Globalny Raport Ogrodniczy 2012

W najbliższych latach firmy produkujące materiał roślinny, architekci krajobrazu oraz właściciele centrów ogrodniczych nie będą mogli narzekać na brak klientów. Wszystko to za sprawą dynamicznego wzrostu znaczenia terenów zieleni w aglomeracjach miejskich

Tekst: Marcin Fajerski

Obecnie świat doświadcza bardzo szybkiej urbanizacji. Według najnowszych szacunków Kairos Future w Globalnym Raporcie Ogrodniczym, do 2050 roku aż 2/3 ludzkości zamieszka w dużych aglomeracjach miejskich. Już cztery lata temu przekroczyliśmy historyczną barierę, gdy okazało się, że po raz pierwszy więcej ludzi żyje w miastach i metropoliach niż na terenach niezurbanizowanych. Z najnowszego Globalnego Raportu Ogrodniczego jasno wynika, że za ok. 40 lat ponad 6 mld całej światowej populacji żyć będzie w środowisku miejskim. Odkąd ludzie zaczęli gromadzić się w coraz liczniejszych skupiskach obszarów miast, tereny zieleni stają się ważnym elementem zagospodarowania większych aglomeracji.

Co z tego wynika?
Czy to oznacza, że już za kilkadziesiąt lat klientami centrów ogrodniczych oraz marketów remontowo-budowlanych staną się mieszkańcy rozrastających się megalopolis? Tego nie wiemy. Jedno jest pewne, zieleń publiczna staje się coraz istotniejsza dla osób żyjących w miastach. W związku z tym można również prognozować, że zainteresowanie aranżacją wnętrz zielenią, tzw. ogrodnictwem wertykalnym, container gardening oraz grow-your-own będzie wzrastać. Firmy zajmujące się produkcją materiału roślinnego i świadczeniem usług ogrodniczych z pewnością nie będą mogły narzekać na brak zamówień. Najprawdopodobniej skorzystają na tym także tradycyjne placówki angażujące się w pielęgnację zieleni na terenach zurbanizowanych.

Miasto – masa możliwości
Obecnie ludzie na całym świecie nie czują się tak przywiązani do miejsca zamieszkania jak jeszcze kilkanaście lat wcześniej. Dlatego domem większości młodych, aktywnych zawodowo osób staje się miasto, w którym mają oni szansę na pracę oraz lepsze zarobki. Jak dowodzą wyniki raportu firmy Husqvarna, coraz więcej ludzi migruje do dużych aglomeracji w poszukiwaniu zatrudnienia, z czym wiąże się również zmiana miejsca zamieszkania.
Rosnąca populacja metropolii sprawia, że zarówno deweloperzy, jak i władze miast na całym globie coraz szybciej realizują wcześniej zaplanowane inwestycje budowlane. Poza tym jest ich więcej.

Potrzeba rodzi konieczność
W związku z postępującą urbanizacją coraz liczniejsza grupa mieszkańców miast w chwilach wolnych od pracy poszukuje ucieczki od przytłaczającej wielkomiejskiej atmosfery i chętniej wypoczywa w otoczeniu zieleni.
Okazuje się, że osoby zamieszkujące miasta doskonale zdają sobie sprawę z korzyści, jakie daje relaks na świeżym powietrzu: ma pozytywny wpływ na zdrowie, pomaga zredukować stres, złagodzić napięcie, a także umożliwia modny ostatnio aktywny wypoczynek.

Wyniki Globalnego Raportu Ogrodniczego jednoznacznie na to wskazują. Poczucie odprężenia jest najczęściej wymienianą przez respondentów odpowiedzią w pytaniach o skojarzenia z miejskimi parkami oraz terenami zieleni. Co nie mniej istotne, ankietowani wyrażają też przekonanie, że bardziej dbaliby o swoją kondycję fizyczną, gdyby tylko mieli łatwiejszy dostęp do zieleńców i parków. Boom na zieleń miejską w równym stopniu napędzany jest przez większą świadomość ekologiczną ludzi oraz falę popularności innowacyjnego, roślinnego designu.

Aby uniknąć smog
u  
W badaniach Kairos Future aż 34 proc. ankietowanych określiło bliskość zadbanej zieleni jako jeden ze znaczących czynników, który decyduje o wyborze potencjalnego miejsca zamieszkania.
W raporcie Husqvarny aż 63 proc. respondentów stwierdziło, że może zapłacić za daną nieruchomość więcej, jeśli tylko będzie usytuowana w okolicy z łatwym dostępem do zieleni. Jak się okazuje, dla osób zmieniających miejsce zamieszkania jest to najważniejszy czynnik wyboru nowej lokalizacji. Dla porównania, tylko dla 34 proc. kupujących największe znaczenie ma bliskość centrów handlowych, a dla niewielu mniej – oferta kulturalna.

Szansa na sukces    
Wynika z tego prosty wniosek: popyt na kompleksowo świadczone usługi ogrodnicze będzie dynamicznie wzrastać. Co interesujące, według autorów raportu, miejskie zieleńce przyczyniają się do pogłębienia ducha wspólnoty, a także integracji mieszkańców miast. Pełnią one również znaczącą funkcję socjalizującą w środowisku aglomeracji i poprawiają interakcje społeczne. Aż 87 proc. badanych przez Kairos Future wierzy, że posiadanie łatwego dostępu do terenów zieleni ma bardzo pozytywny wpływ na relacje w najbliższym sąsiedztwie oraz pozwala poczuć ducha wspólnoty.
Konkludując, zieleń miejska jest wysoko oceniana przez osoby żyjące w mieście. Mimo iż na ogół są one zadowolone z inwestycji w tereny zieleni, to wciąż często wymieniana jest potrzeba zwiększenia ich powierzchni. Taki pogląd wyraża aż 52 proc. respondentów. Dla porównania, tylko 41 proc. osób przyznaje, że zależy im przede wszystkim na nowych miejscach parkingowych, a 33 proc. badanych chciałoby, aby władze miejskie zainwestowały w ścieżki rowerowe.

Zieleń w ręce ludu!
Istnieje szansa, że ogromne zainteresowanie mieszkańców dużych aglomeracji miejskimi zieleńcami sprawi, że pieczę nad niektórymi terenami użyteczności publicznej przejmą wspólnoty mieszkaniowe lub deweloperzy, którzy coraz częściej, by podnieść wartość osiedli, planują stworzenie na ich obszarze ogrodów lub parków. Rozwiązanie takie z pewnością przyniesie wymierne korzyści firmom usługowym oraz ich współpracownikom, tzn. szkółkom oraz niezależnym detalistom.
Jednego można być stuprocentowo pewnym, że rynek sprzedaży roślin będzie przeżywał swoją hossę. Można też oczekiwać, że dbałość o tereny zieleni publicznej przełoży się na większą troskę konsumentów o ogrody na prywatnych posesjach, na czym na pewno zarobią placówki oferujące szerokie portfolio rozmaitych odmian i gatunków roślin.

Za miedzą…
Jak wynika z danych raportu, u naszych zachodnich sąsiadów wciąż przeważają tereny niezurbanizowane. Pod tym względem Niemcy zdecydowanie wyróżniają się na tle innych wysoko rozwiniętych krajów Europy Zachodniej. Należy jednak zaznaczyć, że ten stan rzeczy się zmienia. Obecnie stosunkowo niedużo, bo 74 proc. Niemców żyje w większych aglomeracjach, ale prognozuje się, że do 2050 roku ich liczba wzrośnie o 10 proc. Najszybciej mają zurbanizować się główne obszary metropolitalne kraju, takie jak Monachium oraz Hamburg.
Co znamienne, niemieccy respondenci postrzegają brak zieleni w przestrzeni publicznej jako problem mniejszej wagi. Zaledwie 34 proc. badanych przyznaje, że chciałoby widzieć więcej zieleni w swoim mieście. To relatywnie małe zapotrzebowanie nie wyraża jednak satysfakcji Niemców z miejskich zieleńców. Więcej niż połowa, a dokładnie 55 proc., spośród ankietowanych jest zadowolona z terenów zieleni w mieście, a tylko 20 proc. ma odmienne zdanie na ten temat. Nie można też sądzić, że branża ogrodnicza w Niemczech się nie rozwija. Wręcz przeciwnie, ogrody na terenach niezurbanizowanych oraz podmiejskich osiedlach domów jednorodzinnych stają się coraz bardziej imponujące.  

Od Anglosasa nie do lasa
Wielka Brytania należy do najbardziej zurbanizowanych krajów Europy. Obecnie aż 80 proc. mieszkańców Wysp Brytyjskich żyje w dużych aglomeracjach miejskich. W ciągu następnego czterdziestolecia ma ich być jeszcze o 8 proc. więcej według prognoz w Globalnym Raporcie Ogrodniczym 2012.
Co istotne, podczas gdy Londyn oraz inne miasta położone w południowo-wschodniej części kraju stale rozrastają się w dynamicznym tempie, populacja innych metropolii w Anglii stopniowo, lecz zauważalnie się zmniejsza.
Jak prognozują eksperci z Kairos Future, tendencja ta w ciągu następnych dziesięcioleci będzie się utrzymywać. W tym czasie Londyn, już teraz uznawany za jedno z niewielu europejskich megalopolis, ma przeobrazić się w megaregion będący najważniejszym ośrodkiem gospodarczym w Anglii.
 
