Strzeż się, złodzieju!

Prędzej czy później właściciele sklepów z wyposażeniem ogrodniczym będą musieli się z tym problemem zmierzyć

 

Tekst: Marcin Fajerski

 

Jak donosi III Światowy Raport o Kradzieży w Handlu Detalicznym z 2009 roku, przygotowany przez brytyjski instytut badawczy Centre for Retail Research, na zlecenie firmy Checkpoint Systems, Inc., sieci handlowe z 41 państw poniosły w ostatnim roku straty na poziomie 84,1 mld euro w wyniku pomyłek wewnętrznych i kradzieży. Na tę prawie 6-procentową (w stosunku do roku 2008) eskalację dokonywanych kradzieży znaczący wpływ miała globalna recesja, która sprawiła, że duże obiekty handlowe zmniejszyły wydatki na systemy ochrony o 0,7 mld euro.

 

Spowodowało to, że ponad 41,2 proc. sprzedawców odnotowało znaczący wzrost kradzieży sklepowych dokonywanych zarówno przez klientów, jak i pracowników. Jak wynika jednak z raportu, znacznie częściej zdarza się przyłapać na gorącym uczynku nieuczciwego klienta niż zachłannego pracownika. Na 5,8 mln zatrzymanych w 2009 roku złodziei, aż 4,96 mln stanowili konsumenci. Nie tylko te grupy narażają placówki detaliczne na straty – część kradzieży ma miejsce, zanim jeszcze towar znajdzie się w magazynie. 4,7 mld euro sprzedający tracą przez nieuczciwe działania dostawców i pośredników handlowych. Na spadek obrotów wpływają też pomyłki personelu, np. literówka w księgowości bądź nieprawidłowe nabicie ceny.

 

Polskie sklepy mogły w ubiegłym roku poszczycić się najniższym w Europie Środkowej odsetkiem strat w stosunku do obrotów, wynoszącym 1,42 proc.

 

Polska na lepsze
Polskie sklepy mogły w ubiegłym roku poszczycić się najniższym w Europie Środkowej odsetkiem strat w stosunku do obrotów, wynoszącym 1,42 proc., na co najpewniej miał wpływ dodatni wskaźnik PKB w naszym państwie. Sytuację Polski na tle innych państw regionu można zatem uznać za wyjątkowo stabilną. Gdyby jednak udało się zupełnie wyeliminować problem kradzieży i pomyłek, przychody placówek detalicznych byłyby wyższe o ok. 1,24 mld euro.

Polscy konsumenci w świetle badań CRR i w kontekście całej Europy okazują się bardzo uczciwi. Mniej niż połowa, bo 39,8 proc. strat sklepów spowodowanych jest przez osoby z zewnątrz, co daje nam najniższy wynik na całym kontynencie. Częstszy problem stanowią natomiast niezamierzone błędy, które w naszym kraju i w Czechach przyniosły ogromne straty, podobnie jak nieuczciwi pracownicy czy dostawcy i pośrednicy sprzedaży.

 

Centra ogrodnicze
Ciężkie narzędzia znajdują się na drugim miejscu najchętniej kradzionych produktów ogrodniczych na światowej liście przygotowanej przez CRR. W dużych sieciowych marketach DIY najczęściej wykradane są m.in. narzędzia z napędem spalinowym, elektryczne i ręczne, baterie oraz sprzęty w drobnych opakowaniach, natomiast w sklepach wielobranżowych produkty ogrodnicze zajmują siódmą lokatę w rankingu artykułów szczególnie narażonych na kradzieże.

Wyniki opublikowane w III Światowym Raporcie o Kradzieży w Handlu Detalicznym dają świadomość, jak słabo zabezpieczone i chronione są produkty ogrodnicze w placówkach handlowych niezwiązanych ściśle z ogrodnictwem. W polskich centrach ogrodniczych problem ten również występuje. Aż 73 proc. spośród 26 respondentów biorących udział w ankiecie „Biznesu Ogrodniczego” przyznało, że kradzieże dotyczą ich placówki detalicznej. Jednak skala tego zjawiska zależy od wielu czynników.

