Historia Szkółki Krzewów Ozdobnych Gardex zaczęła się ponad 10 lat temu. Wtedy w Gutowie Wielkim na powierzchni 3 ha jej właściciele rozpoczęli produkcję szczepionych piennych roślin iglastych i liściastych, stawiając tym samym na specjalizację
Tekst: Agnieszka Idziak
Właścicielami szkółki Gardex są Beata i Piotr Piechoccy. Przygodę z branżą ogrodniczą zaczęli w 1999 roku, początkowo prowadząc centrum ogrodnicze, by w 2004 roku zająć się także produkcją szkółkarską. To właśnie klienci odwiedzający ich placówkę zwrócili uwagę właścicieli na rośliny szczepione na pniu. – W centrum widzieliśmy zainteresowanie klientów tymi roślinami, dlatego postanowiliśmy je produkować. Zaczęliśmy od roślin liściastych, szczepionej trzmieliny, berberysów. Obecnie skupiamy się głównie na iglakach, najbardziej rozpoznawani jesteśmy z jałowców tui i miłorzębów szczepionych na pniu – mówi Piotr Piechocki.
Wykorzystać swoje 5 minut
W ciągu 10 lat Szkółka Gardex zdobyła mocną pozycję na rynku. – Nasza obecna sytuacja to efekty pasji, zaangażowania. Nie bez znaczenia jest też czas, w którym zdecydowaliśmy się na działalność. Dziś byłoby dużo trudniej z sukcesem założyć szkółkę od podstaw. Natomiast 10-15 lat temu rozwój polskiego szkółkarstwa nabrał ogromnego tempa. Idealną ocenę tamtych czasów oddają słowa mojego kolegi: „polscy szkółkarze z 5 minut, jakie mieli do dyspozycji, wykorzystali całe pół godziny”. Dziś oferta szkółek jest bardzo bogata, tym samym konkurencja jest bardzo duża. Dlatego wybranie wąskiej specjalizacji było bardzo ryzykownym posunięciem, ale w efekcie okazało się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Mamy swoje miejsce na rynku i dobrze sobie radzimy – podkreśla Piotr Piechocki.
Specjalizacja drogą do sukcesu
Gardex to szkółka o wyjątkowo wąskiej specjalizacji. – Nie sprzedajemy roślin, których jest wiele na rynku. Razem z żoną doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie wyspecjalizować się w wąskiej dziedzinie i być ekspertem. Wybraliśmy niewielką grupę, także dlatego, że dysponujemy małą powierzchnią, gospodarstwo zajmuje tylko 3 ha. Rocznie produkujemy około 45 tys. roślin. Eksport stanowi 40%, głównie do Niemiec i Holandii, pozostali odbiorcy to polscy klienci, najczęściej nasze rośliny kupują inne szkółki – mówi Piotr Piechocki. W gospodarstwie Gardex rośliny sprzedawane są głównie jesienią. Duzi odbiorcy zamawiają je z listy szczepów ‘jednorocznych’. W listopadzie i grudniu składają zamówienia na kolejny rok. Rośliny są gotowe do odbioru pod koniec lata.
Nowe pomysły
Szkółka może się poszczycić nowoczesnymi obiektami oraz doskonale przygotowaną pracownią do szczepień roślin. Trzeba pamiętać, że są to prace na dorosłych roślinach, dlatego tak ważne jest przygotowanie miejsca pracy.
– Naszym atutem jest szczególna dbałość o atrakcyjny wygląd roślin. Testujemy odmiany pod kątem produkcji, sprawdzamy, które nadają się na długie i komercyjne serie – tłumaczy Piotr Piechocki.
Właściciele nie ustają w poszukiwaniu nowych interesujących roślin, które nadają się do szczepień na pniu. Często „nowe” okazują się rośliny znane od lat, a nawet tak stare, że mało kto je produkuje. – Testujemy odmiany zapomniane, których naturalna forma jest często mało atrakcyjna, ale w naszej opinii są stworzone do szczepienia na pniu. Z takich „odkryć” możemy wymienić Junniperus communis Zeal , Juniperus communis var. sibirica czy Juniperus squamanta Blue Spider . A z naprawdę nowych roślin mamy w ofercie Juniperus horizontalis Pancake oraz Juniperus communis Goldschatz – wymienia Piotr Piechocki.
– Opinia szkółkarza na temat popularności wybranych odmian do produkcji jest często boleśnie weryfikowana przez rynek. Dlatego tak ważną rolę odgrywają w działalności szkółki nasze centra ogrodnicze we Wrześni i w Gnieźnie – dodaje Pan Piotr.
Centrum ogrodnicze – barometr rynku
To właśnie w centrum ogrodniczym właściciele mogą w prosty sposób zweryfikować, które rośliny warto produkować i czego poszukują klienci.
Wchodzących do Centrum Ogrodniczego Gardex we Wrześni nabywców wita bogactwo i różnorodność roślin, pięknie zaaranżowany ogród wywołuje efekt ‘wow’, a atmosfera panująca w placówce potwierdza, że to miejsce wyjątkowe. – Oferta jest u nas niezwykle szeroka, chcemy inspirować i zarażać ogrodniczym hobby wszystkich, którzy nas odwiedzają – podkreśla Beata Piechocka.