„Floralia” – siła tradycji i współczesny marketing

Belgia jest liczącym się europejskim producentem roślin ozdobnych, których sumaryczna wartość sięga 474 mln € rocznie. Warto podkreślić, że 95% tych produktów pochodzi z północnej części kraju, czyli Flandrii. Stolica Flandrii Wschodniej, Gandawa, stanowi zarazem zapisany w historii centralny punkt na ogrodniczej mapie nie tylko tej prowincji, ale i całego kraju. W ciągu 10 dni, na przełomie kwietnia i maja br., to piękne miasto gościło niezwykłą wystawę roślin ozdobnych Ghent Floralies, co można tłumaczyć jako „Gandawskie Floralia”

 

Tekst i zdjęcia: Alicja Cecot

 

Ta cykliczna, organizowana ostatnio co 5 lub 6 lat i przeznaczona dla szerokiej publiczności impreza, ma za cel promocję lokalnego, czyli flamandzkiego ogrodnictwa. Wystawę powołało w 1809 r. Królewskie Towarzystwo Rolnicze i Botaniczne (KMLP), by popularyzować rośliny. Obecnie, po upływie 207 lat od tego chlubnego początku, wciąż jest ona nie lada wydarzeniem, w którego otwarciu regularnie uczestniczy belgijska para królewska i które znajduje oddźwięk zagranicą.

Tym razem, po latach obecności w typowym pawilonie targowym Flanders Expo na obrzeżach Gandawy, wystawa zagościła w centrum miasta. Miała 4 lokalizacje, które w okresie od 22 kwietnia do 1 maja zachęcały zwiedzających do spaceru po „dzielnicy sztuki ogrodniczej”. Jedną z lokalizacji był plac św. Piotra, z klasztorem pod tym samym wezwaniem. Szczególnie w tym miejscu można się było przekonać, że mariaż roślin z zabytkami okazał się dobrym pomysłem, podkreślającym wieloletnie tradycje imprezy, a zarazem łączącym przeszłość ze współczesnością i innowacyjnością.

Nie zabrakło też ekspozycji pod dachem – w mniejszych lub większych pawilonach zainstalowanych we wspomnianych czterech lokalizacjach. Największa prezentacja wewnętrzna znalazła się na terenie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Parku Citadel. Przygotowała ją flamandzka organizacja ogrodnicza AVBS – w formie krajobrazu, którego tematem przewodnim był kolor. W sumie, w obrębie kilku stref barwnych pokazano przeszło 100 tysięcy roślin zielnych i drzewiastych, pochodzących od ponad 80 lokalnych producentów, w tym nowości odmianowe.

Swoje imponujące aranżacje wykonali też belgijscy mistrzowie sztuki florystycznej, jak Tomas De Bruyne czy Geert Pattyn. W innych wartych zapamiętania kompozycjach dominowały nurty dalekowschodnie – w tym roku gościem specjalnym „Gandawskich Floraliów” była Japonia.

 

Azalie i ich nowoczesny wizerunek

Niektóre belgijskie uprawy, jak doniczkowe azalie, mają bogate tradycje i do dziś są znakami rozpoznawczymi tamtejszego ogrodnictwa. Przykuwają wzrok również na „Floraliach”, na których są „gwiazdami” od 1830 r. Tak było i w tym roku.

Mówiąc o współczesnym marketingu trzeba podkreślić, że „Gentse azalea”, czyli „Gandawska azalia”, była pierwszą rośliną ozdobną, której przyznano w UE, w 2010 r., status chronionego produktu regionalnego, a co za tym idzie – etykietę PGI (Protected Geographic Indication). Mogą się nią posługiwać gospodarstwa z Flandrii Wschodniej, które spełniają określone warunki.

Oprócz tego, z Belgii wywodzi się marka Hortinno®, którą 14 lat temu stworzyła grupa Floré, zajmująca się hodowlą, rozmnażaniem, produkcją i sprzedażą azalii (oraz innych roślin). Hortinno® dotyczy innowacyjnych odmian i finalnych roślin z górnej półki. Markę tę w spektakularny sposób promowano podczas tegorocznych „Floraliów”. Otóż przypominał o niej Wielki Pająk Hortinno – instalacja o wysokości 5 m i szerokości 12 m przygotowana przez Floré Group, na wzór znanej rzeźby „Matka” autorstwa Louisa Bourgeois’a. Białą gandawską instalację wypełniały doniczkowe azalie ‘Noralinde’, a także storczyki z rodzaju Phalaenopsis – odmiany z grupy Exquisite.

Ogólna powierzchnia upraw doniczkowych azalii w Belgii wynosi ponad 270 ha, z czego zdecydowana większość przypada na Flandrię Wschodnią. Wśród producentów tych roślin znajdują się zarówno wysoce wyspecjalizowane firmy, które zaopatrują ogrodników w półprodukty, jak i dostawcy finalnego towaru, czyli kwitnących okazów. We Flandrii działają też hodowcy azalii – twórcy nowych odmian, które pomagają odmłodzić wizerunek tradycyjnie postrzeganej rośliny doniczkowej: dość kapryśnej i trudnej w uprawie, o kwiatach w kilku typowych barwach – przede wszystkim różowej w różnych odcieniach. Do takich przedsiębiorstw należy firma Hortibreed NV z Lochristi, która jest członkiem grupy Floré i prowadzi działalność od 25 lat. Jak podkreśla menedżer ds. produktu Kris Verhaegen, firma stara się selekcjonować kreacje wyraźnie różniące się wizualnie od innych dostępnych wcześniej na rynku, a ponadto dłużej i efektowniej kwitnące oraz mające błyszczące liście wysokiej jakości. „Sprzedajemy klientom bukiety” – obrazowo przedstawia podstawową zaletę swoich odmian Kris. Podzielono je – w zależności od terminu kwitnienia i wyglądu roślin – na kolekcje, z których Classic jest najpopularniejsza w asortymencie przedsiębiorstwa Hortibreed i współpracującej z nim firmy produkcyjnej ID’Flor, także członka Floré Group. W obrębie kolekcji Classic europejskim bestsellerem jest wspomniana już ‘Noralinde’ – o śnieżnobiałych kwiatach z zielonkawym środkiem. Hodowca gwarantuje, że u tej odmiany płatki nie osypują się w miarę przekwitania kwiatów, na co wskazuje oznakowanie „Pure Hortinno” – dotyczy ono też m.in. czerwonej odmiany Christine Scarlata’. Najnowsza, nietuzinkowa kolekcja nosi nazwę Lime i charakteryzuje się dużymi, bardzo trwałymi kwiatami, które są dwubarwne – łączą kolor zielonkawy (lime) z innym: łososiowym albo różowym. Najoryginalniejsze są jednak odmiany o „pajęczych” kwiatach, z grupy Kinku Saku. Ostatnio proponuje się je nie tylko w typowych doniczkach, ale także w prostopadłościennych pojemnikach, jako „kwitnące bonsai”. Tych i innych odmian azalii nie brakowało na tegorocznej wystawie Ghent Floralies, na której prezentowano też niezwykłe formy tych roślin – m.in. stożkowate „drzewka”, obsypane kwiatami.

 

Krzewy – flamandzkie specjały

Mocnym akcentem prezentacji były też pokrewne azaliom różaneczniki (Rhododendron), których uprawa i hodowla również na dobre zakorzeniły się w Belgii. W ich najnowszym asortymencie, który pokazano w Gandawie, zwracają uwagę na przykład odmiany z grupy XXL. Mają wyjątkowo okazałe kwiatostany, które u bardzo efektownej odmiany ‘Red Devil’ są czerwone, ponadto długo się utrzymują na roślinach (krzewy nie wytrzymują jednak surowych zim). Belgijscy producenci różaneczników, jak np. działający na dużą skalę eksporter Tom Leybaert, potwierdzają wzmożony popyt na różaneczniki XXL. – Ludzie zwracają uwagę przede wszystkim na to, co jest wizualnie atrakcyjne – uzasadnia. Z tego samego powodu rozwija też produkcję piennych różaneczników, które także wyróżniają się na rynku.

