W dniach 10-11 października w Szkółce Ulińscy odbyła się pierwsza edycja Dni Otwartych połączona z uruchomieniem sprzedaży hurtowej cash & carry. O nowym pomyśle opowiada Emilia Ulińska, właścicielka szkółki
Rozmawia: Jakub Borkowski
Skąd narodził się pomysł na stworzenie cash & carry?
Sam pomysł zrodził się kilka lat temu. Zdajemy sobie sprawę, jak istotna jest dobra organizacja czasu, którego wszystkim nam w branży brakuje. Dlatego zdecydowaliśmy się na stworzenie profesjonalnego miejsca, w którym firmy zajmujące się zielonym biznesem mogą zaopatrzyć się w pełen asortyment roślin ogrodowych w modelu sprzedaży cash & carry. Na tę chwilę nasz samoobsługowy, centralny punkt hurtowy zajmuje powierzchnię 15 tys. m², natomiast od najbliższej wiosny zostanie on powiększony.
Jakie korzyści niesie za sobą nowo otwarty punkt sprzedaży?
Jak już wspomniałam, kluczowa jest wygoda i oszczędność czasu dla kupujących. Pełna gama roślin, uzupełniana na bieżąco z części produkcyjnej naszej szkółki oraz przejrzysty sposób ekspozycji, który ułatwia wyszukanie konkretnej odmiany to duży plus. Zadbaliśmy również o aspekt estetyczny dla klientów, którzy poszukują inspiracji przy tworzeniu ekspozycji w swoim centrum ogrodniczym czy w projektowanym właśnie ogrodzie. Istotna jest również sprawna obsługa, bardzo wysoka jakość roślin i szeroki zakres usług logistycznych, w zależności od indywidualnych potrzeb. Jeśli to wszystko znajdziemy pod jednym adresem, to myślę, że są to wystarczające korzyści, biorąc pod uwagę, że jest to dopiero początek tego projektu.
Jak ocenia Pani Drzwi Otwarte w szkółce?
W tym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się zorganizować tego typu event i z pewnością nie będzie to ostatnia edycja. Uważam, że kluczowy przy organizacji tego typu spotkań jest termin. Wydaje się, że pierwsza połowa października jest czasem, w którym większość z nas może sobie pozwolić na jednodniowe oderwanie od codziennych obowiązków. Jest to okazja do dialogu z klientami, porozmawiania o tym, co mogłoby ułatwić im codzienną pracę, czego potrzebują, by móc się rozwijać. Również bardzo pozytywnie zostały odebrane przez gości przygotowane atrakcje, takie jak pokaz kulinarny Tomka Jakubiaka połączony z degustacją, czy próby łucznictwa pod hasłem „Ustrzel sobie rabat na wiosenne zakupy”. Trzeba przyznać, że ochotnicy „mieli oko” do rabatu – każdy coś „ustrzelił”!
Jakie są plany rozwoju na najbliższych kilka lat?
Dni Otwarte w Szkółce były kolejną okazją do zaczerpnięcia dużej porcji wiedzy od naszych klientów. Planujemy rozwijać model sprzedaży hurtowej cash & carry, który z pewnością będzie ewoluował dostosowując się do zmieniających się potrzeb rynku. Zawsze staramy się poszerzać i urozmaicać nasz asortyment o bardzo ciekawe odmiany, co będzie widoczne już od przyszłego sezonu.