Jak zbiory torfu, dostępność i ceny surowca oraz pozostałe koszty przełożą się na nowe cenniki firm oferujących podłoża? Oto kilka wskazówek, które pomogą odpowiedzieć na to pytanie
Tekst: Michał Gradowski
Wojna i jej konsekwencje mają znaczący wpływ na rynek podłoży. Brak importu z Kaliningradu i Białorusi oznacza spadek dostępności surowca. Do tego dochodzi jeszcze drastyczny wzrost ceny oleju napędowego, który ma niebagatelny wpływ na koszty wydobycia surowca w Polsce. Poza tym – w związku z niedoborem węgla na rynku – w jednym z europejskich krajów, w których torfowiska są własnością państwa, poważnie rozważa się wykorzystanie torfu niskiego w celach opałowych, co jeszcze zmniejszy dostępność surowca dla producentów podłoży, którzy nie mają własnych torfowisk. Rośnie też cena palet, jako pochodna ceny drewna.
W przypadku folii sytuacja na rynku jest nieco inna. Cena polimerów wykorzystywanych do jej produkcji utrzymują się na poziomie z ubiegłego roku, prawdopodobnie ze względu na mniejsze zapotrzebowanie na surowiec. Nie znaczy to jednak, że sama folia nie drożeje, bo na jej cenę wpływają też wyższe koszty transportu i koszty pracy.
Wpływ tych czynników na rynek zobaczymy jednak w przyszłym sezonie. Ceny podłoża w tym sezonie były odzwierciedleniem ceny torfu z ubiegłego roku i aktualnej wtedy kalkulacji kosztów. Producenci korygowali ceny w trakcie sezonu, proporcjonalnie do rosnących cen zakupu nawozów i wzrostu kosztów transportu, ale większe podwyżki dopiero przed nami.
Jak miniony sezon oceniają przedstawiciele małych i średnich firm działających w tej kategorii? – W minionym sezonie odnotowaliśmy wzrost przychodów na poziomie 15%, ale koszty radykalnie wzrosły i – chcąc utrzymać atrakcyjne ceny dla klientów – obniżyliśmy marżę, więc wyniki nie są do końca satysfakcjonujące, zwłaszcza, że postanowiliśmy utrzymać stały cennik przez cały sezon, a koszty w jego trakcie systematycznie rosły – mówi Jacek Ziomek, współwłaściciel firmy Flora. – Trudno przewiedzieć jak będzie kształtowała się sytuacja w nowym sezonie, ale na razie torf w krajach, w których się zaopatrujemy, czyli głównie w Łotwie i Estonii, można kupić w przystępnych cenach, choć wszystkie pozostałe koszty, w tym koszty pracy, rosną – dodaje.
– Wśród pozytywów warto wskazać znaczące wzrosty sprzedaży kamienia ozdobnego. Z powodu wzrostów ceny kory zmniejszyła się różnica pomiędzy korą a kamieniem. W naszej ofercie można znaleźć grysy, gnejsy, otoczaki Onyx, kamienną korę czy kamienie ozdobne z Włoch oraz Mołdawii. Wzrasta także zainteresowanie keramzytem, w tym także keramzytem antypoślizgowym stosowanym zimą jako zamiennik piasku – wyjaśnia Jacek Ziomek