STYL ŻYCIA Galerie ogrodnicze

W wolnym czasie – ogród pokazowy zamiast butiku
Czy galerie ogrodnicze mogą być alternatywą dla galerii handlowych? Mogą, o ile ich właściciele będą skutecznie przekonywać klientów, że centrum ogrodnicze to znacznie więcej niż placówka handlowa 

Tekst: Michał Gradowski

86 proc. Polaków deklaruje, iż nie spędza wcale lub prawie wcale wolnego czasu w sklepach – wynika z najnowszego badania CBOS-u, a liczba Polaków robiących zakupy w niedzielę przez dwa lata spadła z 71 do 62 proc. Jednak według informacji centrów handlowych, największe obiekty odwiedza kilkanaście milionów klientów miesięcznie, a większość z nich spędza tam co najmniej kilka godzin w tygodniu. Czy galerie i centra ogrodnicze mogą konkurować o klientów placówek handlowych? Na pewno próbują, o czym najlepiej świadczy zaproponowana przez firmę Hortico koncepcja galerii ogrodniczej, która ma być nie tylko obiektem handlowym, ale także miejscem spędzania wolnego czasu. W Galerii Ogrodniczej Zielone Centrum we Wrocławiu, oprócz asortymentu typowego dla centrów ogrodniczych, można kupić także artykuły dekoracji wnętrz, upominki, jest kącik dla dzieci oraz restauracja Zielona, w której można zjeść potrawy przygotowywane z lokalnych produktów oraz sezonowe wypieki.

 

Według ankiety „Biznesu Ogrodniczego”, główną zachętą do spędzania wolnego czasu w centrach ogrodniczych są jednak ogrody pokazowe i tereny rekreacyjne. Do największych z nich należą Ogrody Tematyczne Hortulus w Dobrzycy, założone w 1992 roku i rozwijane do dziś. Obecnie można tam zwiedzać 28 różnych ogrodów tematycznych, w których rośnie 6 tys. gatunków i odmian roślin, w tym gatunki egzotyczne oraz unikalne, a łączna powierzchnia ogrodów to ponad 4 ha. – Ogrody Tematyczne Hortulus są nieporównywalne z ogrodami pokazowymi w innych placówkach. Tutaj centrum jest dodatkiem do ogrodów, a nie odwrotnie. Nasze ogrody odwiedza rocznie 150 tys. ludzi. Są dni, gdy gościmy nawet 2 tys. osób. To zorganizowana atrakcja ze szczegółowo zaplanowaną strategią promocyjną – mówi Iwona Bigońska, właścicielka Centrum Ogrodniczego Hortulus w Dobrzycy.

 

 

 

 

Co jeszcze można zrobić, żeby klienci odwiedzali centrum ogrodnicze w celach rekreacyjnych? Najlepiej zapewnić im powiew egzotyki, jak w Centrum Ogrodniczym Ogród Śląski w Świerklańcu, w którym można przejść się trasą spacerową inspirowaną nowozelandzką dżunglą oraz zobaczyć dwupoziomowy wodospad z grotą skalną. Sporą atrakcją tej placówki jest rozbudowany dział zoologiczny, gdzie można podziwiać kameleony, gekony, węże oraz wiele gatunków ryb w 60 akwariach. Do centrów ogrodniczych klientów przyciągają także różnego rodzaju eventy, a alternatywą dla pokazów mody w centrach handlowych mogą być pokazy mody kwiatowej.
 

REKLAMA