 

Należy tu uwzględnić nie tylko stopień zabezpieczenia danego centrum ogrodniczego, ale także jego lokalizację. W ogrodniczych placówkach handlowych znajdujących się w większej odległości od aglomeracji miejskich kradzieże z pewnością nie będą zdarzały się tak często, jak np. w marketach DIY. Trzeba zauważyć bowiem, że do centrów ogrodniczych umiejscowionych w pobliżu dróg krajowych przyjeżdżają najczęściej klienci z własnym transportem, którzy mają określony status majątkowy i na ogół nie kradną. W miastach natomiast dużo trudniej kontrolować osoby odwiedzające placówkę handlową.

Istotne znaczenie dla bezpieczeństwa punktu sprzedaży ma również powierzchnia obiektu. Centra ogrodnicze o mniejszym areale i odsłoniętej ekspozycji dużo łatwiej monitorować, ponieważ pracownicy mogą w porę zareagować na podejrzane zachowanie i złapać sprawcę. Inaczej problem ten wygląda w przypadku wielkopowierzchniowych centrów ogrodniczych, w których personel przemieszcza się między działami. Niewłaściwa organizacja działów, zasłonięte wnęki i umieszczenie drobnych, łatwych do rozpakowania i schowania towarów pozwalają częstokroć sprawcom przemknąć niezauważenie nawet obok ochrony i przez bramki, jeśli np. dany produkt nie został oznakowany chipem bądź innym typem zabezpieczenia.

Należy nadmienić, że pomimo faktu występowania kradzieży i zniszczeń materiału roślinnego w polskich centrach ogrodniczych, nie można mówić tu o zjawisku o charakterze nagminnym. Grzegorz Smerkowski, właściciel Centrum Ogrodniczego Passiflora w Pyskowicach, mówi: – Kradzieże niewątpliwie zdarzają się w krajowych centrach ogrodniczych, ale dzięki ciągłej prewencji, obsłudze i monitoringowi nie na tak dużą skalę. Uważam, że wykradanie towaru to głównie bolączka dużych aglomeracji miejskich i sklepów sieciowych, o większej powierzchni, słabych zabezpieczeniach, większej rotacji pracowników oraz większym przepływie klientów. Ale ryzyko kradzieży jest wpisane w prowadzenie sprzedaży detalicznej – podsumowuje.

 

Co i kiedy?
Bez względu na obszar geograficzny w ogrodniczych placówkach detalicznych kradzione są na ogół niewielkie towary o dużej wartości, które łatwo schować i wynieść bez płacenia za nie. W razie podejrzenia rzeczy te łatwo odsprzedać, np. na aukcji internetowej. Jak podają badania CRR, handlowcy są w stanie precyzyjnie wskazać produkty, które padają łupem złodziei, jednak większość z nich nie jest zabezpieczana.

Hanna Milczyńska, główny kupiec w Centrum Ogrodniczym PrimaFlora w Owińskach, przestrzega: – Do produktów narażonych na kradzież w centrach ogrodniczych należą: materiały ogrodnicze znajdujące się na zewnątrz centrum, droższe markowe narzędzia ogrodnicze oraz akcesoria zoologiczne, jak np. obroże dla psów i kotów.

 

W centrum bezpiecznie jak w domu
Robert Radkiewicz
prezes firmy Zielony Loft
Centrum Promocji
Architektura i Zieleń

Do produktów ogrodniczych szczególnie narażonych na kradzież w centrum ogrodniczym zaliczyć możemy przede wszystkim drobne elementy, które łatwo schować do kieszeni wierzchniego okrycia czy torebki. Mowa tu zwłaszcza o sekatorach i innych mniejszych narzędziach ogrodniczych, a także elementach przyłączeniowych węży ogrodowych, np. dyszach opryskiwaczy i szybkozłączach. Bardzo często kradzionym towarem stają się również elementy kosiarek i innych narzędzi ogrodniczych. Niezabezpieczone nasiona i cebulki kwiatów także mogą paść łupem złodziei.
W ramach przeciwdziałania kradzieżom centrum ogrodnicze powinno mieć oddzielne wejście i wyjście oraz układ kontrolujący przepływ klienta. Dodatkowe narzędzie prewencji stanowią bramki przejściowe wewnątrz centrum ogrodniczego obliczone na szerokość wózków zakupowych.
Jeżeli dana ogrodnicza placówka detaliczna nie może pozwolić sobie na pełen monitoring przestrzeni wystawowej, skuteczne okazują się atrapy kamer, które odstraszają potencjalnych złodziei. Tanim sposobem zapobiegania kradzieżom jest również odpowiednia ekspozycja towaru z drobnymi elementami ustawionymi blisko kas bądź na widoku pracowników centrum ogrodniczego.
Niestety, zabezpieczenia elektroniczne, paski magnetyczne i chipy znakujące wciąż stanowią stosunkowo drogie rozwiązanie problemu kradzieży. Część towarów nie wymagających demonstracji można jednak włożyć do specjalnych hermetycznie zamykanych puszek.

