Co roku czekamy na wiosenne szaleństwo

Produkcja żywotników w gruncie stała się ich znakiem rozpoznawczym w Polsce i w całej Europie, ale to tylko część szerokiej oferty szkółki. O rozwoju rynku ogrodniczego, recepcie na sukces w produkcji roślin oraz o tym, jak miłość do przyrody można połączyć z zarabianiem pieniędzy opowiadają Karolina i Michał Sutkowscy, właściciele Szkółki Sutkowscy

 

Rozmawia: Michał Gradowski

 

Szkółka Sutkowscy jest firmą rodzinną, która oprócz produkcji roślin prowadzi także centrum ogrodnicze. Co poza roślinami jest Państwa największą pasją?

Poza szkółkarstwem, roślinami, prowadzeniem i pielęgnacją naszego parku oraz innymi zajęciami związanymi z ogrodnictwem, do naszych największych pasji należą podróże oraz zabytki. Uwielbiamy podróżować po świecie, poznawać nowe kraje, kultury, ciekawych ludzi. Jeszcze bardziej cenimy sobie jednak podróże po naszej pięknej Polsce – zarówno rodzice, jak i my mamy swoje ukochane miejsca, do których możemy wracać wiele razy, ale lubimy także odkrywać nowe zakątki tego niesamowitego kraju.

Oprócz podróży ważną część naszego życia wypełniają zabytki. Wszyscy mieszkamy w zabytkowych dworach, co obliguje nas do odpowiedniego dbania o ich wnętrza oraz otoczenie. To też łączy te dwie pasje – często podróżujemy do takich historycznych, stylowych miejsc, w których czujemy się dobrze oraz z których możemy czerpać inspiracje.

 

Postawili Państwo na specjalizację, ale jednocześnie oferta szkółki jest co roku coraz szersza. W tegorocznej, wiosennej ofercie można było znaleźć ponad 150 nowości. Jaka jest recepta na sukces w produkcji roślin?

Staramy się podążać w kierunku specjalizacji naszego gospodarstwa w produkcji tuj – głównie tui ‘Smaragd’. Produkcja żywotników w gruncie stała się naszym znakiem rozpoznawczym w Polsce i w całej Europie. Stanowi ona ok. 80% naszej produkcji. Trudno jest jednak ograniczać ofertę do sprzedaży tylko jednego gatunku roślin – głównie ze względu na potrzeby naszego centrum ogrodniczego, a także naszych klientów, którzy zadowoleni z jakości kupowanych u nas roślin chcą większość z nich nabywać u nas.

Dlatego nie rezygnujemy z produkowania innych roślin, w szczególności iglastych – znaczną część produkcji stanowią również świerki.

Wprowadzanie nowości do oferty, a także utrzymywanie różnorodności asortymentu roślin pozwala nam utrzymać stałych klientów oraz pozyskiwać nowych. Rynek ogrodniczy jest dynamiczny i tutaj też panuje „moda” na różne odmiany. Oczywiście nie jesteśmy w stanie sprzedawać wszystkich istniejących gatunków i odmian roślin, ale obserwacja potrzeb naszych klientów pomaga nam decydować, które rośliny powinniśmy utrzymywać w ofercie, jakie nowości wprowadzić, a z produkcji których możemy całkowicie zrezygnować.

 

Jakie są Państwa plany dotyczące rozwoju szkółki na najbliższych kilka lat?

Jesteśmy szkółką głównie gruntową i to niewątpliwie jest sektor naszej działalności, który chcemy rozwijać w następnych latach. Trudno jest jednak planować produkcję gruntową z dużym wyprzedzeniem, gdyż nie wiemy kiedy i w jakich ilościach będziemy mogli sprzedać posadzone już rośliny, a tym samym ponownie gospodarować danym gruntem. Dlatego większość nasadzeń wykonujemy dopiero po zakończeniu sezonu handlowego. Oczywiście cały czas rozwijamy również naszą kontenerownię, a także infrastrukturę całego gospodarstwa. Wszystkie nasze działania i plany jak do tej pory nie wybiegają jednak dalej niż na rok/dwa lata do przodu – w naszej branży jest dużo bieżących potrzeb rozwojowych i to nimi zajmujemy się w pierwszej kolejności.

 

Regularnie prezentują Państwo swoją ofertę na Wystawie „Zieleń to Życie”, a także zagranicą, m.in. na IPM Essen czy FLOWERS EXPO w Moskwie. W jaki sposób najłatwiej pozyskać zagranicznych klientów?

