Wśród ogrodników ślimak nie ma dobrej renomy i najchętniej jest zwalczany bez pardonu – przy użyciu skutecznych i szybko działających preparatów chemicznych. Jednocześnie jednak troska konsumentów o ich szkodliwość dla pożytecznych owadów czy zwierząt domowych napędza popyt na produkty naturalne
Tekst: Michał Gradowski
Jak czołowi producenci oceniają sezon 2017 w kategorii produktów do zwalczania ślimaków? – Sezon 2017 był bardzo korzystny pod względem pojawiania się ślimaków zarówno w ogrodach, jak i na polach uprawnych. Klienci chętnie sięgali po zaawansowane rozwiązania, takie jak nasz MEtarex M, który zawiera bardzo skuteczną substancję wabiącą ślimaki – mówi Piotr Barański, dyrektor marketingu i rozwoju w firmie Agrimpex. – Sezon 2017 był udany, zdecydowanie lepszy niż 2016 – dodaje Piotr Olech, regionalny kierownik sprzedaży w firmie Sumin. Z wyników handlowych osiągniętych w ubiegłym roku zadowoleni są także przedstawiciele firmy Bros. – To był kolejny dobry sezon dla kategorii produktów do zwalczania ślimaków. Nasz flagowy produkt, Snacol 5 GB, sprzedaje się doskonale już od wielu lat i podobnie było w ubiegłym roku – mówi Sabina Jasiukiewicz, menedżer ds. marketingu w firmie Bros.
Granulaty najważniejsze
Jakie trendy handlowe można zaobserwować na rynku? – W przypadku produktów na ślimaki zdecydowany wzrost zainteresowania odnotowujemy w przypadku środków ślimakobójczych o działaniu żołądkowym i kontaktowym w formie przynęty granulowanej. Mówimy tutaj o środkach przeznaczonych do stosowania ręcznie lub przy użyciu ręcznych aplikatorów do granulowanych środków ochrony roślin – mówi Dawid Kosakiewicz, kierownik marketingu w firmie Agrecol. Na pytanie „granulaty czy pułapki?” także inni producenci bez wahania wybierają pierwszą odpowiedź – rozwiązanie najpopularniejsze wśród konsumentów. – Zdecydowanie większą popularnością cieszą się granulaty niż pułapki. Szkody wyrządzane przez ślimaki są na tyle duże, że większość działkowców decyduje się na stosowanie radykalnych, ale bardzo skutecznych środków w postaci preparatów chemicznych – wyjaśnia Sabina Jasiukiewicz.
BIO zyskuje na znaczeniu
Na rynku jest także coraz więcej produktów opartych na składnikach naturalnych. W ofercie producentów, np. w ramach linii Sumin BIO, można znaleźć Sumin Ślimak Żel czy Pełzakol Extra GR. – Przede wszystkim zależało nam na odróżnieniu tych produktów na półce, na jasnym przekazaniu konsumentom komunikatu, że nie są to produkty oparte na typowych chemicznych substancjach czynnych – mówi Piotr Olech. – Podążamy tym samym za trendami, które można zauważyć w zachowaniach konsumentów – widać to chociażby po komentarzach na naszym firmowym profilu na Facebooku: fani pytają o szkodliwość dla pożytecznych owadów, dla zwierząt domowych czy jeży. Poszukują produktów, które nie będą zagrażać ich pupilom – dodaje.