Byliny – królowe lata

W grupie bylin można znaleźć wiele roślin atrakcyjnie kwitnących w czerwcu, lipcu czy sierpniu, które mogą co miesiąc zmieniać oblicze centrum ogrodniczego i przyciągać do niego klientów aż do późnej jesieni. Jak w pełni wykorzystać potencjał tej grupy roślin?

 

Tekst: Michał Gradowski

 

Popyt na byliny z roku na rok rośnie, dlatego coraz więcej szkółek wprowadza je do swojej oferty. To naturalna kolej rozwoju rynku – w latach 90. XX w. królowały iglaki, później przyszedł czas większego zainteresowania roślinami liściastymi, teraz kolej na byliny. Duża popularność tych roślin trwa jednak dopiero od 5-6 lat i sporo jest jeszcze do zrobienia – ogromny potencjał handlowy bylin ciągle nie jest w pełni wykorzystywany. Jak można to zmienić?

 

Żurawki, jeżówki, lawenda…

Na pewno warto obserwować trendy – najlepiej rotujące gatunki i odmiany.

Które z nich cieszą się obecnie największą popularnością? – Na pewno na fali ciągle są żurawki. Bardzo popularne są także jeżówki. Na zainteresowanie tymi dwoma gatunkami w dużej mierze wpływa ich dostępność – wielu producentów roślin rabatowych ma w swojej ofercie także te byliny – mówi Grzegorz Gaweł, współwłaściciel Szkółki Bylin Tuszewo. Modna jest także lawenda. – W tym sezonie prym wiedzie lawenda. Z uwagi na idealne dla niej warunki pogodowe prezentuje się znakomicie. Szczególnie polecamy odmianę Lavandula angustifolia  ’Essence Purple’ ze względu na to, iż kwitnie ok. 14 dni wcześniej niż inne odmiany oraz doskonale zimuje w naszym klimacie. Odmianę tę wyróżnia wyrównany pokrój i intensywny kolor kwiatów – mówi Anna Panek, właścicielka Gospodarstwa Specjalistycznego PANEK. – Aby z sukcesem sprzedawać lawendę, właściciele centrów ogrodniczych muszą jednak pamiętać, że roślina nie znosi nadmiaru wody. W związku z tym należy podlewać ją z umiarem i sprawdzać, czy w paletkach sprzedażowych lub na stołach nie zatrzymuje się woda. Pamiętajmy również, że lawenda lubi słońce i wiatr – dodaje.

 

Koniec mody na miskanty?

Wśród bylin coraz większą popularnością cieszą się także trawy ozdobne. Które z nich warto mieć w ofercie? – W grupie traw ozdobnych wydaje się, że moda na miskanty powoli przemija. Klienci trochę przestraszyli się ekspansywności tych roślin, a wystarczy tylko posadzić je ze świadomością, jaka jest ich charakterystyka, aby nie zdominowały aranżacji. Popularne są trzcinniki, szczególnie ostrokwiatowe, bo szybko wypuszczają liście wiosną i są odporne na suszę. Z niższych traw warto wymienić kostrzewy oraz wiele leśnych, polnych gatunków – klienci coraz częściej wybierają rodzime odmiany, bo np. trawa pampasowa, którą posadzili wcześniej, owszem była efektowna, ale wymarzała – wyjaśnia Grzegorz Gaweł.

 

Pole do poprawy

Jak można zmienić współpracę z centrami ogrodniczymi, aby zwiększyć sprzedaż bylin? – Niestety byliny często traktowane są na równi z rabatówką i zamawiane tylko wiosną. W ten sposób z bardzo szerokiej grupy roślin właściciele centrów ogrodniczych wybierają tylko te kwitnące na początku sezonu. Tymczasem lato to bez wątpienia czas bylin. Wielu właścicieli centrów ogrodniczych unika jednak wtedy nowych zamówień, obawiając się, że „zostaną” z niesprzedanymi roślinami, ale też z drugiej strony trudno się dziwić klientom, że nie odwiedzają takich sklepów po szczycie sezonu, jeśli nie ma w nich nic nowego – mówi Grzegorz Gaweł. – Jeśli można z sukcesem sprzedawać na początku sezonu rozchodniki kwitnące w sierpniu, wrześniu i październiku – pokazując ich walory na etykiecie, to tym bardziej można by sprzedawać byliny w pełni kwitnienia – dodaje.

Pokutuje też myślenie o bylinach jako o roślinach tylko na skalniaki, wielu właścicieli centrów ogrodniczych nie chce również sprzedawać roślin wyższych niż 40 cm, ignorując na przykład bardzo atrakcyjne języczki, które dorastają do wysokości nawet 2 m. Powszechnym błędem jest też zbyt wąska oferta, a ograniczony wybór roślin w sklepach stacjonarnych skutkuje „ucieczką” klientów do Internetu, gdzie przy porównywalnych cenach wybór jest ogromny.

Fot. Szkółka Bylin Tuszewo

REKLAMA