Nie ma jednej recepty na pozyskanie nowego klienta – czy to z Polski, czy z rynku zagranicznego. Udział w wystawach daje nam możliwość bezpośredniego kontaktu z potencjalnym klientem, mamy wtedy okazję do krótkiej rozmowy oraz zaprezentowania bardzo niewielkiej części asortymentu szkółki. Dla większości potencjalnych klientów taki kontakt i forma zapoznania z naszą firmą jest najistotniejszy. Wystawy są bardzo dobrym i skutecznym środkiem pozyskiwania klientów, ale nie jedynym. W dzisiejszych czasach podstawowym źródłem informacji jest Internet, dlatego odpowiednia forma prezentacji oferty szkółki, przykuwająca uwagę potencjalnych klientów, jest niezbędna. Mimo rozwiniętej technologii oraz chęci i możliwości podróżowania – w tym przypadku na wystawy i targi – cały czas prężnie działa tzw. poczta pantoflowa.  Często spotykamy się z takim typem klienta, który trafia do nas z bezpośredniego polecenia przez znajomego lub na bazie ogólnych opinii na nasz temat. Dlatego warto jest utrzymywać dobre relacje ze wszystkimi dotychczasowymi klientami – to również może przełożyć się w przyszłości na pozyskanie nowych odbiorców.

 

Jakie są najważniejsze atuty, dzięki którym oferta Szkółki Sutkowscy jest konkurencyjna na rynku?

Jak większość dużych szkółek w Polsce, na pierwszym miejscu stawiamy na jakość roślin, co niewątpliwie jest najistotniejsze dla naszych odbiorców. Jednak atutem, który nas wyróżnia, jest to, że jesteśmy w stanie wyprodukować bardzo duże ilości danego materiału, dobrej jakości oraz o zbliżonych walorach wizualnych. Możemy również produkować duży materiał, który przez wiele lat rośnie w gruncie, nie kolidując z innymi uprawami oraz nie blokując miejsca pod inne nasadzenia. Jesteśmy w stanie równocześnie prowadzić produkcję bardzo zróżnicowanego materiału.

 

Wizytówką firmy jest także market Ogród i Dom – jedno z największych centrów ogrodniczych w Polsce. Jak oceniają Państwo rozwój rynku ogrodniczego z punktu widzenia handlu?

Na przestrzeni 20 lat – od początków naszej działalności w małym sklepie ogrodniczym, który ewoluował do formy profesjonalnego centrum ogrodniczego – zauważaliśmy ogromny wzrost zainteresowania roślinami na krajowym rynku. Dawniej konsumenci traktowali zakup roślin jako dużą inwestycję – zakładali, że będą rosły w ogrodzie przez dziesiątki lat, że nie muszą być zbyt wyszukane i co najważniejsze, muszą być tanie. Nie wydawali na ten cel dużych pieniędzy, bo po prostu byliśmy wtedy biedniejszym społeczeństwem. Poza tym mniejszą wagę przywiązywano do roli ogrodu w życiu człowieka. W dzisiejszych czasach świadomość tego, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa obcowanie z przyrodą, także w ogrodach, jest znacznie większa. Ludzie chętniej spędzają czas pielęgnując ogród, więc chętniej inwestują w niego duże pieniądze oraz staranniej dobierają gatunki, gdyż zdają sobie sprawę jak zbawienny wpływ na ich psychikę ma wypoczynek wśród zieleni. Chętniej też zmieniają aranżację ogrodu, wymieniając lub dobierając kolejne rośliny. Pojawiło się również wielu nieprofesjonalnych propagatorów ogrodnictwa, którzy dają przykład jak można dbać o przydomowe „skarby”. Na przestrzeni tych 20 lat nastąpił ogromny rozwój rynku ogrodniczego, nie tylko w sektorze roślin – również elementy dekoracyjne, wypoczynkowe czy technologie ogrodnicze notują coraz większy wzrost popularności.

 

Hasłem Państwa firmy są słowa „Nasza praca jest naszą pasją”. Czy rzeczywiście w środku sezonu, przy ogromnym spiętrzeniu obowiązków, można się tą pasją nacieszyć?

Praca w szkółkarstwie charakteryzuje się sezonowością. W naszym przypadku najbardziej intensywny jest sezon wiosenny, w którym z chęcią wydłużylibyśmy dobę do co najmniej 30 godzin. Przy takim nawale pracy faktycznie nie mamy czasu, aby zastanowić się, czy to, co akurat robimy jest naszą pasją, czy obowiązkiem. Jednak najbardziej doceniamy to całe wiosenne szaleństwo w okresie zimowym. Kiedy zdążymy już odpocząć po całym roku ciężkiej pracy, już na kilka tygodni przed rozpoczęciem wiosny czekamy z niecierpliwością aż ta cała machina ponownie ruszy. Okazuje się wtedy, że nic nie sprawia nam większej przyjemności niż funkcjonowanie i praca wśród roślin. Chyba nie ma nic piękniejszego niż obserwowanie przyrody z bliska – wiosennego budzenia się do życia, letniego rozkwitu, tysiąca jesiennych barw czy zimowego wyciszenia. Gdy miłość do przyrody można połączyć z zarabianiem pieniędzy, wychodzi z tego naprawdę przyjemność.

REKLAMA