Zwycięski laur

Wawrzyn szlachetny (Laurus noblis) kojarzy się z wieńcami dla zwycięzców, z dobrze zadomowioną w kuchni przyprawą, ale i z rośliną ozdobną uprawianą w pojemnikach. W naszych warunkach klimatycznych klasyfikowany jest do grupy roślin doniczkowych lub traktowany jako sezonowa ozdoba zewnętrzna w miejscach szczególnie eksponowanych. We Flandrii – na północy Belgii – będącej jednym z europejskich centrów produkcji wawrzynu, stanowi on tradycyjny produkt szkółkarski. Historyczne zastosowania, a zarazem współczesny popyt na okazy „z górnej półki” pozwalają jednak tamtejszym ogrodnikom wyróżnić się na rynku i oferować klientom coś więcej niż tylko rośliny w pojemnikach

TEKST I ZDJĘCIA: ALICJA CECOT

 

Produkt z Flandrii i jego największy dostawca
W 2015 r. „Flamandzki laur” (Vlaamse laurier), który uprawiany jest tam co najmniej od XVI w., zyskał status chronionego, uznanego w UE produktu regionalnego. Unijnym certyfikatem może się posługiwać ok.10 gospodarstw z Flandrii, które rocznie sprzedają do 250 tys. tych szlachetnych roślin. Dostawcy ci podkreślają, że wawrzyny z północy Belgii są lepiej zahartowane niż te z południa naszego kontynentu, skąd docierają na europejski rynek tańsze rośliny gatunku L. nobilis.
Największym z takich flamandzkich przedsiębiorstw jest firma Laurica Plants z miejscowości Jabbeke niedaleko Brugii. To rodzinny biznes, który istnieje od 1968 r. i – dzięki wawrzynom – uległ całkowitej transformacji. Założyciele gospodarstwa, André Devisch i jego żona Annie, początkowo specjalizowali się uprawach warzyw polowych, później przestawili się na „rabatówkę” oraz wrzosy, by w 1985 r. postawić już tylko na laury.
Przygoda z wawrzynami rozpoczęła się przypadkiem – 40 lat temu André Devisch zakupił kilku-, kilkunastoletnie rośliny od okolicznego ogrodnika, który przechodził na emeryturę i likwidował swoje gospodarstwo. Uprawa ocalonych okazów przerodziła się w pasję – krok po kroku powstał nowy specjalistyczny zakład w rejonie, w którego historię Laurus nobilis wpisany jest od przynajmniej pięciu stuleci, ze szczytem popularności w XIX w.
Dziś Laurica Plants słynie nie tylko ze skali produkcji (w sumie ok. 20 ha), ale jednocześnie – wysokiej jakości oferowanych roślin, które, gdy kierowane są do handlu mają różny wiek i różnorodne formy. Od 3 lat firmą zarządza przede wszystkim młode pokolenie rodziny Devischów: syn Andrégo – Elie z żoną Marian Maenhoudt oraz córka Sybiel z mężem Tomem Dierickxem.
Z pieczołowitością i dbałością o szczegóły
Produkcja wawrzynów w przedsiębiorstwie Laurica Plants odbywa się zarówno pod osłonami – w nieogrzewanej, ale zabezpieczonej od mrozu szklarni 3,5 ha jak i na kontenerowni Wszystkie rośliny rozmnażane są na miejscu z sadzonek, których rocznie przygotowuje się 100 tys. Część okazów jednorocznych i dwuletnich, w niewielkich doniczkach przeznacza się do handlu detalicznego jako rośliny przyprawowe – przeznaczone np. na parapet kuchenny czy do tarasowego ogródka ziołowego. Większość laurów pozostaje jednak na zagonach produkcyjnych w Jabbeke kilka lat
Są regularnie przycinane, formowane – nadaje się im najczęściej kształt stożka lub kuli. Z kolei okazy pienne mogą mieć spiralnie uformowane pędy główne, a u niektórych powstaje „warkocz”, gdy łączy się w jednym pojemniku kilka roślin i zaplata ich pnie wokół podpory.
Jak tłumaczy zarządzający produkcją Elie Devisch, przycinanie młodszych roślin na kontenerowni w trakcie sezonu wegetacyjnego odbywa się maszynowo, ale starsze laury, zwłaszcza w roku sprzedaży, formowane są już tylko ręcznie – z reguły dwukrotnie w ciągu sezonu. Inny ważny zabieg to usuwanie liści z pędów roślin, z których powstają formy pienne.
Najbardziej pracochłonne jest jednak wnoszenie roślin do szklarni jesienią, co – pomimo stosunkowo łagodnego klimatu w rejonie Brugii – praktykuje się na początku października, aby zapobiec ewentualnym startom zimowym. Następnie wiosną, na przełomie kwietnia i maja z powrotem wynosi się gros laurów na zewnątrz, co ponownie wymaga dużych nakładów robocizny. Jedna trzecia roślin wymaga wówczas przesadzenia.
Produkcję prowadzi się metodami przyjaznymi środowisku – choćby dlatego, że wawrzyn jest oferowany jako roślina ozdobno-użytkowa. Dla dorosłych laurów, w większych pojemnikach sporządzane jest specjalne podłoże, które składa się z: torfu, substratu kokosowego i kompostu. – Im starsze wawrzyny, tym podłoże powinno być cięższe, jeśli chcemy uzyskać pożądaną, ciemną barwę liści – podkreśla Elie. Dodaje, że takie rośliny od czasu do czasu dokarmia się też organicznie. Laury podlewane są wodą o bardzo dobrej jakości, głównie deszczówką, która gromadzona jest w zbiorniku o pojemności 4 mln l.
Każdy wawrzyn opuszczający to gospodarstwo podlega dokładnej kontroli jakości. Pojemniki są myte strumieniem wody pod ciśnieniem w półautomatycznym urządzeniu specjalnie skonstruowanym do tego celu. Pędy piennych okazów zabezpiecza się tekturowymi „foremkami” na czas spedycji. Ponadto wszystkie rośliny zaopatrywane są  w firmowe, pomarańczowe etykiety, które zawierają ważne informacje, mające się kojarzyć z towarem premium i ułatwiające jego identyfikację.
Laurica Plants oferuje także markowe wawrzynowe produkty, które stanowią tematyczny dodatek do roślin. Są to: książka, herbata, nalewka, kosmetyki.
Aż 80% wawrzynów z tego gospodarstwa jest eksportowane, z czego znakomita większość trafia do Wielkiej Brytanii.
Lauretum – niezwykła kolekcja i pomysł na biznes
Oprócz kwater produkcyjnych, w firmie znajduje się kolekcja z okazałymi wawrzynami w dużych pojemnikach – w wieku 20-100 lat. Klienci mogą je wypożyczać na imprezy wymagające szlachetnej oprawy. Laury z Jabbeke posłużyły na przykład za dekorację podczas ślubów członków belgijskiej rodziny królewskiej – m.in. króla Filipa i królowej Matyldy. Zdobiły również pałace w Danii i Monako.
W skład Lauretum wchodzi też efektowny ogród z formowanymi wawrzynami oraz oranżeria w stylu nawiązującym do architektury Wersalu. Pomieszczenie to, sąsiadujące z ogrodem, wynajmowane jest na różne uroczystości, koncerty, sesje fotograficzne itp. Elie Devisch przyznaje, że ww. usługi przynoszą firmie 20% obrotów. Choć wpływy te są pokaźne, nie pozwalają jednak właścicielom firmy Laurica Plants spoczywać na laurach. Wciąż poszukują oni nowych kontrahentów lub umacniają pozycję na już zdobytych rynkach. Często uczestniczą więc w targach i wystawach – aż 10-15 w ciągu roku.
REKLAMA