Stiga napędza rewolucję

Nasza marka jest połączeniem szwedzkiej solidności, włoskiego designu i wyjątkowej innowacyjności. Rynek urządzeń ogrodniczych jest obecnie u progu rewolucji technologicznej, a nasza marka będzie jej prekursorem – mówi Łukasz Grzankowski, marketing manager w firmie Stiga

Rozmawia: Michał Gradowski

Jakie są Pana ulubione formy spędzania wolnego czasu i sprawdzone sposoby na znalezienie dystansu i motywacji do pracy?

Od wczesnego dzieciństwa moją największą pasją był sport. Trenowałem wiele dyscyplin, część z nich tylko w formie kilkumiesięcznych epizodów, inne – jak choćby karate, od którego rozpoczynałem swoją przygodę ze sportem –uprawiałem przez wiele lat. Przez ostatnie kilkanaście lat moją największą fascynacją są sporty zimowe, głównie snowboarding. Staram się maksymalnie wykorzystywać okres zimowy i spędzać jak najwięcej czasu na stoku. W pozostałym okresie roku poświęcam się pracy na siłowni, a także kolarstwu górskiemu, które od dwóch lat stanowi ważny element mojego życia.
Dodatkowo mam wyjątkowe szczęście – moja żona też jest osobą bardzo aktywną, w związku z tym udaje nam się połączyć uprawianie sportu z życiem rodzinnym i wspólnym spędzaniem czasu.
Uważam, że każda aktywność fizyczna stanowi wspaniałą formę relaksu i odpoczynku po pracy, a rywalizacja sportowa buduje charakter i determinację do osiągania wyznaczonych celów. Natomiast każda porażka uczy pokory i wzmacnia motywację do jeszcze cięższej pracy. Cechy te są doskonałą podstawą do pracy zawodowej i rywalizacji na polu biznesowym.

Produkty marki Stiga można znaleźć w kilkudziesięciu krajach na całym świecie, nawet w Australii, Wenezueli czy Zambii. Jakie rynki zagraniczne są najważniejsze dla firmy i jaka jest na tym tle pozycja polskiego oddziału?

Zarówno dla marki Stiga, jak i dla pozostałych brandów znajdujących się w naszym portfolio, najważniejszymi rynkami są kraje Europy Zachodniej i Centralnej oraz państwa skandynawskie. Marka Stiga na polskim rynku może pochwalić się dużą dynamiką wzrostu, dzięki czemu jest bardzo ważnym elementem w całej grupie Global Garden Products. Jednocześnie Stiga w naszym kraju jest innowatorem, inicjatorem wielu rozwiązań B2B oraz B2C. Ten wyjątkowy sukces zawdzięczamy wspaniałej grupie pracowników, którą cechuje duży potencjał i wspólne dążenie do wyznaczonych celów.

Jakie są Pana największe priorytety na najbliższe kilka sezonów, dotyczące rozwoju marki Stiga na polskim rynku?

Marka Stiga jako jedyna w branży oferuje tak szeroki asortyment urządzeń do całorocznej pracy w ogrodzie, dzięki czemu jesteśmy niekwestionowanym liderem na rynku. To wspaniała motywacja do jeszcze intensywniejszej pracy i wzmacniania naszej pozycji. Najważniejszym celem na najbliższe lata jest dalsza rozbudowa naszych sklepów dealerskich oraz oferowanie klientom urządzeń o jeszcze większych możliwościach i zapewnienie im pełnej, komfortowej obsługi posprzedażowej.

Pomysłem na sukces założyciela firmy Stiga była sprzedaż „nowatorskich i dobrze zaprojektowanych wyrobów, z reklamą lepszą niż reklama konkurencji”. Czy to ciągle priorytety firmy?

Stiga to ponad 80 lat wyjątkowej tradycji i doświadczenia, przy jednoczesnej stałej pracy nad wprowadzaniem innowacji i nowych rozwiązań. Rynek urządzeń ogrodniczych przez wiele lat był bardzo „tradycyjny” w zakresie rozwiązań technicznych, aktualnie jesteśmy u progu rewolucji technologicznej. Dzięki urządzeniom akumulatorowym jesteśmy w stanie zaoferować naszym klientom wyjątkową wygodę użytkowania, dbałość o środowisko naturalne, przy jednoczesnym zachowaniu oczekiwanej przez nich wydajności. Natomiast roboty koszące stają się jeszcze bardziej autonomiczne, precyzyjniejsze w nawigacji, w pełni zarządzane z poziomu urządzeń mobilnych, a to dopiero początek rewolucji. Wkrótce w urządzeniach ogrodniczych pojawią się także rozwiązania bazujące na internecie rzeczy – dzięki temu użytkownicy uzyskają zarówno jeszcze większe możliwości, jak i zdalną wiedzę np. o stanie urządzeń, konieczności działań eksploatacyjnych czy czynności, które w danym okresie należy wykonać w ogrodzie, aby zapewnić mu perfekcyjny wygląd. To właśnie innowacyjność będzie najważniejszym czynnikiem wyróżniającym markę Stiga w najbliższych latach.

Skandynawia ma w Polsce dobrą markę m.in. dzięki Ikei i skandynawskiemu designowi. Czy podobnie jest w przypadku sprzętu do pielęgnacji ogrodów?

Nasza marka łączy najlepsze cechy Szwecji – kraju, z którego się wywodzi oraz Włoch – kraju, w którym aktualnie znajduje się centrala firmy. Stiga to połączenie szwedzkiej solidności i bezawaryjności oraz wspaniałego, włoskiego designu. Jeśli dodamy do tego wyjątkową innowacyjność – zyskamy obraz tego, co stanowi serce naszej marki i jest głównym celem naszej codziennej pracy.

Firma Stiga od lat rozwija gamę urządzeń akumulatorowych. Czy wydajność akumulatorów jest w stanie sprostać oczekiwaniom konsumentów? Czy wyobraża Pan sobie w przyszłości rynek bez sprzętu spalinowego?

Jak najbardziej. Przyszłość stanowi zasilanie akumulatorowe – już teraz w części grup produktowych zapewnia ono wydajność urządzeń spalinowych, bez ograniczeń cechujących urządzenia zasilane elektrycznie lub spalinowo. Zmiana na rynku ogrodniczym odbędzie się w tempie podobnym do tego obserwowanego na rynku motoryzacyjnym – urządzenia spalinowe zostaną wyparte z rynku na przestrzeni kilku, maksymalnie kilkunastu lat. Klienci zyskają natomiast większy komfort i swobodę użytkowania.

Obserwując kategorię sprzętu do pielęgnacji ogrodów można odnieść wrażenie, że roboty koszące przestały być tylko gadżetem, dodatkiem do oferty i stały się „pełnoprawnym” produktem. Czy wyniki sprzedaży to potwierdzają?

Roboty koszące należą do grupy urządzeń oferujących użytkownikom coś bezcennego w dzisiejszych czasach – wolny czas. Są w pełni autonomiczne i mogą pracować w ogrodach o dowolnej strukturze.
Na rynkach Europy Zachodniej to grupa produktów o ugruntowanej pozycji, z bardzo dużym potencjałem wzrostu. W Polsce sprzedaż nie osiągnęła jeszcze wysokiego poziomu, a główną barierą rozwoju jest niższa niż w krajach zachodnich siła nabywcza polskich konsumentów. Jednak nasze społeczeństwo jest z roku na rok coraz bogatsze, a ceny urządzeń bardziej dopasowane do polskiego rynku. Dlatego w perspektywie najbliższych lat możemy spodziewać się coraz większego udziału robotów koszących w rynku.

Jak ocenia Pan rozwój głównych kanałów dystrybucji sprzętu do pielęgnacji ogrodów?

Głównym kanałem dystrybucji naszych urządzeń jest sieć tradycyjnych sklepów dealerskich, uzupełniona obecnością w grupach sklepów oferujących asortyment dla rynku agro. Nie bez znaczenia pozostaje rynek e-commerce, w którym jesteśmy obecni i rozwijamy się od kilku lat – ten kanał dystrybucji wyróżnia bardzo duża dynamika wzrostu i obiecujące perspektywy na najbliższe lata. Warto podkreślić, że nasza obecność w kanale e-commerce odbywa się przy udziale naszych dealerów – dzięki temu mają oni swój finansowy udział w sprzedaży on-line. Najważniejsze jest dla nas jednak budowanie relacji z naszymi partnerami w tradycyjnym kanale dystrybucji oraz odpowiednia ekspozycja produktów w ich sklepach. To kluczowy element obecności marki Stiga na rynku.

REKLAMA