Gdyby róże powstawały w fabryce i dałoby się z dnia na dzień zwiększyć produkcję – szkółki różane osiągnęłyby w minionym roku spektakularny wynik. Ale i bez tego producenci róż z licencją nie mogą narzekać na sprzedaż w ostatnich latach
Tekst: Michał Gradowski
Róże to niezmiennie popularne i stosunkowo łatwe w uprawie krzewy, dlatego od wielu lat są jednymi z najchętniej sadzonych roślin ogrodowych. Ostatnie dwa sezony były jednak rekordowe pod względem zapotrzebowania na licencjonowane odmiany. – W ubiegłym roku popyt był tak duży, że polscy producenci licencjonowanych róż musieli posiłkować się materiałem z Holandii czy Niemiec. Już 2019 był rewelacyjnym rokiem pod względem sprzedaży, więc wzrost liczony rok do roku w 2020 nie był może spektakularny, ale ostatnie dwa lata pokazały, że coś się „ruszyło”, że klienci szukają odmian róż odpornych na choroby, a róże z licencją spełniają ten warunek. Dlatego większość szkółek specjalizujących się w różach licencjonowanych zwiększa produkcję – mówi Andrzej Ćwik, właściciel szkółki Rosa Ćwik.
Pandemia nie dość, że zwiększyła popyt, to jeszcze wydłużyła okres sprzedaży. – To był bardzo dobry sezon dla szkółek różanych specjalizujących się w odmianach licencjonowanych. Sprzedalibyśmy o wiele więcej, ale brakowało materiału. Sezon rozciągnął się też w czasie. Zwykle trwa on od marca do listopada, ale wyraźne wzmożenie następuje wiosną i jesienią, z okresem zastoju latem. Tym razem było inaczej, a duży popyt notowaliśmy także w miesiącach wakacyjnych – zapewne, dlatego, że wielu konsumentów zrezygnowało z wyjazdów – mówi Grzegorz Hyży, właściciel Szkółki Róż RozeOgrodowe.pl.
Herbaciane i pachnące
Jakie odmiany są obecnie na topie? – Wśród klientów indywidualnych najbardziej pożądane są róże rabatowe, natomiast co do trendów kolorystycznych widać spadające zainteresowanie odmianami w kolorze czerwonym, a w strukturze sprzedaży dominują róże dwukolorowe, popularne są odmiany pomarańczowo-żółte, zwane herbacianymi czy morelowe – mówi Andrzej Ćwik. – Spośród trendów handlowych warto wspomnieć o dużej popularności róż miniaturowych i okrywowych. Dla konsumentów najważniejsze są dwie cechy poszczególnych odmian – odporność na choroby i ich zapach – dodaje Grzegorz Hyży.
Róże w paczkomacie
Podobnie jak w wielu innych branżach, także na rynku ogrodniczym przymusowa izolacja konsumentów napędzała sprzedaż online, nawet w przypadku materiału szkółkarskiego, który jest stosunkowo kłopotliwym towarem do spakowania i wysyłki. – Od wielu lat z sukcesem rozbudowujemy sprzedaż róż on-line. Dynamika rozwoju tego kanału jest większa niż przypuszczaliśmy kilka lat temu, a w ubiegłym roku jeszcze nabrała przyspieszenia. Klienci pierwszy raz kupujący rośliny przenoszą jednak swoje przyzwyczajenia z zakupów np. produktów RTV/AGD i oczekują dostawy następnego dnia, co z przypadku szkółek jest dużym wyzwaniem – komentuje Grzegorz Hyży. – Sporym ułatwieniem jest za to możliwość wysyłki roślin do Paczkomatów, którą wprowadziliśmy – ok. 70% materiału można wysłać w ten sposób. Dzięki temu unikamy „syndromu czwartku” – przesyłka wysłana w ten dzień może nie zostać dostarczona w piątek, a wtedy musi czekać do poniedziałku, co dla roślin w pełnej wegetacji jest sporym zagrożeniem. Natomiast w przypadku Paczkomatów klient może bez problemu odebrać zamówienie w sobotę czy niedzielę – wyjaśnia.