Renesans własnej uprawy

Wieloletni spadkowy trend w ogrodnictwie z powodu pandemii został zahamowany i wydaje się, że będzie to trwały efekt. Umiejętne podejście i nowe wyeksponowanie znanych gatunków i odmian jest obecnie ważniejsze niż wprowadzania do oferty egzotycznych nowości – mówi Mirosław Łakomy, dyrektor handlowy firmy Torseed

Rozmawia: Michał Gradowski

Czy, już po rozliczeniu zwrotów, możemy pokusić się o ocenę minionego sezonu? Czy cele handlowe zostały zrealizowane?
Miniony sezon w firmie TORSEED możemy uznać za udany. Pomimo perturbacji związanych z pandemią i problemami z dostawami od naszych kooperantów jesteśmy usatysfakcjonowani podsumowaniem sezonu. Większość zakładanych celów została zrealizowana, chociaż jak zawsze mogłoby być lepiej.
Jakie nowe trendy w największym stopniu wpływają na handel nasionami? Na co powinni zwracać obecnie uwagę właściciele sklepów i centrów ogrodniczych, aby zwiększyć rotację tego asortymentu?
Nadal dostrzegalne jest malejące zainteresowanie nasionami kwiatów na rzecz roślin gotowych do sadzenia. Natomiast utrwala się powrót do uprawy gatunków warzyw znanych i będących odpowiedzią na wzrost cen na bazarach i targowiskach. Dodatkowo takie warzywa uprawiane własnoręcznie gwarantują pewność bardziej ekologicznego sposobu wytworzenia, bez nadmiaru chemii i sztucznych nawozów.
Jak zmienia się na rynku postrzeganie nowości produktowych w kategorii nasion dla hobbystów?
W ostatnim okresie obserwujemy przebudowę paradygmatu nowości – aktualnie nie tyle nowinki, co powrót do uznanych użytkowo gatunków stanowi nowe wyzwanie. Nowością w tej chwili staje się umiejętne podejście i nowe wyeksponowanie znanych gatunków i odmian. Stąd pojawiają się mieszanki w obrębie gatunków takich jak fasole, buraki, cebule, dynie czy rzodkiewki, ale także w mieszankach kwiatowych. Konsument z większym zainteresowaniem podchodzi do tego typu oferty niż do egzotycznych nowości.
Czy w przypadku asortymentu nasiennego pewne gatunki będą trudno dostępne w nowym sezonie lub ich ceny znacząco wzrosną, tak jak wielu innych produktów w branży ogrodniczej?
Na ten moment nie mamy jeszcze pełnej wiedzy o ostatecznych plonach i ich jakości w materiałach, które pozyskujemy z własnych plantacji i z zakupu. Natomiast można się obawiać o dyniowate (zimny maj), fasole, które mogą być złej jakości oraz o plony ogórków.
W zakresie wzrostu cen firma Torseed w nadchodzącym sezonie nie przewiduje podwyżek, poza pozycjami, które drastycznie podrożały. Tych produktów nie będzie jednak wiele. Jak zachowa się konkurencja, zobaczymy już za chwilę.
Czy w przypadku nasion dla hobbystów sprzedaż on-line zyskuje na znaczeniu?
Tak. Jest to bardzo zauważalne, a Internet staje się coraz większym kanałem dystrybucji. Zważywszy na zmianę pokoleniową odbiorców, w przyszłości ten kanał sprzedaży będzie nabierał coraz większego znaczenia. Należy jednak zwrócić uwagę, że ten system dystrybucji może spowodować utratę możliwości pozyskania informacji „face to face” od sprzedawcy będącego specjalistą w zakresie doboru nasion i prowadzenia uprawy.
Jakie są Państwa prognozy dotyczące nowego sezonu?
Wieloletni spadkowy trend w ogrodnictwie z powodu pandemii został zahamowany i wydaje się, że będzie to trwały efekt. Docenienie na nowo zarówno wartości własnej uprawy i pozyskiwania warzyw, jak i powrót do „obcowania z zielenią” jest podstawą do optymistycznego postrzegania nadchodzącej przyszłości. Firma Torseed z pełnym zaangażowaniem podchodzi do nowego sezonu, oczekując równie dobrego, a może nawet lepszego kolejnego sezonu.

REKLAMA