Coraz szersza oferta, nie tylko w kategorii sprzętu i narzędzi do pielęgnacji ogrodów, rozbudowa sieci dealerskiej, nowe silniki MTD, mocny nacisk na rozwój gamy robotów koszących i urządzeń akumulatorowych – to tylko niektóre z najbliższych planów MTD. O pomysłach na rozwój firmy rozmawiamy z Krzysztofem Grabowskim, dyrektorem generalnym w MTD Poland
Rozmawia: Michał Gradowski
Wydaje się, że w ostatnich latach firma MTD jest bardziej aktywna na rynku – widać to choćby po liczbie i różnorodności wprowadzanych nowości. Jakie są najważniejsze cele firmy w perspektywie najbliższych 5 lat?
Rozwijamy się bardzo intensywnie w wielu obszarach. W ramach wszystkich naszych marek systematycznie poszerzamy asortyment, wprowadzając na rynek coraz więcej produktów w różnych kategoriach. Pracujemy też nad rozbudową dystrybucji, naszej sieci autoryzowanych punktów dealerskich: oferta marki Cub Cadet jest znakomicie dopasowana do tego modelu sprzedaży. Natomiast oferta dostępna pod marką WOLF-Garten doskonale pasuje do formatu centrów ogrodniczych.
Rozwijamy się także w zakresie działań marketingowych, intensywniej promując nasze marki w Internecie, ale przede wszystkim oferując dystrybutorom efektowne, nowoczesne elementy ekspozycyjne – regały i wyspy sprzedażowe. Kontynuowanie tych działań będzie naszym głównym celem w kolejnych latach.
W ramach oferty 3 marek – MTD, Cub Cadet i WOLF-Garten – dostępna jest nie tylko szeroka oferta maszyn i narzędzi ogrodniczych, ale również nasiona traw i nawozy, w tym także nawozy bio do uprawy warzyw, owoców i roślin ozdobnych. Czy to duży atut we współpracy z dystrybutorami?
Szeroka oferta jest naszą wielką siłą i będziemy rozwijać nowe kategorie produktowe – m.in. nasze nowe nawozy bio, które są unikalne w skali europejskiej. Planujemy też wiele nowości w ramach oferty narzędzi – rozbudowę systemu multi-star®, nowe sekatory i nożyce do żywopłotów.
Wprowadzimy także do oferty narzędzia takie jak łopaty, widły i szpadle w bardzo atrakcyjnych cenach, z myślą o klientach z krajów Europy Wschodniej. Niezmiennie bardzo dużą popularnością cieszą się też nasiona traw pod marką WOLF-Garten.
Rozwijamy także część działalności związaną z profesjonalną pielęgnacją boisk piłkarskich – już teraz nasze maszyny przygotowują do gry boiska drużyn grających w angielskiej Premier League i włoskiej Serie A, a także słynne korty Wimbledon.
W ubiegłym roku firma MTD została właścicielem firmy FriendlyRobotics – producenta i właściciela marki Robomow, jeszcze mocniej stawiając tym samym na rozwój urządzeń akumulatorowych, w tym robotów koszących. Czy i kiedy sprzedaż tego typu urządzeń może przewyższyć sprzedaż maszyn spalinowych?
Decyzja o zakupie FriendlyRobotics była elementem dobrze przemyślanej strategii. Już teraz w tej kategorii możemy sprzedać więcej, niż jesteśmy w stanie wyprodukować, dlatego systematycznie zwiększamy możliwości produkcyjne.
W perspektywie 2-3 lat będziemy zbliżać się do poziomów sprzedaży robotów koszących notowanych w Europie Zachodniej, a w perspektywie 5-10 lat roboty koszące i urządzenia akumulatorowe wyprą z rynku najprostsze urządzenia spalinowe. Wygoda stosowania i spadające ceny tych sprzętów – w połączeniu z coraz bardziej restrykcyjnymi regulacjami dotyczącymi poziomu hałasu czy emisji spalin – sprawiają, że dynamiczne wzrosty sprzedaży są pewne. Zwłaszcza że cała gama urządzeń napędzanych jednym akumulatorem pozwala na łatwą i wygodną pielęgnację ogrodu bez użycia maszyn spalinowych.
Jaką renomę mają na rynku silniki MTD i czy w przyszłości wszystkie maszyny dostępne w ofercie będą nimi napędzane?
Systematycznie pracujemy nad rozwojem silników MTD, korzystamy z nich w coraz szerszym zakresie, co wzmacnia pozycję naszej firmy na rynku. W dłuższej perspektywie będą dominowały wśród maszyn oferowanych w ramach naszych marek. Silniki te mają na rynku znakomitą opinię, są doceniane za wysoką jakość i bezawaryjność. Doszliśmy już do momentu, w którym nasi klienci wolą w kosiarkach silniki MTD niż te innych firm. Rozwijamy także ofertę dużych silników do traktorów ogrodowych, w tym także silników dwucylindrowych oraz z wtryskiem elektronicznym.
Jaką pozycję w skali całej działalności firmy MTD zajmuje polski rynek?
Tempo wzrostu, które obserwujemy na polskim rynku jest – w zależności od kategorii – porównywalne lub większe niż w innych krajach regionu. Minął już czas, kiedy konsumenci zwracali uwagę głównie na cenę, co było motorem napędowym dużych sieci handlowych. Polscy konsumenci wiedzą już doskonale, że kto chce kupić najtaniej, w konsekwencji kupuje dwa razy. Czesi, którzy są bardzo pragmatyczni, doszli do tych wniosków już kilka lat wcześniej – chińskie tanie marki na tamtejszym rynku nie cieszą się dużą popularnością.
W Polsce z roku na rok sprzedaje się coraz więcej domów na przedmieściach, jesteśmy nowoczesnym społeczeństwem, dla którego tereny zielone i ekologia mają coraz większe znaczenie – dla rozwoju polskiego rynku nie widzę większych zagrożeń. Nawet pokolenie wychowane w świecie cyfrowym w końcu dorasta, zakłada rodziny i chce być bliżej natury – więc w przyszłości klientów na pewno nam nie zabraknie. Kwestią do dyskusji pozostaje jedynie kierunek rozwoju – jak szybko konsumenci będą rezygnowali z dostępnych do tej pory urządzeń na rzecz nowych, nowoczesnych rozwiązań.
Jak wyglądały Pana początki w firmie, a jak teraz wygląda Pana „standardowy” dzień w pracy?
Wbrew pozorom główne zasady działania tego rynku nie zmieniły się diametralnie, choć inne są obecnie kanały dystrybucji czy sposób organizacji pracy. Wcale nie tak dawno sporą część naszej działalności stanowiła praca fizyczna – załadunek odbywał się bezpośrednio w firmie, a za transport odpowiadała nasza własna flota. Dziś maszyny są dostarczane do klientów bezpośrednio z fabryki. Więcej było też bezpośrednich kontaktów, spotkań i telefonów – dziś duża część procesów jest już zinformatyzowana.
Ciągle utrzymujemy jednak bardzo bliskie kontakty z klientami – choć trochę zmienił się ich charakter, zbudowane przed laty relacje do dziś procentują.
W Pana prywatnym ogrodzie trawę kosi robot?
Można powiedzieć, że przez wiele lat pracy zgromadziłem swój mały park maszynowy – sam jestem testerem naszych maszyn i lubię wypróbowywać nowe modele we własnym ogrodzie. Kosiarek i traktorków mam więc całkiem sporo, ale obecnie większość pracy rzeczywiście wykonuje w moim ogrodzie robot, przy niewielkim wsparciu akumulatorowej podkaszarki.
Co jest dla Pana największą motywacją do pracy?
Bardzo lubię stały kontakt z ludźmi, ciągle systematycznie – przynajmniej raz w roku – odwiedzam klientów, nie tylko tych największych. Dużą satysfakcję sprawia mi także praca z grupą niezwykle kompetentnych ludzi bardzo silnie związanych z firmą – to oni tworzą pozytywny obraz MTD. Pragnę z dumą podkreślić, że to właśnie ludzie, ich zaangażowanie i pasja są siłą naszej firmy.
Napędza mnie jednak przede wszystkim rozwój – opracowywanie strategii, wdrażanie nowych pomysłów, monitorowanie efektów naszych działań. Cieszę się, że mogę pracować w branży, która się tak dynamicznie zmienia, w której jest tyle nowinek technicznych. Na przykład rewolucja związana z coraz większą popularnością robotów koszących to nie tylko zupełnie nowe rozwiązania techniczne, ale także nowy system budowania dystrybucji i komunikacji z konsumentami. Wszyscy szukamy ciągle nowych bodźców, a w branży ogrodniczej na pewno ich nie brakuje.