Prezent? Nie, dziękuję

Współczesne formy przekupstwa w biznesie, niezależnie od tego, czy są niezgodne z prawem, czy „tylko” z kodeksami etyki, przybierają znacznie bardziej subtelną formę niż koperta z gotówką. Dlatego tym trudniej ocenić, kiedy dowód wdzięczności przestaje być tylko miłym gestem

 

Tekst: Michał Gradowski

 

W przypadku próby przekupienia urzędników i innych osób pełniących funkcje publiczne przepisy są jasne. Art. 229 kodeksu karnego opisuje kary za udzielenie korzyści majątkowej lub osobistej „osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji”. Korzyść majątkowa to w tym przypadku wszystko, co ma określoną wartość, a korzyścią osobistą może być np. zapowiedź awansu. Karze podlega nie tylko wręczenie, ale nawet obietnica wręczania takiej korzyści, a w skrajnym przypadku może się to skończyć pozbawieniem wolności nawet na 12 lat.

 

Kodeksy etyki

W relacjach między prywatnymi firmami sytuacja nie jest już jednak tak klarowna, bo wręczanie upominków stało się powszechnie akceptowanym elementem zacieśniania relacji. Dlatego w wielu firmach obowiązują wewnętrzne regulacje, kodeksy etyki czy normy zachowania kadry kierowniczej. Dobrym przykładem jest amerykański koncern Smithfield Foods, zatrudniający 57 tys. pracowników w 11 krajach świata, największy producent wieprzowiny na świecie. Opracowany przez tę firmę „Kodeks etyki i postępowania w biznesie” obowiązuje także krajowy oddział Smithfield Polska.

Można w nim przeczytać, że „okazjonalne wręczanie skromnych prezentów pomaga nawiązać dobre relacje i wytworzyć wzajemne zaufanie w kontaktach służbowych, ale bardzo okazałe lub kosztowne prezenty mogą stworzyć wrażenie, że decyzje służbowe nie są podejmowane bezstronnie”. Aby tego uniknąć, koncern wymienia pewne warunki dotyczące takiego prezentu: może być wręczany tylko okazjonalnie i nie może mieć zbyt dużej wartości; nie może być bezpośrednim elementem nawiązywania relacji z klientem lub dostawcą; nie może mieć formy gotówki lub rzeczy łatwych do spieniężenia; nie może być związany z potencjalnym kontraktem lub przetargiem, a także musi być zgłoszony zgodnie z odpowiednimi przepisami. Ponadto – jeśli to pracownik koncernu Smithfield wręcza prezent kontrahentowi – może to być tylko przedmiot zatwierdzony i przekazany przez dział handlowy lub marketingu firmy należącej do koncernu i noszący logo tej firmy.

Podobne normy często wyznaczają także branżowe stowarzyszenia, np. w mediach – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Zgodnie z Kodeksem Etyki Dziennikarskiej SDP „wiarygodność i niezależność dziennikarska jest nie do pogodzenia z przyjmowaniem prezentów o wartości przekraczającej 200 zł”.

 

Upominek, o który nie upomni się skarbówka

To właśnie dozwolona wartość prezentów jest najbardziej problematyczną kwestią, ale tu z pomocą przychodzą przepisy podatkowe, które regulują, jak uniknąć kłopotów wręczając partnerom biznesowym prezent – np. z okazji świąt Bożego Narodzenia. Taki prezent to także przychód do opodatkowania, ale wolna od podatku dochodowego jest m.in. wartość nieodpłatnych świadczeń otrzymanych od świadczeniodawcy w związku z jego promocją lub reklamą – jeżeli jednorazowa wartość tych świadczeń nie przekracza kwoty 200 zł. Taki upominek powinien mieć jednak na celu reklamę firmy, która go wręcza. Czy spełnia taki cel? To już kwestia interpretacji, dlatego doradcy podatkowi często radzą, aby zamieścić na prezencie logo lub nazwę firmy.

REKLAMA