Wzrost popularności produktów specjalistycznych, klasy premium oraz BIO, a także tych w małych, poręcznych opakowaniach – to tylko niektóre tendencje, które można zauważyć na rynku podłoży. Ponadto wzrost cen kory i zrębków ozdobnych spowodował przesuniecie uwagi klientów w stronę kamienia ozdobnego. O aktualną sytuację w kategorii ziemi ogrodniczych zapytaliśmy Łukasza Stepiuka, dyrektora ds. produkcji w firmie Wokas
Jakie nowe trendy handlowe można było zauważyć w minionym sezonie w kategorii podłoży?
Zdecydowanie głównym trendem minionego sezonu była popularność produktów Bio i Eco. Warto nadmienić, że ten trend zaczął się pojawiać już 2-3 lata temu, kiedy dostrzegliśmy wzrastającą świadomość użytkowników, zwłaszcza tych zajmujących się własną uprawą warzyw. Stosunkowo nowym trendem jest też wybór produktów specjalistycznych. Dystrybutorzy chętniej wybierają całe gamy asortymentu – tak, aby klient w dzisiejszym zabieganym świecie miał łatwość wyboru odpowiedniego produktu dla swojej rośliny. Asortyment dedykowany konkretnym roślinom, taki jak np. Ziemia do kaktusów czy Ziemia do hortensji niebieskiej to sprzedażowy hit.
Jak zmieniały się zachowania dystrybutorów i klientów ostatecznych?
Zarówno dystrybutorzy, jak i klienci ostateczni chętniej sięgali po produkty specjalistyczne klasy premium. Dużym zainteresowaniem cieszyły się produkty w małych i poręcznych opakowaniach. Wcześniej główny nacisk kładziony był na ilość, a dzisiaj obserwujemy większe zainteresowanie jakością produktu oraz opakowaniem dającym informację, do jakich roślin dany asortyment ma zastosowanie. Dostrzegliśmy również, że – ze względu na drastyczny wzrost cen biomasy, a tym samym cen takich produktów jak zrębki ozdobne czy kora – spadło zainteresowanie tego typu asortymentem. Klienci chętniej niż korę wybierają kamień ozdobny, a ich ceny są aktualnie na podobnym poziomie.
W przypadku których produktów wzrosty sprzedaży były największe?
Największe wzrosty sprzedaży odnotowaliśmy w przypadku produktów linii Bio, jak również całego asortymentu linii Smart, obejmującego już kilkanaście produktów. Tutaj zdecydowanym liderem są opakowania o pojemności 5 l z wygodną rączką.
Jak można ocenić tegoroczne zbiory torfu oraz poziom cen surowca na rynku?
Tegoroczne zbioru torfu były o ok. 30% niższe od naszych założeń, na co wpłynęły przede wszystkim niesprzyjające warunki atmosferyczne w czerwcu i lipcu. Zdecydowana poprawa nastąpiła w sierpniu, ale nie pozwoliła nam na osiągnięcie zakładanych wartości. Sytuacja geopolityczna panująca na wschodzie w dużej mierze przyczyniła się do drastycznych wzrostów cen surowców do produkcji. Dla samego torfu wysokiego, który jest jednym z głównych składowych ziemi ogrodniczej, odnotowaliśmy wzrost cen na poziomie 100%. Podobna sytuacja dotyczy również materiałów drewnopochodnych oraz nawozów, których cena jest znacznie wyższa niż przed rokiem.
Jakie są Pana prognozy dotyczące nowego sezonu?
Patrząc na aktualną sytuację na rynku surowców i rosnące ceny produktów, trudno cokolwiek prognozować na temat nowego sezonu. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak przełoży się to na potrzeby i decyzje klientów. Na pewno porównując miniony sezon do czasów z okresu pandemii, kiedy „zamknięci” w domach rozwijaliśmy swoje pasje m.in. uprawiając rośliny, jest gorzej i możliwe, że ten trend utrzyma się w nowym sezonie. Możemy przypuszczać, że ta część społeczeństwa, która pasjonuje się ogrodnictwem od lat zostanie z nami i z naszymi produktami. Branża hobby (ziemi ogrodniczych) jest zdecydowanie bardziej odporna na kryzys niż branża budowlana. Jednak co będzie się działo na rynku ogrodniczym w przyszłym sezonie? Nie wiemy.