicy wybierali – mieszanki na tereny zacienione – 16% oraz ekskluzywne – 5%.

 
Ostatnie trzy lata sprzedaży mieszanek trawnikowych należały do bardzo udanych. Zapotrzebowanie na ten asortyment stale rośnie, mimo kilkudziesięcioprocentowego wzrostu cen. 
Spośród szerokiego wyboru mieszanek trawnikowych największą sprzedaż nadal generują te uniwersalne. – Klienci wciąż najchętniej sięgają po mieszanki uniwersalne – potwierdza Marek Matusiewicz, właściciel Centrum Ogrodniczego Agro w Jeleniej Górze. – Wynika to przede wszystkim z faktu, iż duża grupa kupujących nie potrafi ocenić ani składu produktów, ani warunków, w jakich ma rosnąć trawa. Oczywiście spora część konsumentów często sięga po tzw. mieszanki sportowe, które doskonale nadają się na trawniki intensywnie użytkowane, ponieważ dzięki nim otrzymuje się bardzo mocną i zwartą darń, odporną na deptanie i rozrywanie – dodaje.
 
Wyjście z cienia
Warto jednak zaznaczyć, że kilka lat temu mieszanki uniwersalne i sportowe miały znacznie większy udział w sprzedaży, przekraczający 60%. W ubiegłym roku natomiast największy wzrost zanotowały nasiona traw typu watersaver, przeznaczone na tereny o wysokim stopniu nasłonecznienia i piaszczyste, o większej zawartości kostrzewy trzcinowej. Obecnie ich udział w segmencie można oszacować na ok. 30%. – Aktualnie wiele osób poszukuje mieszanek gazonowych do miejsc nasłonecznionych albo zacienionych. Konsumenci nauczeni już doświadczeniem wolą wybrać lepszy i droższy produkt niż najtańszą mieszankę uniwersalną, która może się nie przyjąć – mówi Marek Sentkowski, właściciel Centrum Ogrodniczego Sen-Marc w Brwinowie.
 
 
Obszerny artykuł poświęcony segmentowi traw można przeczytać w czerwcowym wydaniu „Biznesu Ogrodniczego”.
REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: