W centrum ogrodniczym sezon sprzedaży trwa od wiosny do jesieni. Złośliwi twierdzą wręcz, że handel kwitnie zaledwie przez trzy miesiące. Innego zdania są właściciele jednego z największych obiektów w województwie mazowieckim. Jaką alternatywę dla swoich klientów stworzyli państwo Sutkowscy, właściciele Centrum Ogrodniczego Ogród i Dom w Mińsku Mazowieckim?
Tekst: Ilona Rosiak
Kilkanaście lat temu w Sulejówku, niewielkiej miejscowości w województwie mazowieckim, powstało gospodarstwo szkółkarskie oraz punkt sprzedaży roślin wraz ze sklepem o łącznej powierzchni 1000 m2. Każdy rok działalności kończył się dla państwa Sutkowskich, właścicieli firmy, sukcesem obiecującym kolejne pozytywne efekty w przyszłości. Nieustanny rozwój i następne inwestycje umożliwiły zakup gruntu w Mińsku Mazowieckim i postawienie w 1999 roku pierwszej hali całkowicie podporządkowanej sprzedaży produktów ogrodniczych.
Profil placówki
Wraz z rosnącymi wymaganiami klientów asortyment sukcesywnie się powiększał i dziś liczy ponad 130 tys. pozycji asortymentowych. – Obecnie obiekt w Mińsku Mazowieckim zajmuje 10 ha, z czego 6,5 tys. m2 to powierzchnia pod dachem – wyjaśnia Marek Kozłowski, dyrektor firmy. – Na placu zewnętrznym poza kwaterami z roślinami znajdują się ogrody pokazowe, które mają nie tylko zaprezentować klientom efekt końcowy, ale również zrelaksować ich i zapewnić spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu. Warto wspomnieć, że w ramach ogrodu zewnętrznego zorganizowano również plac zabaw dla dzieci, minizoo, a nawet stajnię. Centrum Ogrodnicze Ogród i Dom to zgodnie z obowiązującymi trendami i zmieniającym się profilem klienta dużo więcej niż placówka handlowa. To miejsce rozrywki, poznawania nowych trendów, punkt doradczy, a także restauracja.
Liczby prawdę ci powiedzą
Jeśli chodzi o profil klienta, który odwiedza centrum, można powiedzieć, że w 40 proc. przyjeżdża on z Warszawy oddalonej od Mińska Mazowieckiego o 23 km. Najczęściej sięga po produkty ze średniej półki, której sprzedaż generuje ponad 60 proc. obrotów. Po 20 proc. obrotów przypada zaś na produkty premium i economy, których rotacja odnotowuje niewątpliwy spadek. Świadczy to o coraz większym wyedukowaniu klienta i rosnącej świadomości, że za ceną idzie jakość produktu. – Nie cierpimy również na niedobór klientów lokalnych – wyjaśnia Marek Kozłowski. – Mimo iż na terenie Mińska Mazowieckiego rozbudowują się sieci supermarketów i hipermarketów, to jednak klient pozostaje nam wierny. Można zaobserwować, że w pierwszej fazie nowe punkty stwarzają konkurencyjną ofertę, głównie pod względem cenowym i tym samym skupiają uwagę, najczęściej jednak na krótki czas – precyzuje. Rzadko bowiem konkurencja jest w stanie obsłużyć naprawdę wymagającego klienta, którego wymagania wykraczają daleko poza produkt najwyższej jakości. Liczy się przede wszystkim dostępność towaru, serwis i obsługa na najwyższym poziomie.