Na wystawie podkreślano w pomysłowy sposób inne walory różaneczników – pachnące kwiaty. Otóż wybrane taksony z rodzaju Rhododendron jak R. ‘Soire de Paris’ – umieszczono w przezroczystych „klatkach” z otworem na nos, zachęcającym do powąchania „uwięzionej” rośliny.

Wśród krzewów ozdobnych, które powinny się kojarzyć z Belgią jeszcze bardziej niż różaneczniki, jest wawrzyn szlachetny (Laurus noblis). Ten gatunek, w naszych warunkach klimatycznych klasyfikowany do grupy roślin doniczkowych lub traktowany jako sezonowa ozdoba zewnętrzna w miejscach szczególnie eksponowanych – we Flandrii stanowi tradycyjny produkt szkółkarski. Podobnie jak „Gandawska azalia”, zyskał status chronionego w UE produktu regionalnego. Podczas „Floraliów” można było oglądać perfekcyjnie uformowane bryły z wawrzynu lub inne niecodzienne prezentacje stworzone z tej rośliny.

„Złotym wawrzynem” nazywana jest z kolei aukuba japońska (Aucuba japonica) ‘Variegata’, od XIX w. chętnie stosowana w Europie na żywopłoty, a także pełniąca inne funkcje ozdobne. Tę popularną w krajach o cieplejszym niż nasz klimacie roślinę o liściach z żółtymi plamami produkuje się m.in. w Belgii. Na przykład w firmie Erik Boterdale bvba, która 2 lata temu została uznana za „Belgijskiego ogrodnika roku” i która specjalizuje się w uprawie roślin przydatnych do pojemników tarasowych. Oprócz aukuby, są to trzmielina (Euonymus) i hebe – w różnych odmianach oferowanych pod marką Addenda®.

 

Efektowne begonie i bromelie

Do ważnych produktów flamandzkich należą też: begonie bulwiaste, kuliste chryzantemy drobnokwiatowe uprawiane w doniczkach (Belgian mums), rośliny z rodziny Bromeliaceae (jak Vriesea, Guzmania, Tillandsia, Aechmea, Ananas ). Szczególnie te ostatnie wyróżniały się na gandawskiej wystawie, dzięki niebanalnym aranżacjom, jakie z nich stworzono (np. tunel z guzmanii), a także za sprawą atrakcyjnych odmian, które przykuwały wzrok ze względu na barwy liści lub formę rośliny. W pawilonie wystawowym, w którym dominowały bromelie, swoje osiągnięcia zaprezentowały dwa znane belgijskie przedsiębiorstwa hodowlane – Deroose Plants z Evergem oraz Exotic Plant z Laarne – działające na terenie Flandrii.

 

Cele uniwersalne – ożywić rynek, wskazać trendy

Oprócz promowania lokalnych produktów i nowych odmian wywodzących się z Flandrii, wystawa Ghent Floralies przyczyniła się też ogólnie do popularyzacji roślin oraz modnych trendów, jak choćby „miejskiego ogrodnictwa” (urban gardening). Z pewnością zainspirowała wielu zwiedzających do zakupów, do otaczania się roślinami w domu i w miejscu pracy, do tworzenia „zielonych ścian” itd.

Trud organizatorów, którzy przygotowywali imprezę 2 lata, tak by trafić do wszystkich grup wiekowych oraz do przybyszów z rozmaitych krajów, nie poszedł na marne. A kolejne gandawskie „Floralia” – już za 5 lat!

 

REKLAMA