Podatek od hipermarketów

Podatek od hipermarketów nie powinien być naliczany od powierzchni, ale od obrotu, a także powinien zawierać kwotę wolną – takie są m.in. ustalenia z rozmów między organizacjami zrzeszającymi handlowców a parlamentarnym zespołem ds. przedsiębiorczości

Kierowany przez posła PiS Adama Abramowicza Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego przeprowadził cykl konsultacji z przedstawicielami branży handlowej w sprawie koncepcji podatku od handlu – wynika z dokumentu, stanowiącego podsumowanie prac zespołu.
W negocjacjach tych brali udział m.in. przedstawiciele sektora małych i średnich przedsiębiorstw oraz reprezentanci Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, skupiającej duże podmioty handlowe.
„Rozmowy przyniosły zbliżenie stanowisk, choć początkowo obie organizacje bardzo się od siebie różniły” – powiedział PAP szef zespołu Adam Abramowicz.
Kierowany przez niego zespół sformułował więc w podsumowaniu prac kilka tez w sprawie tego podatku, co do których istnieje wstępna zgoda wszystkich stron. Tezy te, jak zaznaczył Abramowicz, zostały w środę przekazane ministrowi Henrykowi Kowalczykowi, by mogły zostać wykorzystane w przygotowaniu rządowego projektu ustawy o podatku od hipermarketów.
Przede wszystkim, wynika z tez, podatek nie powinien być zależny od powierzchni sklepu, a także powinien być progresywny, kaskadowy i zawierać kwotę wolną od podatku.
Abramowicz zaznacza, że w sprawie wysokości kwoty wolnej nie ma zgody między organizacjami przedsiębiorców. Sami członkowie zespołu proponują, by było to minimum 12 mln zł rocznego obrotu.
„Podatek obrotowy od handlu powinien być wprowadzony tymczasowo, na okres do końca 2016 roku. Docelowo podatek PIT i CIT powinien zostać zastąpiony podatkiem ryczałtowym od obrotu całego handlu hurtowego i detalicznego z ewentualnym zróżnicowaniem jego wysokości w zależności od branży” – czytamy w dokumencie zespołu parlamentarnego.
Według posłów „stawki podatku w poszczególnych przedziałach progresji powinny być tak ustalone, aby spełniały rolę wspierania na rynku konkurencji małych i dużych sklepów, to znaczy obciążały w mniejszym stopniu firmy o mniejszych obrotach, a w większym stopniu firmy o obrotach dużych”.
Abramowicz przyznał, że w sprawie progów progresji także nie ma zgody przedsiębiorców, choć członkom zespołu parlamentarnego zależy, by sprzyjały one konkurencji. „Chodzi nam o to, by te małe sklepy też utrzymały się na rynku” – zaznaczył poseł PiS.

Źródło: portal spożywczy

 

REKLAMA

MOZE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: