Muzyka jest ciszą?

Nie od dziś wiadomo, że muzyka ma bardzo duży wpływ na nasze emocje. Są piosenki, dzięki którym się uśmiechamy, smucimy i takie, które dodają nam energii. Audiomarketing był zawsze uważany za niezwykle istotny element wpływający na zwiększenie sprzedaży. Jednak 2016 rok przyniósł nowe podejście i poszukiwanie ciszy. Czy słusznie? – zobaczymy, na pewno warto to rozważyć

Tekst: John Stanley
Tłumaczenie: Agnieszka Idziak

Od 40 lat pomagam klientom w zwiększaniu sprzedaży w sklepach. Zawsze uważałem, że muzyka jest bardzo ważnym i niezbędnym elementem sprzedaży, który tworzy wizerunek marki. Ale być może nastał czas na zweryfikowanie tego zdania. Rola muzyki w dzisiejszej rzeczywistości sprowadza się do likwidacji ciszy. Towarzyszy nam ona w domu podczas sprzątania lub gotowania, w pracy, w centrach handlowych czy w środkach transportu. Stała się tak wszechobecna, że przestaliśmy ją zauważać, jednak gdy ucichnie, od razu odczuwamy jej brak. Milczenie jest dla nas zbyt ogłuszające. Podobnie konsumenci czują się niekomfortowo, gdy wchodzą do cichych i pustych sklepów. Dzięki muzyce detaliści mogą stworzyć atmosferę niezbędną do zachęcania klientów do przebywania w sklepie i robienia zakupów. Audiomarketing umożliwia wywieranie wpływu na klientów za pomocą starannie wyselekcjonowanych kompozycji muzycznych, dostosowanych do specyfiki danego miejsca, rodzaju oferowanych usług oraz założonych celów. Jednak rok 2016 przyniósł zmianę. W Wielkiej Brytanii w jednym z popularnych sklepów sieciowych ogłoszono nową strategię marketingową, która polega na wyeliminowaniu muzyki. Czy jest to dobre posunięcie – czas pokaże. Ale faktem jest, że istnieje również lobby dla cichych restauracji. Konsument i jego potrzeby cały czas się zmieniają i trzeba je bacznie obserwować, by za nimi nadążać.

Co mówią badania?
W 1982 r. w Nowym Jorku w sektorze handlu detalicznego przeprowadzono badania na temat wpływu muzyki na klientów. Okazało się wówczas, że odtwarzanie spokojnych, wolnych utworów powodowało, że klienci chętniej i dłużej przebywali w sklepie, co wpływało na wzrost sprzedaży. Nienachalne i łatwo wpadające w ucho dźwięki wprowadzają nas w dobry nastrój, odprężają oraz uprzyjemniają zakupy Z kolei szybka, agresywna muzyka działała pobudzająco na konsumentów, co sprawiało, że poruszali się w sklepie szybciej oraz wkładali do koszyka więcej niepotrzebnych produktów.

W 1999 r. przeprowadzono podobne badania w restauracjach. Ponownie okazało się, że klienci spędzali więcej czasu i wydawali większe sumy pieniędzy, gdy słuchali wolniejszej muzyki, z kolei szybsze tempo utworów zniechęcało klientów do wejścia do restauracji.

Badania wykazały, że młodsi konsumenci spędzają więcej czasu na zakupach, gdy muzyka jest odtwarzana głośniej, natomiast starsi klienci wolą, gdy muzyka pozostaje tłem.

Poziom decybeli
Aktualnie nie ma nowych badań dotyczących wpływu muzyki na sprzedaż. Jedno jest pewne – konsumenci są dziś bombardowani cały czas przez różne dźwięki i coraz częściej szukają ciszy.
Poziom decybeli dla normalnej rozmowy wynosi 60-65 dB. Długa ekspozycja na decybele poziomu 90-95 dB może uszkodzić ucho i powodować utratę słuchu. Niedawne badania przeprowadzone w czerwcu 2016 r. w Wielkiej Brytanii przez Charlotte Kemp pokazały następujące wyniki co do poziomu głośności muzyki w największych sklepach:
• Topshop, Oxford Street 73.8 dB
• Apple Regent Street 74.3 dB
• Hunter, Regent Street 72 dB
• Marks and Spencer 57.9 dB

Być może nadszedł czas, aby pomyśleć o ciszy.

REKLAMA