30 lat firmy Adviser

Naszym największym sukcesem jest uznanie i zaufanie naszych klientów i partnerów handlowych. Wciąż się rozwijamy i widzimy przed sobą jeszcze wiele zadań do zrealizowania – mówi Ryszard Łukowicz. Dyrektor firmy Adviser, z okazji jubileuszu 30-lecia firmy, opowiedział nam o zmianach w branży ogrodniczej i planach rozwoju na najbliższych kilka lat

Rozmawia: Michał Gradowski

Adviser obchodzi w tym roku 30-lecie. Jak wspominają Państwo początki firmy? Skąd pomysł akurat na taki profil działalności?
Początki firmy były wspaniałe, mnóstwo pomysłów, ogromny entuzjazm i oczywiście brak kapitału. Studia na Akademii Rolniczej w Poznaniu dały podstawy wiedzy ogrodniczej, a zagraniczne praktyki zawodowe w Niemczech, Holandii i USA pozwoliły poznać, jak wygląda nowoczesne ogrodnictwo.
Przygoda z firmą zaczęła się w 1990 roku od instalowania w polskich szklarniach instalacji do nawadniania kroplowego i wdrażania technologii uprawy pomidora w wełnie mineralnej.
Wdrażanie nowych technologii wymagało wyposażenia obiektów w urządzenia do nawadniania, płynnego nawożenia, zarządzania fertygacją i klimatem, i wielu, wielu innych… Był to czas dynamicznego rozwoju wielu firm związanych z branżą ogrodniczą. Naszą uwagę skupiliśmy wokół systemów nawadniania, które wkrótce okazały się bardzo potrzebne także w sadach, szkółkach leśnych, szkółkach ozdobnych i na terenach zieleni.

Jaki był najtrudniejszy moment dla firmy na przestrzeni tych trzech dekad 
i co można by wyróżnić jako największe osiągnięcie?
Na przestrzeni tych trzech dekad naszej działalności były lata lepsze i gorsze. Szczęśliwie nie było okresu, w którym działalność firmy byłaby zagrożona, może dlatego, że chętnie wychodzimy naprzeciw nowym potrzebom i podejmujemy nowe wyzwania.
W branży ogrodniczej dużą rolę odegrały fundusze unijne wspierające inwestycje, a dostępność tych funduszy i sprawność w realizacji projektów wykorzystujących to źródło finansowania, przekładały się na realizowane przez nas przedsięwzięcia.
Jeśli chodzi o osiągnięcia, to chyba największym jest to, że działamy już trzydzieści lat, ciesząc się uznaniem i zaufaniem naszych klientów i partnerów handlowych. Wciąż się rozwijamy i widzimy przed sobą jeszcze wiele zadań do zrealizowania.

W latach 90. to relacje były najważniejsze w budowaniu firmy. Czy udało się ten model przenieść do obecnych czasów, czy też kontakty z klientami są trochę bardziej „korporacyjne”, zwłaszcza, że partnerami firmy Adviser są duże, międzynarodowe firmy?
Specyfika branży (głównie prywatni przedsiębiorcy) i naszych działań powoduje, że relacje z klientami obejmują wiele aspektów, wymagają wielu kontaktów w różnych okolicznościach, trwają i kształtują się latami. W wielu przypadkach przekształciły się w relacje przyjacielskie, które trwają do dzisiaj.

„Technologia wody jest naszym żywiołem” to jedno z haseł, które dobrze opisuje szerokie spektrum działalności firmy. Jak na przestrzeni lat zmieniał się profil firmy? Jaki segment produktów i jaka grupa klientów jest obecnie dla Was najważniejsza?
W poszczególnych okresach prym wiodły różne działy, były złote lata produkcji pomidora szklarniowego w wełnie, szkółek leśnych, szkółek ozdobnych, truskawki deserowej, borówki amerykańskiej, produkcji rozsady, produkcji rabatówki, ale zawsze intrygująca była i jest do teraz współpraca z instytutami naukowymi, bo wymaga twórczego i nowatorskiego podejścia do określonego zadania.

Jak ocenia Pan kondycję branży ogrodniczej? Czy po tylu latach doświadczenia coś jeszcze Was zaskakuje na rynku ogrodniczym?
Branża ogrodnicza zmienia się bardzo dynamicznie, składa się na to ciągłe poszukiwanie nowych, bardziej efektywnych technologii produkcji, przy zmieniających się preferencjach klientów. Wprowadzenie nowoczesnych metod produkcji spowodowało, że nasze ogrodnictwo może konkurować ze światowym i wiele produktów ogrodniczych stanowi dzisiaj towar eksportowy.