 

Grzegorz Smerkowski nadmienia, że konsumentom łatwo ukraść również inne małogabarytowe produkty, takie jak szybkozłącza do węży ogrodowych czy części zapasowe. Wykradane są także poszczególne elementy produktów łatwych do demontażu, a których nie ma osobno w sprzedaży. To może powodować większe deficyty, ponieważ często dany towar traci użyteczność i musi zostać spisany na straty.

Ostatecznie okazuje się, że produktów, które mogą przynieść straty z powodu kradzieży, jest bardzo dużo. Nawet artykuły z działu decor często padają łupem złodziei. Anna Krzeszowska, prezes i współwłaścicielka rzeszowskiego Centrum Ogrodniczego Zielony Klon Sp. z o.o., tłumaczy: – Jeżeli mowa o produktach ogrodniczych narażonych na kradzieże, nie ma tu ustalonej reguły. Złodzieje częstokroć obierają sobie za cel drobne narzędzia ogrodnicze, takie jak np. sekatory czy pilarki. Kiedyś bardzo niechlubną praktyką było odcinanie bądź nawet odłamywanie pędów roślinnych na sadzonki. Niejednokrotnie powodowało to duże deficyty, ponieważ rośliny z obciętymi lub wyłamanymi gałęziami traciły walory ozdobne i spisywane były na straty. Obecnie jednak kupujący w centrach ogrodniczych zaniechali takich działań ze względu na większą podaż na rośliny doniczkowe oraz coraz bardziej atrakcyjne ceny tych produktów – pointuje.

 

Trzeba zwrócić uwagę, że bez względu na lokalizację, klientów czy ekspozycję, bez podjęcia pewnych środków bezpieczeństwa i przynajmniej dwóch inwentur w ciągu roku, w każdym centrum ogrodniczym o dużej powierzchni łatwo o wewnętrzny błąd i kradzież. Co więcej, monitoring przestaje pod tym względem wystarczać do zabezpieczania placówki detalicznej przed kieszonkowcami. Radosław Szymański, właściciel Centrum Ogrodniczego Amarylis w Myślenicach, stwierdza: – Z perspektywy wielkopowierzchniowych centrów ogrodniczych każdy produkt może zostać skradziony, natomiast monitoring nie zapewnia wystarczającego poziomu bezpieczeństwa przy dużej liczbie ekspozycji. Dopiero pod koniec sezonu, podczas całorocznej inwentury, okazuje się, że pewnych produktów brakuje, choć istnieje tu duże prawdopodobieństwo błędu pracowników, zliczających nieoznaczone kodem kreskowym towary lub te, które sprzedawane są na wagę, a nie w opakowaniach.

Należy również zwrócić uwagę na złodziei podczas specjalnych wyprzedaży i okazji przygotowywanych przez centra ogrodnicze. Bożonarodzeniowe i wielkanocne ekspozycje to prawdziwa gratka dla złodziei – tłumaczy Ryszard Wasilewski, pracownik jednego z katowickich centrów ogrodniczych: – Duży przepływ klientów i wystawione towary pozwalają łatwiej wtopić się w tłum potencjalnym złodziejom i kraść – dodaje.

Warto przy tym dodać, że w okresach wiosennym i jesiennym niezwykle łatwo wykraść złodziejom luzem umieszczone w kapersach cebulki kwiatowe. Dlatego zwykle jeden z pracowników centrum ogrodniczego asystuje konsumentom podczas wyboru i ważenia tego towaru.

 

Co zrobić?
Jak ustrzec się przed złodziejami w centrum ogrodniczym i zapobiec deficytom? Monitoring, jak przyznaje wielu właścicieli centrów ogrodniczych, nie zawsze okazuje się skutecznym sposobem przeciwdziałania kradzieżom i odstraszania potencjalnych złodziei.
Wśród efektywnych sposobów ochrony wymienia się bardzo często elektroniczne systemy antykradzieżowe, tzw. EAS (Electronic Article Surveillance), z których bardzo często korzystają markety sieciowe, wg badań CCR, stosuje je 39,7 proc. sieci detalicznych. Jednak wobec nieoznakowania niektórych produktów ogrodniczych i niemożności ich zabezpieczenia, system ten sprawdza się tylko w pewnym stopniu i nie zawsze pomaga w prewencji.

