Okazuje się że na rynku targowym brakowało wydarzenia pokroju Green Days. Przedstawiciele branży ogrodniczej dostrzegli w nas potencjał. Firmy takie jak NAC czy Kwiaty Polskie to nasi partnerzy targowi. A czemu warto do nas przyjechać? Chociażby po to, żeby uczestniczyć w tworzeniu nowego wydarzenia targowego na rynku – mówi Joanna Kotwicz-Gilewska, dyrektor targów Green Days
Rozmawia: Agnieszka Idziak
W marcu przyszłego roku odbędzie się 2. edycja targów Green Days. Jak się zapowiada, co będzie motywem przewodnim tego wydarzenia?
Dokładnie w dniach 23-25 marca odbędzie się 2. edycja targów Green Days. Motywem przewodnim wydarzenia w strefie biznesu mają być technologie 4.0 – czyli proces cyfryzacji i digitalizacji sprzedaży. W strefie naukowej – transfer wiedzy i komercjalizacja wyników badań. W strefie konsumenckiej – prezentacje produktowe.
Podsumowując pierwszą edycję wydarzenia, co uważa Pani za największy sukces wydarzenia, a co można było, patrząc z perspektywy czasu, zrobić lepiej albo inaczej?
Największym sukcesem pierwszej edycji targów Green Days było zaufanie, jakim zostaliśmy obdarzeni przez 186 firm, które podjęły z nami współpracę. Tak naprawdę uważam, że wszystko, co mogliśmy zrobić przy pierwszej edycji, w tak krótkim czasie, zrobiliśmy, za co serdecznie dziękuję całemu zespołowi targowemu. Był to okres wytężonej pracy. Teraz mamy dużo więcej czasu, zrobiliśmy podsumowanie opinii własnych, jak i napływających do nas z zewnątrz. Zawsze można zrobić coś lepiej, szybciej, dokładniej zwłaszcza jak ocenia się „cudzą pracę”. W związku z czym staram się, aby Green Days to nie była „cudza praca”, tylko nasza wspólna – tak samo wystawcy, jak i zespół targowy są odpowiedzialni za kształt wydarzenia. Bez wystawców nie ma targów, to oni tak naprawdę nadają im kształt, my jedynie staramy się spełnić ich oczekiwania i zadbać o odpowiednią grupę docelową wśród odwiedzających.
Targi Green Days będą trwały 3 dni, będzie to wydarzenie o profilu biznesowym, czy też skierowane do konsumenta ostatecznego?
Targi biegną dwutorowo – B2B oraz B2C. Pierwszy dzień targowy nastawiony jest na wydarzenia stricte branżowe dla profesjonalistów oraz panele biznesowe. Nasz dział współpracy zagranicznej pracuje nad programem Hosted Buyer – który już w tej chwili wygląda imponująco. Ze względu na termin wydarzenia, 23-25 marca, staramy się podejść do niego proeksportowo. Stawiamy na internacjonalizację produkcji, jak również na zacieśnianie kontaktów biznesowych budujących zagraniczne sieci dealerskie. Nawiązane relacje biznesowe podczas zeszłorocznego sezonu targowego Ptak Warsaw Expo obecnie dają spodziewane efekty. Bilateralne izby handlowe, ambasady, klastry – nie ma tak naprawdę kierunku, z którym nie nawiązalibyśmy kontaktu w ramach podjęcia współpracy przy programie Hosted Buyer. Obecność przedsiębiorców zagranicznych czy agend rządowych przy okazji innych wydarzeń targowych daje nam możliwość prezentacji ośrodka, bogatej oferty targowej, jak również podjęcia współpracy w ramach programów poszczególnych tragów. Tego typu przykładem jest np. nawiązany kontakt z Kazachstanem. Podczas pierwszej edycji Green Days odwiedziła nas w celach rozpoznawczych delegacja izby handlowej. Wizyta ta zaowocowała przy okazji Centralnych Targów Rolniczych 2017 organizacją Forum Polsko-Kazachstańskiego z udziałem ministrów obu stron oraz przedsiębiorców z rynku rolno-spożywczego, którzy szukali nowych kontaktów biznesowych. Posiedzenie ministrów Grupy Wyszehradzkiej, które miało miejsce w czerwcu również nie pozostało bez znaczenia dla naszych kontaktów z podmiotami z Czech, Słowacji oraz Węgier. Coraz więcej nawiązanych kontaktów procentuje obecnie przy okazji wszystkich wydarzeń w ośrodku Ptak Warsaw Expo.
Jakiej frekwencji spodziewają się Państwo na targach – zarówno wśród wystawców, jak i zwiedzających?
Tak jak wspomniałam przy pierwszej edycji pojawiło się 186 firm. W tej chwili już wiemy, że liczba wystawców na pewno przewyższy zeszłoroczną. Spotykamy się z pozytywnym odzewem. Staramy się podejść indywidualnie do potrzeb firm i każda, bez względu na jej pozycję na rynku, jest dla nas tak samo ważna jako klient. Mamy do dyspozycji hale o powierzchni 25 000 m² i obecnie mogę zdradzić, że najbardziej atrakcyjne miejsca przy głównych ciągach komunikacyjnych zostały już sprzedane. Wydarzenie zapowiada się naprawdę obiecująco, tym bardziej, że w tym samym terminie na połączonej łącznikiem hali odbywać będą się targi House Days – dedykowane branży budowlanej, skupiającej się na tematyce budownictwa jednorodzinnego oraz aranżacji wnętrz. Z sektora architektury krajobrazu stworzył nam się w zasadzie łącznik pomiędzy dwoma wydarzeniami. Połączenie obu wydarzeń w jednym terminie na pewno zaowocuje imponującą frekwencją. Na Mazowszu i województwach ościennych brakowało tego typu wydarzenia, co w znaczący sposób wpłynie na zainteresowanie konsumentów naszymi targami. Pierwsza edycja zgromadziła 15 740 odwiedzających, co osobiście uważam za bardzo dobry wynik.
Green Days to nie tylko targi, ale także konferencje tematyczne, strefa rozmów B2B, panele szkoleniowe. Jakie będą najważniejsze punkty programu targowego?
Tak naprawdę każdy z salonów tematycznych posiada własny program merytoryczny i eventowy. Coraz więcej firm zgłasza się do nas z własnymi pomysłami na wejście w organizację wydarzenia. Okazuje się, że forma promocji produktowych wśród szerokiego grona konsumentów w bezpośrednim kontakcie jest jak najbardziej pożądana. Są nawet firmy, które do ostatniej chwili chcą utrzymać w tajemnicy swój wkład w wydarzenie. Zachęcam do śledzenia strony targowej: www.dni-zieleni.pl, gdzie na bieżąco będziemy aktualizować program.
Czym targi Green Days wyróżniają się na rynku od innych wystaw, dlaczego warto przyjechać właśnie do Was?
Okazuje się że na rynku targowym brakowało wydarzenia pokroju Green Days. Przedstawiciele branży ogrodniczej dostrzegli w nas potencjał. Firmy takie jak NAC czy Kwiaty Polskie to nasi partnerzy targowi. A czemu warto do nas przyjechać? Chociażby po to, żeby uczestniczyć w tworzeniu nowego wydarzenia targowego na rynku.