Adviser to jedna z wielu dobrze prosperujących polskich firm rodzinnych. Jak dzielicie się obowiązkami w firmie? Czy udaje się oddzielić życie zawodowe od rodzinnego? Jakie są największe plusy i minusy pracy w firmie rodzinnej?
Szefuje nam moja żona Anna, która odpowiada za sprawy finansowo-księgowe oraz obieg dokumentów, córka Katarzyna zajmuje się marketingiem, zięć Andrzej prowadzi dział „nawilżania powietrza”, a ja zajmuję się projektowaniem rozwiązań, relacjami z klientami i firmami współpracującymi. Gdy sytuacja tego wymaga podejmujemy działania niezależnie od przypisanych funkcji. Życie zawodowe przeplata się z rodzinnym, w firmie rodzinnej chyba nie może być inaczej.

Jak liczny jest obecnie zespół Adviser i czy znajdziemy wśród pracowników osoby, który pamiętają początki firmy?
Zespół Adviser liczy 20 osób, są wśród nich pracownicy z ponad 20-letnim stażem, którzy pamiętają początki działalności. To ludzie stanowią o wartości firmy, a mamy w naszym zespole wybitnych specjalistów. Przez lata wykształciliśmy też wielu ekspertów w branży nawodnieniowej, którzy dzisiaj z powodzeniem prowadzą własne firmy.

Jakie są plany na rozwój firmy na najbliższych kilka lat? Czy to dobrze naoliwiona maszyna, w której nic nie trzeba zmieniać czy też ciągle są potrzebne jakieś korekty?
Firma funkcjonuje dobrze, ale zawsze jest wiele aspektów, które można poprawić i staramy się to robić. Zdecydowanie potrzebujemy większej i nowocześniejszej przestrzeni magazynowo-biurowej, stwarzającej lepsze warunki pracy dla pracowników, umożliwiającej spotkania z klientami w bardziej komfortowych warunkach. To jest nasze wyzwanie na najbliższe lata.

Czy zmiany klimatyczne radykalnie zmienią Państwa branżę? Jak susza, która jest coraz większym problemem w wielu regionach Polski wpływa na Waszą pracę i potrzeby klientów?
Zmiany klimatyczne wpływają na naszą branżę, ale nie są to zmiany rewolucyjne. W naszej działalności praktycznie od zawsze towarzyszy nam zasada racjonalnego gospodarowania wodą, która znajduje odzwierciedlenie w wykonywanych przez nas systemach. W obliczu coraz dotkliwszej suszy, ten aspekt staje się coraz bardziej dostrzegany, a na znaczeniu zyskują kwestie retencji wody oraz wykorzystanie wody deszczowej.
Mogłoby się wydawać, że postępująca susza powinna napędzać popyt na systemy nawadniania i faktycznie, wśród indywidualnych posiadaczy ogrodów można zaobserwować pewien wzrost zainteresowania nawadnianiem.
Jednak nowoczesna produkcja ogrodnicza już od dawna nie istnieje bez precyzyjnych systemów nawadniania, więc w tym segmencie nie ma takiego bezpośredniego przełożenia, a brak wody i wzrost kosztów jej pozyskania przekłada się na wzrost kosztów produkcji.

Zmiany technologiczne nabrały obecnie błyskawicznego tempa, także w branży ogrodniczej. Jakie innowacje są obecnie kluczowe w przypadku systemów nawadniania?
Gdybym miał określić zmiany w branży ogrodniczej dwoma słowami to byłyby to: kontrola i precyzja, w rozumieniu zarówno technicznym, jak i organizacyjnym. W ujęciu technicznym trudno mówić o konkretnym produkcje lub technologii, to raczej pewien kierunek zmian, któremu podlegają wszystkie urządzenia wykonawcze. Coraz większe znaczenie ma kontrola wilgotności podłoża i powietrza, racjonalne i precyzyjne dozowanie wody i pożywki, a to wymaga coraz doskonalszych urządzeń kontrolno-pomiarowych, analitycznych oraz sterujących. W ujęciu organizacyjnym znaczącą rolę odgrywa Internet, który umożliwia dziś pełen wgląd w uprawę, jej kontrolę i zarządzanie nią praktycznie z dowolnego miejsca.
Te tendencje widać nie tylko w obszarze nawadniania produkcji ogrodniczej, ale również w nawadnianiu terenów zieleni, a o urządzeniach z tego segmentu można było poczytać również na łamach „Biznesu Ogrodniczego”.

Wyobraźmy sobie na chwilę alternatywną rzeczywistość – jeśli nie Adviser, to co? Czym innym chciałby się Pan zajmować?

W naszym zespole jest wielu ogrodników z zamiłowania i wykształcenia, w przestrzeni biurowej posiadamy zielone ściany, na biurkach towarzyszą nam kwiaty, ale w codziennej działalności realizujemy się jednak w przestrzeni technicznej. Tak więc, gdybym mógł pomarzyć, oddałbym się bardziej kontaktowi ze światem roślin, żywymi towarzyszami naszej egzystencji.

REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: