Bijące źródło dochodów

Ostatni rok w sprzedaży produktów do nawadniania nie należał do najlepszych, ale wiodący na rynku gracze zakończyli go na plusie. Rozpoczynający się właśnie sezon daje nadzieję na znacznie większy strumień dochodów

Tekst: Arleta Wojtczak

Opady śniegu w kwietniu, deszczowy czerwiec i lipiec, chłodny sierpień – pogoda w minionym sezonie z pewnością nie sprzyjała sprzedaży asortymentu do nawadniania. W porównaniu do 2013 r., rozpoczynająca się wiosna przyniosła wyraźne ożywienie w tym segmencie handlu. – Ubiegły rok można zaliczyć do mało udanych w sprzedaży produktów do nawadniania – potwierdza Krzysztof Kozłowski, właściciel Centrum Ogrodniczego MAK w Smardzewie niedaleko Łodzi. – Rozpoczynający się sezon zapowiada się natomiast rewelacyjnie, co już znajduje odzwierciedlenie w sprzedaży – dodaje.

Bez lania wody

Klienci najchętniej kupują produkty ze średniej półki cenowej oraz premium. – Markowy asortyment generuje około 75% dochodów w obrębie całego segmentu – mówi Robert Kozieł, kierownik Centrum Ogrodniczego Dom w Ogrodzie w Polanowie. – Kupujący zwracają uwagę na cenę, ale są gotowi zapłacić znacznie więcej niż jeszcze dwa lata temu za wygodę i bezpieczeństwo użytkowania oraz za oszczędność wody. Zauważalna jest też tendencja do kupowania całych zestawów armatury ogrodowej – kompletów złączek, zraszaczy i funkcjonalnych akcesoriów z wężem ogrodowym lub bez – wyjaśnia.

 

Najlepsza średnia
Mariusz Niepokój, kierownik ds. sprzedaży Cellfast

Pogoda w minionym sezonie z pewnością nie sprzyjała sprzedaży produktów do nawadniania. Mimo to ubiegły rok zamknęliśmy naprawdę dobrym wynikiem finansowym. Sprzedaż znacząco wzrosła we wszystkich przedziałach cenowych, choć najchętniej kupowane były produkty wysokiej jakości ze średniej półki. 
Rozpoczynający się sezon zapowiada się zdecydowanie lepiej niż poprzedni. Dokładne dane finansowe poznamy po drugim kwartale roku. Wówczas będzie wiadomo, ile detaliści sprzedali towaru. Można jednak zauważyć, że tendencja jest na pewno wzrostowa.
Jeżeli chodzi o podaż w segmencie, to producentów raczej nieznacznie ubyło. W to miejsce wchodzą już nowi gracze. Przeważają wśród nich importerzy, którzy często nie biorą pod uwagę czynniku pogody i specyfiki handlu w Polsce. Dlatego wśród tych firm jest wciąż duża rotacja. Klienci natomiast stawiają na rozpoznawalną markę i tzw. dobrą średnią półkę.

 

Morze możliwości
Sławomir Radziwanowski, dyrektor ds. handlu i marketingu Polix

Miniony rok w sprzedaży produktów do nawadniania możemy podsumować jako bardzo udany. Dzięki poszerzeniu dystrybucji i eksportowi, m.in. do krajów na południu Europy, zamknęliśmy go dobrym wynikiem finansowym. Oczywiście na popyt w tym segmencie handlu ogromny wpływ ma pogoda, ale istotne jest również to, co zaoferuje producent. Klienci, mając do wyboru asortyment tak wielu firm, mogą idealnie zoptymalizować stosunek jakości do ceny, sięgając po daną markę. Oczywiście o wyborze jednej z nich decyduje renoma firmy i wcześniejsze doświadczenia kupujących. Podaż w segmencie nawadniania otwiera przed konsumentami całe morze możliwości, a producentów dopinguje do pracy i podejmowania nowych wyzwań biznesowych.
 

REKLAMA