London calling – Londyn wzywa
Wielka Brytania, a zwłaszcza jej stolica staje się miejscem realizacji wielu nowych oraz ekscytujących projektów zieleni publicznej. Zainteresowanie nimi władz metropolii stopniowo wzrasta i już planowane są następne inwestycje. 
Już pod koniec 2009 roku burmistrz Londynu ogłosił program ambitnego projektu Great Outdoors, którego celem było stworzenie pięknych zielonych oaz w sercu miejskiej dżungli. Warto podkreślić, że zakładano tu nie tyle ubarwienie zindustrializowanego miasta zielenią, co zaangażowanie się w ochronę środowiska i klimatu.
Nie można mieć wątpliwości co do tego, że dla Brytyjczyków zieleń publiczna to płuca miasta. Jej bliskość wpływa nie tylko na samopoczucie, ale również oczyszcza powietrze ze szkodliwych pyłów oraz metali ciężkich.
Można wnioskować, że rosnące zainteresowanie Anglików zielenią w miastach przełoży się w znacznym stopniu na większą popularyzację takich trendów jak grow-your-own czy vertical gardening.    

Czy nam spieszno do miast?

Z 61-procentowym udziałem ludzi mieszkających w dużych aglomeracjach Polska stoi na czele najmniej zurbanizowanych krajów spośród wszystkich państw biorących udział w Globalnym Raporcie Ogrodniczym. Stolica z 1,7 mln ludzi jest jedynym w Polsce miastem, które przekracza barierę miliona mieszkańców. Co istotne, należymy też do jednego z niewielu krajów w Europie, który w ciągu ostatnich dziesięcioleci uległ dezurbanizacji.
Eksperci z Kairos Future prognozują, że za ok. 40 lat poziom urbanizacji w Polsce osiągnie wartość tylko 74 proc. W ciągu następnych kilku dekad najdynamiczniej będą rozwijać się cztery miasta: Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Poznań.

Zieleń dla miastowych
Więcej niż połowa, a dokładnie 54 proc., polskich respondentów Globalnego Raportu Ogrodniczego, jest zadowolonych z miejskich zieleńców. Dla sporej części ankietowanych w miastach wciąż jednak brakuje terenów zieleni. Ta potrzeba mieszkańców większych aglomeracji znalazła się na trzecim miejscu, tuż po ścieżkach rowerowych oraz dodatkowych miejscach parkingowych. Oznacza to, że dla Polaków żyjących w środowisku miejskim zieleń publiczna staje się coraz ważniejsza. Aż 63 proc. przyznaje, że w ciągu tygodnia, w okresie wiosenno-letnim spędza przynajmniej pół godziny na świeżym potwietrzu w miejskich parkach. Polscy respondenci badań najczęściej odwiedzają je, aby pospacerować, zrelaksować się i odpocząć. Zieleń publiczna odgrywa także istotną rolę w tzw. przyciąganiu ludzi do miast oraz przy wyborze dzielnicy do zamieszkania. Aż 40 proc. Polaków traktuje tereny zieleni jako znaczący czynnik przy wyborze miejsca, gdzie chcieliby mieszkać, 74 proc. natomiast jest gotowych zapłacić więcej za lokum w zielonej okolicy.

Co z tego wynika?
Dane zebrane w Globalnym Raporcie Ogrodniczym pozwalają na wysunięcie bardzo optymistycznych prognoz dla całej zielonej branży. Stosunkowo niski stopień zurbanizowania kraju sprawi, że dalej, bez przeszkód będzie rozwijać się sektor budownictwa rodzinnego, o ile w Polsce utrzyma się dodatnie PKB. Można w związku z tym oczekiwać, że liczba klientów odwiedzających centra ogrodnicze i markety remontowo-budowlane będzie coraz większa. Wzrost znaczenia zieleni w środowisku miejskim wpłynie też na to, że placówki te zaczną odwiedzać mieszkańcy dużych aglomeracji, którzy zechcą upiększyć zielenią wnętrza i balkony. Zapotrzebowanie na usługi firm zakładających tereny zieleni w sektorze publicznym nie będzie wprawdzie tak duże jak w wysoko rozwiniętych krajach Europy Zachodniej, można jednak liczyć na to, iż coraz większa dbałość konsumentów o przydomowe ogrody bardzo korzystnie wpłynie na popyt w sektorze usług ogrodniczych dla osób prywatnych.

 

REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: