Związek Szkółkarzy Polskich po sześciu latach wspaniałej pracy Lucjana Gursztyna ustanowił nowy zarząd. Tylko w „Biznesie Ogrodniczym” ekskluzywny wywiad ze Szczepanem Marczyńskim – nowym prezesem ZSzP
Ilona Rosiak: Nowy Prezes – nowa misja… Jakimi zmianami chce Pan zaskoczyć członków Związku Szkółkarzy
Polskich, a co z dotychczasowych działań będzie kontynuowane?
Szczepan Marczyński: Na deklaracje rocznego czy trzyletniego programu na pewno jeszcze za wcześnie, ponieważ całkiem niedawno zgodziłem się kandydować. Obecnie więc jestem na etapie zapoznawania się z mechanizmami działania Związku, które funkcjonowały przez ostatnich kilka lat. Szczególnie interesuje mnie metodologia i realizacja konkretnych działań Związku. Pierwsze zebranie nowego zarządu odbędzie się 10 grudnia i do tego czasu mam zamiar bliżej sprecyzować plan działania. Co w nim uwzględnię na pewno? Otóż przyjrzę się działalności sprawozdawczej i kosztom administracyjnym. Jeśli będzie taka potrzeba, to chciałabym usprawnić ten system tak, aby możliwie najmniejszym kosztem czasu i finansów realizować założenia Związku. Chciałbym przygotować program promujący rośliny oraz edukujący jak je stosować. Liczę, że na ten cel uda się pozyskać fundusze unijne.
Jaki cel nadrzędny przyświecałby temu projektowi?
Działania mogą pójść w jednym z dwóch kierunków: pierwszym – propagowanie idei otaczania się zielenią wśród odbiorców prywatnych, a więc użytkowników ogrodów, lub drugim – skierowanym do odbiorców instytucjonalnych, np. samorządów miast, gmin, powiatów, drogowców, developerów, wspólnot mieszkaniowych czy spółdzielni. Musimy ustalić kolejność ich realizacji, gdyż prowadzenia dwóch jednocześnie nie udźwigniemy finansowo i organizacyjnie.
Rozważymy również możliwość organizowania warsztatów praktycznie doszkalających studentów architektury krajobrazu oraz absolwentów techników o ogrodniczym i podobnym profilu.
Z całą pewnością będziemy kontynuować i rozwijać platformę internetową Związku Szkółkarzy Polskich. Ten duży projekt prowadzony już od trzech lat może usprawnić pracę wszystkich podmiotów związanych z zieloną branżą, w której jest coraz bardziej popularny. Obecnie poza informacjami o szkółkach znajduje się tam katalog 7500 roślin, w tym 6000 dostępnych jest w zrzeszonych szkółkach Związku. Będzie to doskonałe narzędzie dla tych wszystkich, którzy chcą uzyskać dokładne informacje na temat roślin, poszczególnych szkółek, ich potencjału produkcyjnego oraz aktualnego zasobu roślin, czyli dostępnej liczby egzemplarzy. Będziemy się starać, aby właściciele szkółek wprowadzali aktualne stany magazynowe co najmniej raz w tygodniu.
W ramach platformy wykorzystana będzie opracowywana właśnie przez Związek standaryzacja roślin. Po jej wprowadzeniu łatwiejsze będzie uzyskiwanie jednolitego materiału roślinnego od różnych producentów. Będzie to bardzo użyteczne narzędzie, usprawniające pracę wszystkich handlowców. Głównym animatorem tego projektu jest Magdalena Tomżyńska, wiceprezes obecnego zarządu.
Przywołał Pan temat standaryzacji, która przez Związek zainicjowana została już kilka lat temu…
Nie do końca, ponieważ tamte prace dotyczyły głównie zaleceń jakościowych, jakie przygotowano i udostępniono firmom urządzającym tereny zieleni, urzędnikom, samorządowcom, handlowcom. Teraz musimy pójść o krok dalej i na bazie zaleceń jakościowych przygotować standardy, które będą opisywały, w jakich pojemnikach powinny być produkowane rośliny gatunków różnej wielkości, jakim parametrom powinny odpowiadać poszczególne gatunki czy odmiany. Takie same zalecenia będą mogły być przypisane wielu taksonom. Standardy jednoznacznie to opiszą. Powinno to sprzyjać ujednoliceniu produkcji, ułatwi przygotowanie zmówień i ofert. Będziemy się starać je możliwie szeroko upowszechnić. Standardy będą dostępne na naszych stronach internetowych, postaramy się również je wydać w postaci osobnej broszury.
Dla szkółkarzy głównym klientem, poza firmami zakładającymi tereny zieleni, są również centra ogrodnicze. Na co ze strony Związku mogą liczyć detaliści?
Centra i sklepy ogrodnicze są najważniejszymi klientami naszych członków, dlatego będziemy wsłuchiwać się w ich potrzeby i pomagać w handlu. Wiele dotychczasowych działań temu służy, choćby trzy katalogi roślin („Drzewa i krzewy”, „Byliny”, „Róże”), które opracował i wydał Związek, liczne artykuły w prasie i wystąpienia w audycjach radiowych i telewizyjnych, wystawa „Zieleń to Życie” – długo by wymieniać. Polskie Stowarzyszenie Centrów Ogrodniczych jest członkiem wspierającym Związku Szkółkarzy Polskich, liczę na kontakt i wsłuchiwanie się we wzajemne potrzeby. Byliśmy i w dalszym ciągu jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie ze strony PSCO, innych organizacji handlowych i poszczególnych centrów czy sklepów, co rzecz jasna nie znaczy, że wszystkiego będziemy mogli dokonać.
Między innymi z myślą o centrach ogrodniczych chcemy usprawnić platformę internetową. Zależy nam, aby detaliści mogli z niej korzystać, zapoznać się z roślinami, co pomoże w planowaniu ogrodów i roślinnych zakupów. Warto wspomnieć również o corocznym, specjalnie organizowanym dla centrów i sklepów ogrodniczych szkoleniu, w czasie trwania wystawy „Zieleń to Życie”. Prowadzą go najlepsi specjaliści krajowi i zagraniczni.
W kuluarach mówi się, że postawił Pan jasne warunki względem składu członków zarządu. Czy to prawda?
Szczerze mówiąc, na najbliższe lata swojego życia miałem nieco inne plany i nie brałem pod uwagę możliwości włączenia się w działanie Związku. Działałem w Związku kilkanaście lat jako członek zarządu oraz jego prezes (1997-2000) i sądziłem, że ten etap mam już za sobą. Widząc jednak, że tworzy się międzypokoleniowa luka, kilka dni przed zjazdem sam zdecydowałem się kandydować i przeanalizowałem postępowanie, które byłoby najbardziej efektywne. Doszedłem do wniosku, że jeżeli przez kolejne trzy lata będę prezesem i głównie ja będę wszystko robić, to po pierwsze będzie mnie to nadmiernie obciążać czasowo, a po drugie po zakończeniu mojej kadencji pojawi się ten sam problem. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem będzie zaangażowanie w zarząd ludzi nowych, z potencjałem i dobrym rokowaniem na przyszłość. Po analizie, zastanowieniu i przejrzeniu listy członków Związku wybrałem osoby moim zdaniem rokujące najlepiej, poprosiłem je o zgodę, a następnie zaproponowałem taki autorski skład na walnym zgromadzeniu. Obawiałem się reakcji wyborców. Ci jednak bardzo pozytywnie przyjęli mój postulat i poparli inicjatywę swoimi głosami.
Kto wobec tego zasiada z Panem w zarządzie?
Wiceprezesem zarządu jest Magdalena Tomżyńska, inicjatorka platformy informatycznej, nad którą pracuje szczególnie intensywnie, a ponadto angażuje się też w inne tematy. Tworzyła Agencję Promocji Zieleni oraz zasiadała w zarządzie Lucjana Gursztyna, realizując aktywnie wiele ciekawych pomysłów. W zarządzie zasiadł również dr Wiesław Szydło, który wykłada na SGGW i zajmuje się m.in. szkółkarstwem ozdobnym. Jest ponadto autorem wielu publikacji, a także prowadzi swoją własną szkółkę. Wśród członków zarządu znalazło się również miejsce dla dwóch młodych osób. Pierwszą z nich jest Jakub Kurowski, młody, przedsiębiorczy człowiek wywodzący się z rodziny z tradycjami ogrodniczymi, a jednocześnie specjalista w zakresie szkółkarstwa i zarządzania. Zarząd dopełnia Bronisław Jan Szmit – student, który dysponuje olbrzymią wiedzą dendrologiczną. Wyróżnia się potencjałem, zapałem i postępowością, ponadto wywodzi się z rodziny z tradycjami. Jestem przekonany, że w takim zespole w dalszym ciągu będziemy działać sprawnie i rzeczowo. Sądzę bowiem, iż Związek Szkółkarzy Polskich to najprężniej działająca organizacja ogrodnicza w Polsce, która stworzyła największą w Europie Środkowej i Wschodniej wystawę szkółkarską, ma szereg wydawnictw, organizuje szkolenia tematyczne, a ponadto aktywnie promuje kulturę zieleni. Te działania realizowane są ciężką pracą non profit wszystkich członków.