Coraz więcej firm z branży ogrodniczej zamieszcza na YouTube promocyjno-poradnikowe filmy. Czy to skuteczna forma wsparcia sprzedaży? Nawet aktywni vlogerzy przyznają, że trudno w ten sposób dotrzeć do potencjalnych klientów
W najnowszym numerze „Biznesu Ogrodniczego” analizujemy aktywność firm z branży ogrodniczej na platformie YouTube. Wiele umieszczanych tam filmów ma duże walory edukacyjne. Czy jednak z punktu widzenia rentowności przedsiębiorstwa warto wydawać na nie pieniądze?
Branża ogrodnicza wciąż bardzo różni się od sektora FMCG. W zielonym biznesie ciągle większe efekty niż wpływanie na emocje i decyzje konsumentów przynoszą nakłady poniesione na rozbudowywanie dystrybucji, zacieśnianie relacji z partnerami biznesowymi, podnoszenie jakość obsługi posprzedażowej.
Trudno też zmierzyć efektywność działań skierowanych do konsumentów ostatecznych na YouTube. – O skuteczności jakiejkolwiek formy promocji świadczą przede wszystkim rezultaty finansowe, czyli zwiększenie sprzedaży danego produktu. Sugerowanie się samą oglądalnością, czyli liczbą kliknięć, jest w tym przypadku mylne. Do ogólnej liczby określającej oglądalność wliczają się przecież również ci, którzy wyłączyli film po kilku sekundach oraz ci, którzy kliknęli w niego przez przypadek. Takie osoby z pewnością nie zapamiętają nawet nazwy firmy, nie mówiąc już o zainteresowaniu zakupem – mówi Marcin Bogusz, prezes zarządu firmy AgencjaMarketingowa.pl.
Więcej w najnowszym, kwietniowym wydaniu „Biznesu Ogrodniczego”.