Dlatego wielu zarządzających centrami ogrodniczymi preferuje zabezpieczenia bardziej tradycyjne i stara się poprzez ekspozycję utrudnić potencjalnym sprawcom kradzieży dostęp do produktów. Wystarczy odsłonić kąty budynku, eksponować drobne produkty w bardziej widocznych miejscach centrum, by częściowo ograniczyć ryzyko wystąpienia kradzieży.

Wielu detalistów zwleka z decyzją zatrudnienia firmy ochroniarskiej do sprawowania pieczy nad produktami, tłumacząc to budżetem i brakiem zaufania do często rotujących w agencjach bezpieczeństwa pracowników zewnętrznych. Jednak rozwiązanie to okazuje się dość skutecznym orężem w walce z kradzieżami na terenie placówki detalicznej.

Jeżeli budżet centrum ogrodniczego i jego dochody nie pozwalają zawrzeć umowy z firmą ochroniarską, istnieje możliwość zatrudnienia dozorcy. Rozwiązanie to bardzo chwali sobie Anna Krzeszowska: – Monitoring i zatrudnienie trzech dozorców pracujących na zmiany na terenie naszej placówki pomogło znacznie zminimalizować straty i wyeliminować problem kradzieży. Inwentaryzacje, które przeprowadzane są dwa razy do roku, pozwalają nam dodatkowo lepiej kontrolować stan strat i ewentualnych zniszczeń – nadmienia.

Jeśli i taka opcja nie jest możliwa do zastosowania, warto przeszkolić personel centrum ogrodniczego w celu detekcji kradzieży. Dużą zaletą ogrodniczych placówek detalicznych jest mała rotacja pracowników, dlatego zarządzający centrami mogą na ogół polegać na sprzedawcach i powierzyć im zadanie doglądania działów, w których produkty szczególnie narażone są na kradzieże. Grzegorz Smerkowski przekonuje: – Naturalnie monitoring w pewnym stopniu odstrasza potencjalnych sprawców kradzieży, jednak najlepsze efekty w naszym centrum ogrodniczym jak dotąd przyniosła obsługa wszystkich działów produktowych oraz dyskretna obserwacja stoisk przez pracowników.

Jeśli i taka opcja nie jest możliwa do zastosowania, warto przeszkolić personel centrum ogrodniczego w celu detekcji kradzieży. Dużą zaletą ogrodniczych placówek detalicznych jest mała rotacja pracowników, dlatego zarządzający centrami mogą na ogół polegać na sprzedawcach i powierzyć im zadanie doglądania działów, w których produkty szczególnie narażone są na kradzieże. Grzegorz Smerkowski przekonuje: – Naturalnie monitoring w pewnym stopniu odstrasza potencjalnych sprawców kradzieży, jednak najlepsze efekty w naszym centrum ogrodniczym jak dotąd przyniosła obsługa wszystkich działów produktowych oraz dyskretna obserwacja stoisk przez pracowników.

Nie da się ukryć faktu, że kradzieże w centrach ogrodniczych to problem bardzo często występujący. Jednak rozwój i stabilizacja rynku przyczyniają się do wzrostu świadomości wśród detalistów i dystrybutorów odnośnie sposobów zabezpieczeń towaru. Ponadto organizacja i świadome zarządzanie punktami sprzedaży produktów ogrodniczych w Polsce pozwala ją ograniczyć skalę kradzieży. Na pewno pod względem bezpiecznej ekspozycji towaru i dyscypliny nowoczesne ogrodnicze obiekty handlowe górują nad większością placówek DIY, stawiających przede wszystkim na ekonomiczne rozwiązania architektoniczne i merchandisingowe, które na dłuższą metę okazują się nieskuteczne i przynoszą deficyty. Poza tym, szacuje się, że dokonujący się w branży ogrodniczej progres pozwoli na zastosowanie bardziej zmodernizowanych systemów bezpieczeństwa tak producentom, jak i właścicielom centrów ogrodniczych, a także zniwelowanie strat wynikających z kradzieży.

 

 

 

 

REKLAMA
Targi Zieleń to życie