Andrzej Rostworowski – prezes KHNO Polan Sp. z o.o.

Rozmawia: Ilona Rosiak

 

ILONA ROSIAK: Firma Polan jest przedsiębiorstwem z tradycjami. Jak daleko sięga historia fi rmy i gdzie należy upatrywać jej źródeł?

 

ANDRZEJ ROSTWOROWSKI: Protoplastą Polanu była przedwojenna firma Emila Fregee, co nadal stanowi dla nas powód do dumy, a jednocześnie mobilizuje do dalszego rozwoju. Po wojnie przedsiębiorstwo zostało upaństwowione, w efekcie czego powstały dwie krakowskie firmy: nasienna CNOS – Centrala Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa, która zajmowała się sprzedażą nasion, a także Krakowska Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze, która zajmowała się, jak sama nazwa wskazuje, hodowlą nowych odmian nasion warzyw i kwiatów. W 1994 roku powstała spółka Skarbu Państwa, która do dziś nazywa się Krakowska Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze Polan.

 

Jaki wpływ na funkcjonowanie firmy i jej ostateczny kształt ma fakt, iż przedsiębiorstwo jest spółką Skarbu Państwa?

 

Sytuacja ta ma swoje plusy i minusy, które utrudniają jednoznaczną ocenę stanu rzeczy. Warto jednak nadmienić, iż od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej firma nie otrzymuje dotacji na hodowlę nowych odmian, co negatywnie wpływa na rozwój przedsiębiorstwa. Otóż wszystkie pieniądze, jakie przeznaczamy na działalność hodowlaną, pochodzą z obrotów firmy. Działania te nie należą do łatwych. Coroczne nakłady, aby utrzymać hodowlę na wysokim poziomie, wynoszą kilka milionów złotych.

Wśród korzyści, jakie wynikają ze struktury własnościowej firmy, należy wymienić przede wszystkim fakt, iż Polan stanowi spółkę strategiczną, a więc wraz z innymi przedsiębiorstwami tworzymy bezpieczeństwo żywnościowe dla obywateli Polski. W pełni gwarantujemy zaopatrzenie w nasiona warzyw, których obecność w kraju dzięki nam nie będzie zagrożona.

 

Firma Polan zawiera w nazwie określenie „hodowla”, co oznacza ciągłe pomnażanie liczby odmian oferowanych nasion. Jaka droga wiedzie do osiągnięcia tego celu?

 

Gdy zabrakło dotacji, firma stanęła przed trudną decyzją o reorganizacji hodowli, co miało na celu ograniczenie kosztów i skupienie się wyłącznie na gatunkach strategicznych. Z drugiej strony wyhodowanie nowej odmiany to proces trwający wiele lat, a w przypadku roślin korzeniowych, takich jak marchew czy pietruszka, nawet kilkanaście. Przez ten czas nieustannie inwestuje się w prace hodowlane, które nie zawsze kończą się sukcesem.

W związku z tym funkcja hodowcy jest bardzo ważna i ciąży na niej odpowiedzialność wyprodukowania odmiany pożądanej przez konsumentów. Firma Polan udziela takiej gwarancji, a dla celów hodowlanych wykorzystuje kilka ośrodków zlokalizowanych na obrzeżach Krakowa, w których zatrudnionych jest wielu doświadczonych hodowców. Ambicją nas wszystkich jest wprowadzenie na rynek kilku nowych odmian, co w tym roku obserwować można na przykładach marchwi F1 Rumba i Galicja, cebuli Petry F1 oraz pierwszej polskiej odmiany mieszańcowej, rzodkiewki Frida F1 do uprawy pod osłonami. Praca nad nowymi odmianami to także stały kontakt ze światem nauki. Bez tego wsparcia wiele z problemów nie mogłoby zostać rozwiązanych, dlatego firma Polan współpracuje nie tylko z uczelniami, ale również z ośrodkami naukowo-badawczymi.

 

Prezesem firmy Polan jest Pan od 11 lat. Jakie cele udało się osiągnąć, a co jeszcze przed firmą?

 

Obejmując stanowisko prezesa, zastałem sytuację rejonizacji, podziału na strefy wpływów poszczególnych firm w zależności od ich lokalizacji. Z tego względu moją ambicją było, by firma zaistniała na obszarze całego kraju, i z satysfakcją przyznaję, że cel ten udało się osiągnąć.

Drugim sukcesem, jaki udało nam się odnieść, to rozszerzenie eksportu nasion. Niewiele mówi się o tym, że potencjał Polski w produkcji jest olbrzymi, a jednocześnie niewykorzystywany. Widać to nie tylko na ryku hobbystycznym i profesjonalnym, ale również w trakcie współpracy z rolnikami indywidualnymi, którzy dokonują dla nas rozmnożeń materiału siewnego. Aby jednak nie ograniczać zbyt intensywnie upraw nasiennych, zdecydowaliśmy, że reprodukcję przeprowadzać będziemy na dużym areale, a nadwyżkę nasion będziemy eksportować. W początkowej fazie nie było to łatwe, dziś jednak jesteśmy eksporterem nasion do około 13 krajów Europy Wschodniej i Unii Europejskiej.

Sezon sprzedaży nasion to właściwie dwa miesiące intensywnej pracy. Do tego czasu firma musi przygotować miliony torebek. To nie lada wyzwanie jest możliwe dzięki inwestycjom w sprzęt i nowoczesnym rozwiązaniom technicznym, co czynimy sukcesywnie od 10 lat.

Mimo trudności, o jakich wspomniałem wcześniej, w dalszym ciągu inwestujemy w hodowlę. Jej proces można efektywnie skracać poprzez wykorzystywanie systemów szklarniowych, które umożliwiają wyhodowanie dwóch pokoleń w ciągu jednego roku. Z tego względu zbudowaliśmy kilka takich obiektów, m.in. w Raciborowicach, gdzie znajdują się szklarnie kabinowe. Ich atutem jest podział na mniejsze jednostki, w których można stworzyć różne warunki atmosferyczne, a więc indywidualne środowisko dla potrzeb konkretnej odmiany.

Chciałbym dodać, iż firma Polan odznacza się wyjątkowo oddaną kadrą pracowników, którzy mają olbrzymie doświadczenie, a jednocześnie znają potrzeby odbiorców. Dzięki temu udaje nam się pracować bez zgłaszanych reklamacji, co świadczy o wysokiej jakości naszych produktów i usług.

 

Kategoria produktów, jaką są nasiona, znajduje się obecnie w czasie wielkich zmian. W jakim kierunku, Pana zdaniem, zmierza rozwój tej branży?

 

Sprzedaż nasion odbywa się na dwóch rynkach – profesjonalnym i amatorskim. Każdego roku wzrasta udział tego pierwszego, bowiem rozwija się produkcja warzyw, które w późniejszym procesie, już jako gotowy produkt, trafiają do sieci sklepów i supermarketów. Z tego względu firmy nasienne muszą zagwarantować najwyższą jakość nasion, a także specjalne ich przygotowanie.

Rynek hobbystyczny natomiast znajduje się dziś w fazie kurczenia. Jednakże ubiegły rok pokazał, że wciąż jeszcze indywidualna uprawa warzyw i owoców może być sposobem na spędzanie wolnego czasu, a nawet na oszczędność. Za sprawą szumu medialnego, którego głównym tematem był kryzys, sprzedaż nasion znacznie wzrosła.

O ile tę sytuację należy traktować z dystansem, to jednoznacznie można ocenić rosnącą popularność sprzedaży nasion kwiatów, których hodowla w firmie Polan zajmuje bardzo ważną pozycję. Tą grupą produktów szczególnie żywo interesują się użytkownicy ogrodów ozdobnych, których liczba systematycznie wzrasta.

Podsumowując, zdecydowanie najbardziej intensywnie będzie wzrastać obrót nasionami dla profesjonalistów, a Polska w tym temacie ma szansę stać się jednym z większych eksporterów warzyw i owoców. W tym celu należy szczególnie dbać o sposób przygotowywania nasion do sprzedaży.

 

Czy legislacja ułatwia firmom nasiennym dążenie do tego celu?
 

Uważam, że wciąż tkwimy w czasach biurokracji, kiedy to przedsiębiorcy są dla urzędników. Powstaje więc wiele przepisów, które utrudniają rozwój, a ich zrozumienie graniczy z cudem. Najczęściej odpowiedzialność zrzucana jest na Unię Europejską i obowiązujące na jej terenie normy.

 

Przy tej okazji wspomnieć należałoby o kwestii zapraw nasiennych.

 

Zgadza się. Zaistniał paradoks, który w Polsce uniemożliwiał stosowanie substancji dopuszczonych do użytku w całej Unii Europejskiej. Trudno było pojąć tę sytuację zwłaszcza klientom profesjonalnym, którym należało wyjaśnić, że jeszcze niedawno stosowany preparat, dziś już jest niedozwolony. Po dwóch latach przywrócono go do użytku głównie dzięki lobby firm nasiennych oraz właściwym instytucjom.

 

Główny nabywca nasion to działkowiec. Choć w gronie zainteresowanych znajdują się również zupełnie nowi klienci, z młodego pokolenia. Jaką ofertę ma dla tych konsumentów firma Polan?

 

Z myślą o tym gronie klientów przygotowujemy ciekawe i rzadkie odmiany kwiatów, uwzględnione w serii exclusive. Zajmujemy się również sprzedażą traw gazonowych, głównie za sprawą panujących trendów. Aby ułatwić młodym ludziom uprawę warzyw, oferujemy także nasiona na taśmie, dzięki którym możliwa jest oszczędność czasu i energii. Również poprzez działania edukacyjne staramy się dotrzeć do nowych użytkowników ogrodów. W tym celu posługujemy się stroną internetową, działalnością wydawniczą i aktywnością na imprezach targowych. Kategorię nasion promujemy również poprzez działania marketingowe, takie jak uatrakcyjnianie opakowań i sposób ekspozycji. Najlepszą formą reklamy jest jednak jakość produktów, o której świadczą liczne nagrody i wyróżnienia przyznawane firmie Polan.

REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: